Dla mnie to arcydzieło.
Nie rozumiem tej fali krytyki… Sandman to jeden z najbardziej poruszających i dopracowanych seriali, jakie kiedykolwiek widziałam.
Tom Sturridge to mistrz w roli Dreama.
Jego uroda, posągowa postura, głęboki, przeszywający wzrok, sposób poruszania się i mówienia… Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Był hipnotyzujący. Wniósł do tej postaci coś, czego nie da się podrobić — ciszę, ból i godność.
Muzyka to jeden z najmocniejszych elementów całego serialu.
Idealnie dopasowana do scen i emocji, wyciska łzy i wbija w fotel. Szczególnie pieśń Orfeusza — to był cios prosto w serce. Przepiękna, poruszająca… Nie potrafię zliczyć, ile razy przewijałam, by znów ją usłyszeć i poczuć to jeszcze raz.
Scenografia i kostiumy są na najwyższym poziomie.
Każda kraina, wnętrze, nawet najmniejszy detal — wszystko wygląda niesamowicie. Widać ogrom pracy, serca i dbałości o klimat. Kostiumy są dopasowane do postaci nie tylko wizualnie, ale też symbolicznie. Tu nic nie jest przypadkowe.
Śmierć Orfeusza z rąk ojca który poświęcił swoje życie dla syna , Rozmowa z Lucienne o jego rodzicach, i to jedno zdanie:
“As you have done… For me.” - absolutnie mistrzowska scena tak samo jak scena pożegnania z Lucienne, ta złamała mnie jako widza, Niesamowicie pokazane emocje i ból gdy jego twarz drżała, ale nie pozwolił łzom popłynąć. W ogóle trudno było by mi wybrać która scena poruszyła mnie najbardziej bo cały drugi sezon emocjonalnie mnie wykończył.
To opowieść o stracie, zmianie, godzeniu się z tym, co nieuniknione. Osobiście przeżyłam ten serial bardzo mocno i od kilku dni nie mogę dojść do siebie.
Rozumiem że dla kogoś kto czytał komiksy całość może się nie sklejać, że patrzycie na to wszystko inaczej, ale dla widzów którzy komiksów nie czytali - myślę że duża część odbiera ten serial tak jak ja, co z resztą widać w komentarzach na oficjalnym fanpage'u na Instagramie
Mnie bardziej rozbawił i niczym nie zaskoczył. Elgiebetflix dla lewackiego odłamu genderowych odmieńców. Jest dużo wartościowych scen,ale niestety wszystko zanurzone w tym tęczowym szambie które nie pozwala na traktowanie tego poważnie.
Fajnie, że się pośmiałeś bo wydajesz się smutnym człowiekiem. Chociaż, nie wiem po co wgl oglądałeś. Mogłeś sobie włączyć nie wiem "Karol człowiek który został papieżem", albo nie wiem popajacować na zachodniej granicy, czy co tam teraz robią tzw "wolnościowcy" :)
Mi serial w sumie się podobał (często poruszana tutaj kwestia LGBT nie ma dla mnie znaczenia), ale kompozycyjnie troszkę zbyt chaotyczne. Mam wrażenie, że za mało było w tym płynności, wrzucono dużo wątków i nie wszystkim nadano odpowiednią głębię. Przemiana protagonisty kierowana w ciekawy sposób, jednak tutaj też wydaje mi się, że jak na serial to mogła być... stosunkowo nagła i niepasująca. Widziałbym tutaj szansę na poruszenie większości historii, lżejszy koniec i sezon 3 w przyszłości z podobnym skutkiem.