Wiem, że to własciwie nieistotne, ale ciekawi mnie jakiej orientacji są dziewczyny z The L Word?:)
Z tego co wiem, aktorka grająca Alice jest lesbijką, no i zastanawiam się nad Kate Moennig czyli Shane jest... Ona sie chyba nie przyznała, ale jak myślicie?? Fajnie jakby była "chociaż" bi ;)
po słowie "Shane" nie powinno byc wyrazu "jest" :] bład gramatyczny, wiec chciałam sie poprawić, ale nie zauwazyłam nigdzie możliwości edycji :]
Na pewno Alex Hedison - Dylan - jest leską :) Przepiękna kobieta, jedna z moich ulubionych aktorek w tym serialu. Była nawet związana z Ellen De Generes. Pozdrawiam
niestety nie doszłam jeszcze w oglądaniu do momentu kiedy pojawia się Dylan, więc na razie nie wiem kto to ;)
To rzuć okiem :)
http://i71.photobucket.com/albums/i157/closer-and-closer/s3e08/scene-06/s3e08-06 -155.jpg
Jeszcze kilka zdjęć Alex :
http://i71.photobucket.com/albums/i157/closer-and-closer/s3e05/scene-06/s3e05-06 -026.jpg
http://i71.photobucket.com/albums/i157/closer-and-closer/misc/ah/s3e08-06.jpg
http://img.photobucket.com/albums/v324/Deehege/Alexandra%20Hedison/publicity1.jp g
http://i71.photobucket.com/albums/i157/closer-and-closer/s3e06/scene-02/s3e06-02 -025.jpg
Moim zdaniem Alex i Helena, to najlepsza para w 3 serii :)
całkiem miła z wyglądu, aczkolwiek ja chyba jednak wolę długie włosy :)
a jutro może zacznę 3 sezon, to wyraże swoją opinie na temat Twojej ulubionej pary z 3 sezonu :P
pozdrawiam ;)
W długich też wygląda bardzo ładnie :) Takiej Sarah Shahi nie wyobrażam sobie w krótkich włosach. Carmen to też dobry powód by obejrzeć 3 serię :)
oj taak :D
nie wiem tylko dlaczego Carmen rozstanie sie z Shane... :( bardzo lubie je razem i będę ubolewać... ale nie mówcie mi, sama chce zobaczyć!! :P
Co za upierdliwy człowiek. Nie masz nic innego do roboty? Czy Twoje jedyne zajęcie to uprzykszanie ludziom życie? głowa mnie boli od Twoich durnych komentarzy. Szkoda że tacy jak Ty istnieją!
wg mnie Dylan i Helena-strzał w dziesiątkę. Szkoda tylko, że tylko tak pieknie się zaczyna ich romans.... :/ scena ich pierwszego seksu, sceneria, muzyka, ogólnie klimacik-wow :D
a że skończyła się emisja odcinków na ten rok... grrrrrrr... ciężko się pogodzić na to rozstanie:)
A tak na marginesie, ciekawe kto komu i ile razy musiby dać, żeby na polskich ekranach pojawił się ten serial(np. jak to Prison Break-sama pisałam prośbę o edycję tego serialu). Podejrzewam, że musiałby lecieć na programie "Choroby i zboczenia TV" (CHTV), specjalnie założoną przez ministra edukacji ;P
p.s.wybaczcie tą moją luźną uwagę
co do luźnej uwagi... to zastanawiam się czy puszczenie tego serialu w Polsce nie pogorszyło by tylko "sytuacji"..? wiecie, ze rozpętałyby się dyskusje, jeszcze wiekszy nacisk i sprzeciw tych "przeciwko" itd... sama nie wiem czy by to był taki dobry pomysł.. przynajmniej jeżeli chodzi o chwile obecną.
może kiedyś coś sie tu zmieni... :/
mniejmy nadzieję że się zmieni, chociaż czasami tracę nadzieję ;/ Pozostaje nam tylko czekać i nic więcej. Jedyne co mamy to internet. Dzięki Bogu!
Nie wiadomo, zdziwiło mnie bowiem podejście do tematu związku dwóch dziewczyn w serialu Skins bodajże. Nikt się tego specjalnie nie czepia, chyba, że całkiem nie ogląda serialu. Może przydałoby się jednak zacząć od czegoś ... "lżejszego"?
na AXN pamiętam że leciał australijski serial o prostytutkach koło północy gdzie były lesbijskie sceny też
Does it really matter?
Well, if you must know:
Leisha Hailey who plays Alice is openly lesbian as is Alexandra Hedison, who plays Dylan Mooreland.
Laurel Holloman is openly bisexual, married to a man, and is now a mommy!
Jennifer Beals, Erin Daniels, Rachel Shelley and Pam Grier have stated categorically that they are straight.
