Ciekawi mnie kim dla czarownic są niewinne ofiary jakie muszą zostać złożone w ofierze by wielki rytuał się dokonał. Zakwalifikowanie Johna Oldmana to chyba przesada, bo lista jego grzechów zawiera zdradę stanu, morderstwa, oszustwa, cudzołóstwo i pewnie dziesiątki innych występków.
Również ta rodzina co została spalona w wyniku intrygi Marcy raczej świętymi nie była. Chrześcijanie (a purytaninie już w ogóle) uważają wszystkich ludzi za grzesznych. Niewinne mogą co najwyżej być jakieś małe dzieci, ale zdaje się, że nie są one celem czarownic.
chodziło o niewinne bycia wiedźmą - wszystkie ofiary(większość) była za to oskarżona i stracona pomimo iż nie były wiedźmami
Spoiler -
Przynajmniej tak można wywnioskować z zaliczenia Increase jako ostatniej ofiary - to chyba jedyne czego był niewinny ;)
Niemniej logika i dokładność serialu trochę kuleje
To właśnie też nie pasuje do końca, bo do ofiar zakwalifikowano też 4 przyjaciółki Mary powieszone za czary. A one akurat rzeczywiście praktykowały magię (byłą scena gdzie unosiły Mary). Może musiałby wprost zaprzedać duszę diabłu...
właśnie ponoć te 4 przyjaciółki nie praktykowały- tylko Mary została naznaczona i np. pokazywała im tą czachę w kielichu którą widziały, a tak to tylko tańczyły i chwaliły mrocznego ;)
więc akurat to by się zgadzało
ale czy ktoś doliczył się tych 12 ofiar? wydaje się jakby wszystkich nie pokazali
Serial zaczyna się od przybycia Johna do Salem gdzie polowanie na czarownice już trwało i gdy purytanie już mieli (kilka?) ofiar na swoim koncie.
Ja niemniej doliczyłem się 11 ofiar: 3 osoby z tej rodzinki co ich Marcy wmanewrowała, 1 kobieta zabita urokiem przez Marcy , 4 przyjaciółki Marcy, 1 opiekunka przytułku, 1 przyjaciel rodziny Aldena oraz na koniec wielebny lub ktoś od Marcy jako 11. Chyba, że do ofiar zaliczymy czarownicę prowadzącą burdel to będzie 12. Nie pamiętam też, czy akuszerka, przyjaciółka Ann (przyjaciółka córki sędziego) i opiekunka przytułku to ta sama osoba, czy to były 2 różne dziewczyny.
Była scena gdzie owieczki Marcy sprawiały, że lewitowała.
Niewinne ofiary, w tym przypadku oznaczają ludzi, którym zostanie odebrane życie, co nie przeczy, że są czemuś/komuś coś winni i skalani są grzechem.
W ogóle serial nie trzyma się logiki- nie mówię tu o wątku paranormalnym, a samych błędach w fabule. Mnie zastanwia jak można nie szukać czarownic w lesie, skoro wiele razy pada, że tam się właśnie mogły ukryć. Jakoś Aldena mogli tam wytropić, a wiedźm już nie. Jedyne co trzyma się faktów i wydaje się wiarygodne, to farsa procesowa i "wskazywanie czarownic", co miało miejsce i wydaje się obecnie równie absurdalne, co głupoty, których nam nie szczędzą scenarzyści. BTW. najbardziej irytującą postacią dla mnie jest Mercy- choć nie nalezy jej szczędzić splendoru, bo wyewoluowała od ofiary po kata.
a ostatni odcinek nie dość, że był pełen nielogiczności to jeszcze nie zamknał ŻADNEGO! watku, co jest zagraniem po niżej pasa. Serial ogladałem, i pewnie bede ogladac nadal, ale to w jaki sposób zakonczyli serie 1, spowodowało, że moja opinia o tym serialu zmieniła się na wiele gorsza.
Pewnie zamknęliby, gdyby w trakcie kręcenia serii okazało się, że nie dostali zielonego światła na drugi sezon.
Wskazywanie czarownic w tym serialu ma więcej sensu niż dawne polowania na czarownicę. W końcu tutaj rzeczywiście czary działają i purytanie mają do ścigania rzeczywistych wrogów, a nie wymysły swojej fantazji. A że robią to nieudolnie to inna sprawa. Z drugiej strony, najskuteczniejszym sposobem znajdowania czarownic okazał się fanatyk Increase Mather, który, poza zezwoleniem na masakrę jednej z rodzin, trafnie identyfikował czarownice i nie skazywał niewinnych (przyjmując, że rzucenie czaru lewitacji przez 4 dziewczyny od Marcy uczyniły je czarownicami). A przecież farsy procesowej za jego "rządów" było jeszcze mniej niż przed jego przybyciem.
niewinne ofiary to noworodki, nieskalane żadnym grzechem, mają czyste dusze. Bardzo często się pojawia w historiach o wiedźmach. Zaprzedanie duszy przez oddanie swego dziecka miało miejsce też w AHS: Sabat (ML każdego roku musiała dostarczyć demonoiwi >Papa Legba< niemowlę w zamian za nieśmiertelność).
No tak, ale chodziło mi o to, że w serialu Salem te niewinne ofiary to właściwie ktokolwiek.
Nie wydaje mi się by wszyscy się liczyli do Wielkiego Rytuału - wtedy byłaby to bardzo prosta sprawa, kilka procesów i pozamiatane ;)
Z resztą nawet Increase mówił synowi jak przerwał wielki ryt w Niemczech to tam znikały małe dzieci, także gdzie tu logika
mnie się wydaje, że niewinnym był każdy, kto nie był wiedźmą, czyli generalnie ktoś, kto nie zaprzedał swej duszy- kwestia grzechów nie miała zbyt wiele do powiedzenia
Dokładnie, przecież wszyscy grzeszą. A noworodek przed chrztem też jest naznaczony grzechem.
Przyszła mi na myśl jeszcze taka interpretacja (podobna do twojej). Wymaganiem rytuału było zabicie 12 niewinnych, przy czym wymóg ten mógł być interpretowany jakkolwiek. Tzn. jeśli czarownice potrafiły uzasadnić dlaczego chcą włączyć kogoś do puli ofiar to mroczny pan się zgadzał. A one brały skazanych na śmierć niewinnych tego za co zostali skazani.