Mia Kirshner has hinted on several occasions to being bisexual, as has Karina Lombard.
While some have reported that Katherine Moennig is gay, she has never publicly said so and has repeatedly said she does not wish to discuss or disclose her sexual orientation.
Sarah Shahi has said she has experimented with girls in the past, but claims to be straight.
Super to już wiem skąd mój problem podobają mi się same heteryce, no i bi...Kaszana :(
Też racja, tylko niestety są takie które choćby były nie przyznają się przed sobą i przed bliskimi i będą się torturować idąc po górkę..Eh nieważne mała dygresja z mojej strony...
nie ma co się dziwić, ten kraj pod względem tolerancji jest chory, rodzicom trudno się pogodzić z tym, że ich dziecko jest 'odmieńcem', trzeba być naprawdę odważnym, żeby zadecydować o tym, zeby żyć zgodnie z własnym sumieniem. To kwestia wewnętrznej walki: albo się schowam w szafie i dla rodziców/bliskich będę udawała 'normalną' albo będę szczęśliwa, ale narażę sie na odrzucenie.
P.S first fajny avatar, lubię olivię:)
Olivia jest Boska :)
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wchodzę do domu i mówię rodzicom "Mamo, Tato, mam dziewczynę, jest cudowna". Chciałabym tak zrobić ale wiem, że spotkałabym się z pewnego rodzaju odrzuceniem. I to jest chore, ten brak tolerancji..
Ja na razie zrobiłam mamo tato jestem les.. przyjemnie nie było, ale ja się lepiej z tym czuję..
Gratuluję odwagi i podziwiam. Każdy powinien potrafić się przyznać do tego kim jest ale niestety nie każdy ma taką odwagę
Problemem nie jest odwaga tylko to co czeka nas po drugiej stronie. Moi rodzice wybitnie szczęśliwi nie byli, ale żyjemy z tym jakoś..
moi gadają:" bądź sobą" albo "nieważne jaka będziesz, my i tak Cię kochamy" ale moim zdaniem to puste słowa...nie zrozumieją tego i narazie co prawda nie mam dziewczyny, ale jak już będę miała to co wtedy? na szczescie nie mieszkam juz z nimi, wiec na początku nie będę się musiała chwalić moim związkiem (o ile taki będzie)
Kiedyś oglądałam jakiś program, w którym był związek homoseksualny i kożystając z okazji zapytałam się Mamy co myśli na ten temat. I niestety nic pozytywnego na ten temat nie powiedziała, tak więc nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia jak będę miała dziewczynę to Ją jej przedstawie...
tylko co dalej? przyjdą święta i co? zostawicie dziewczynę samą? rozjedziecie się do swoich domów, ale nie będziecie chciały spotkać?
Jeżeli zaistnieje taka sytuacja, że rodzice jej nie zaakceptują to będę miała dylemant z kim spędzić święta. Trudna decyzja do podjęcia... Ale myślę, że jeżeli nie będą jej akceptować to jednocześnie mnie też, tak więc wolałabym spędzić święta z kimś kto mnie akceptuje taką jaka jestem.
dla mnie bardzo trudno będzie się odciąć od rodziny, jeśli zajdzie taka potrzeba, mimo wszystko jestem bardzo z nią związana i nie wiem czy potrafilabym byc w pelni szczesliwa wiedzac, ze moi najblizsi nie akceptuja mojego związku, ale pewnie poszłabym za głosem serca i zostałabym z dziewczyną...
Wybór między dziewczyną, którą się kocha a rodziną jest ciężki. Jak narazie nie jestem w takiej sytuacji ale jak już pisałam powyżej gdybym była to wolałabym żyć z kimś kto mnie akceptuje. Ale póki co wole o tym nie myśleć...
to jest właśnie beznadziejne...i pytanie czy to się kiedykolwiek zmieni, czy społeczeństwo zacznie nas w pełni akceptować, może za jakieś 30 lat prezydentem ameryki zostanie nie czarny, tylko homoseksualista?:D;P
skoro zmienia się stosunek do czarnych to i może do homików się zmieni....czego innego trzeba?
Skoro zmienił się stosunek do ludzi innego koloru skóry :] Ale nie ma się co oszukiwiać póki co to to nie nastąpi..
Jakiś czas temu pojawił się artykuł w The Independent gdzie pojawił się sprzeciw w związku z zawieraniem związków w Kalifornii, ciekawe jakie będzie rozstrzygnięcie . O ile mi wiadomo to narazie można zawierać związki homoseksualne w Kalifornii i Massachusetts. Szkoda by było gdyby został tylko jeden stan plus Vermont, w którym mamy wszystkie prawa jak pary hetero tylko, że bez legalizacji małżeństw osób tej samej płci.
Bo kobiety ponoć są jak makaron - straight when not hot and wet? Tak twierdzi mój kolega heh
"Rachel Shelley has stated categorically that she is straight"
TO ZDANIE JEST DLA MNIE JAK NOZ W PLECY a konkretnie w nery
DOKŁADNIE. Załamka total, depresja :< Co nie zmienia faktu, że ocieka zajebistością jak nikt inny.
Odgrzebie temat sprzed roku, a co!
Myślę, że Kate jest homo, trochę mnie dziwi, że jeszcze się nie wypowiedziała na temat swojej seksualności.
No i Mia- ona przyznała się do biseksualizmu, ale widzę u niej większe wskazania jednak na lesbijkę. Sceny erotyczne w jej wykonaniu zawsze były niesamowicie przekonujące.
Sarah Shahi chyba jest biseksualna, z tego co pamiętam.
A aktorka grająca Alice chyba otwarcie potwierdza, że jest lesbijką, tak jak Dylan?
Co do reszty to nie mam pojęcia więc pewnie hetero :)
O tak, jest absolutnie boska :)
Wszystkie kobiety w tym serialu są piękne, ale nikt nie działa mi na zmysły tak jak Mia, zwłaszcza ta z piątego sezonu.
Anioł- istny anioł :)
tak, kate jest homo, w jednym z wywiadów jennifer beals sie wygadala o orientacji kate i ta pozniej byla na nią zła;)
w anglojęzycznej wikipedii Mia Kirshner umieszczona jest na liście biseksualnych żydów (bisexual jewish) hehe, ale radocha:D
W TLW gra biseksualną żydówkę, ale czy tak jest w prawdziwym życiu to nie jestem przekonana;/
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_LGBT_Jews#Show_business
jest kirshner, sama zobacz
Troszkę zmieniając temat - co sądzicie o kobietach, które nie są homo ani bi i grają lesbijki?
Sądzicie w sensie - jak oceniacie ich grę, czy to dobre, czy źle...
Temat rzeka... bo przecież tak na 100% nikt nie wie czy aktorka jest lesbijką czy biseksualistką czy też jest heteroseksualna. Tak jak i w naszym życiu, wiele gwiazd i aktoreczek mniejszego formatu nie przyznaje się do tego oficjalnie, a są i takie, które przyznając się robią to tylko dla reklamy. Są i takie, które nie kryją się z tym wcale, jak choćby Anne Heche z „Wild Side”. Plotki będą zawsze krążyły za aktorką, która zagrała lesbijkę, bądź brała udział w miłosnej scenie z inną kobietą. Szczególnie w środowiskach lesbijskich takie kobiety są wręcz uwielbiane (same zresztą o wielbieniu też tu piszecie).
Jeśli wziąć pod uwagę te aktorki, które przez całe swoje dotychcasowe życie były związane prywatnie tylko z mężczyznami, jak choćby: Catherine Deneuve (która zagrała chyba najwięcej ról homo/bi kobiet), Susan Sarandon, Liv Tyler, Shirley McLaine, Diane Gaidry, Helen Shaver, Patricia Charbonneau, Joan Chen, Shabana Azmi... i tak jeszcze mogę dalej wymieniać.., to ich gra świadczy jedynie o tym, że wcielając się role kobiet o wiadomej orientacji, maja świetny warsztat aktorski i nie jest ważne kogo by zagrały i tak zrobią to dobrze. Są też z kolei przykłady aktorek, które będąc les/bi nie dźwigną takiej roli, ich nazwisk właściwie się nie pamięta, ale choćby Ginę Gershon (bi) ogląda się przecież bosko :). Nie ma reguły.
Końcowa moja konkluzja jest taka, że skoro wg Kinseya jest znikoma liczba osób 100% les i 100% hetero i w każdym z nas jakiś pierwiastek homo występuje, więc także dotyczy to przecież aktorek. Ale w ich wypadku o dobrze czy źle zagranej roli decyduje warsztat, reżyser, niski czy wysoki budżet i wiele innych rzeczy..., a nie ich orientacja.
A jak się gra aktorkom heteroseksualnym role odmiennych od nich samych kobiet? Wystarczy poczytać wywiady, lub tez pooglądać dodatki do filmów dvd. Okazuje się, że na przykład w miłosnych scenach z kobietami czują większy komfort i bezpieczeństwo niż w podobnych scenach z mężczyznami. Czasem reżyser jest tym (raczej tą i o orientacji wiadomej), kto pokazuje co i jak zagrać, żeby było wiarygodniejsze, a czasem jak na przykład w dużych produkcjach typu „Bound” angażuje się doradczynię od spraw damsko-damskich, która gwarantuje tą wiarygodność oglądaną później przez nas na ekranie.
Więc dla mnie bez różnicy jest orientacja seksualna, ja chcę oglądać ciekawe filmy i ciekawe role :)