Edward z Lupinem walczą o kamień fizjologiczny, dzięki któremu ostatnia serialowa para (nie będąca LPG, ani innym ciężkostrawnym paliwem netflixa) przejdzie na WŁAŚCIWĄ stronę mocy. Fabuła, muzyka i logika schodzi tu przez to na drugi plan. Najlepiej zagrał Rottweiler dobrotliwej kierowczyni i habsburska szczęka wampira Edwarda, eksponowana na każdym kroku niemal jak kunszt aktorski głównego bohatera.. W międzyczasie protagonista walczy z pankowym księciem piekieł o ostatnia maskę gazową. Żeby zabłysnąć czymś nowym mamy też zrzynkę z Constantine`a pod postacią anioła Gabriela, wróć, Samaela dla odmiany. A nie, cofam rottweilera, miano najlepszego aktora i drugą gwiazdkę w ocenie tegoż potworka kieruję w stronę Ch. Dance`a.
Strasznie ciężko czyta się Twoje wypociny. Brzmi to trochę jak bełkot schizofrenika z grafomańskimi zapędami.
No to stary nie czytaj czyjejś opinii,masz wybór w wolnym kraju .Jego komentarz jest o wiele interesujący,aniżeli twoje dwa zdania o niczym...
A spierdulaj xD
Przeczytałem, dobrnąłem do końca i stwierdziłem fakt. Gdybym nie przeczytał w ogóle to nawet bym nie odpisywał. Trochę logiki by nie zaszkodziło.
Typowe komentarze podszyte frustracją w stosunku do netflixa, zero konkretów tylko jakieś pseudointeligentne heheszki na poziomie wykopu (czyt. bardzo niski poziom) Tu nawet nie ma o czym dyskutować i o czym czytać, bo ewidentnie OP nie chciał uczciwie oceniać tego serialu.
On ten serial ocenił subiektywnie,w sposób żartobliwy,ale trafny,ten serial to dno.Mówiąc subiektywnie jest słaby,od castingu,tempa akcji, montażu, aktorstwa po wszędobylskie tło lgbt,które tutaj już doszło do skali absurdu.Te nowe wytyczne Hollywood niszczą kolejne adaptacje.
Krytyce nie mogą nie wychwalać tych "arcydzieł"w przeciwnym razie naraża się na "cancel culture", koło się zamyka,a Netflix traci subskrybentów...
Narzekanie na LGBT serialu opartym na komiksie, w którym jest pełno LGBT to robienie z siebie idioty.
To już nawet do świata komiksów dotarły wytyczne? Niedługo okaże się, że Superman to czarna kobieta, która interesuje wyłącznie innymi kobietami i to będzie na podstawie komiksu. Dobrze, że można ponownie pooglądać filmy z lat 80 i 90.
taaaa "wytyczne" sprzed 30 lat bo wtedy powstał komiks.... ręce opadają na te wasze hejterskie głupotki
Drogi pamiętniczku. Jeden pan nazwał mnie idiotą, bo popełniłem grzech śmiertelny - nie przeczytałem jakiejś książeczki z obrazkami przed obejrzeniem serialu. Statystyczny Polak czyta nie więcej niż ulotkę na domestosie, siedząc na kiblu, ale jak widać mamy braki nie tylko w dziedzinie książek. A drugi pan spędził dużo czasu pisząc, że niepotrzebnie zmarnował nieco tylko mniej czasu czytając mój komentarz. Dowiedziałem się też, że nie mogę napisać, że jakiś film mi się nie podoba i dlaczego. Kiepska gra aktorska, irytujące, płaskie charaktery, których jedyną "wartością" mającą zasłonić pustkę granej postaci jest przynależność do ruchów głośno drących buzie o swojej orientacji, wtórna fabuła, nastawiona na kopiuj-wklej z innych produkcji, schematyczna akcja, jałowa muzyka, dziurawa logika, to za mało, bym był godzien ocenić ten koszmarek jakąkolwiek oceną, chyba że zgodną z jakąś internetową wyrocznią. Dobrze, że tak inteligentni ludzie z internetów są mi "krużgankiem" oświetlającym drogę przede mną, pewnie bym pobłądził.
Pisz sobie, że się nie podoba, tylko po co przy tym kłamać (w serialu LGBT wcale nie jest na pierwszym planie) oraz wylewać homofobiczne banialuki? Sandman koimiks jak i serial nie są adresowane do prawilnych frustratów. Chorobliwa obsesja, żeby się przejmować, że jakiś bohater woli się dymać z facetami co nie ma żadnego wpływu na fabułę, jest pobocznym torem i pokazane najzwyczajniej naturalnie no po prosu straszne jak ty to przeżyjesz :>
Przy okazji masz nauczkę, że warto sprawdzać pewne rzeczy przed wysraniem tego typu "krytyki", żeby właśnie nie wyjść na idiotę. Nikt tu cię za rączkę prowadzić nie będzie, silisz się na prześmiewczy pojazd to masz obie rączki sprawne żeby użyć klawiatury i zweryfikować pewne rzeczy na google. PRZED popełnieniem samozaorania, no chyba, że lubisz masochizm :>
Niech ta nauczka będzie dla mnie lekcją, że zawsze należy przed obejrzeniem filmu przeczytać każde gunwo będące pierwowzorem :D Poczucie samozaorania przepełnia mnie aż do końca okrężnicy, gdzie łączy się ze znajdującym się tam już Twoim nic nie znaczącym zdaniem.
Nie musiałeś czytać ja też nie czytałem, sprawdzenie, że bohaterowie LGBT w takiej ilości występują też w komiksie zajęło parę sekund. Tobie jednak nie chodziło o rzetelną krytykę, lecz wysranie homofobicznego hejtu. No to się zesrałeś, twój pech że zostałeś zdemaskowany chciałeś się popisać błyskotliwym jadem, a wyszedłeś na durnia zostając obnażonym jako trol nie wnoszący nic do dyskusji o Sandmanie.
Ojej. Twoje słowa ranią jak nic innego na tym świecie. Skąd w ogóle masz takie poczucie, że jeżeli coś napiszesz, to cały świat uważa tak samo? Jesteś wyznacznikiem, kto idiotą, trollem, a kto "krużgankiem"? Pewnie dużo czasu spędzasz rozmyślając o sobie samym. A tak serio, co by mi dało, gdybym przeczytał ten komiks? Odpowiem Ci, żebyś nie przepalił tego ostatniego zwoju. Otóż, przed moim pierwszym postem dodałbym zdanie: "Och nie, zupełnie jak w komiksie". Po czym nie zmieniłbym w nim ani słowa.
Ja wiem, że przerzucanie znajomości materiału źródłowego na widza nie jest najlepszym zagraniem, ale tak samo nie ogląda się filmów od końca, żeby mieć potem pretensje, że czegoś się nie rozumie. Dosłownie identyczna sytuacja z niedawno wydanym Prey, gdzie ludzie kompletnie pomijają uniwersum predatora, bazując na jednym filmie z Schwarzeneggerem xD
To co piszesz o aktorach i postaciach to spłycenie wszystkiego po całości, nie wspominasz o CGI, zdjęciach.
Przytaczasz brak logiki, nie rozwijając tej myśli. Muzyka - kwestia subiektywna, schematyczna akcja - jaki to schemat? Jaka fabuła kopiuj-wklej? Do czegoś to porównasz?
Same równoważniki zdań, zero konkretów.
Dla Ciebie najważniejsze, że serial z LPG i ch00j, kreska postawiona. Pomijam nawet, że nie ogaraniasz, że Netflix jest tylko dystrybutorem, a producentem kto inny.
Nie próbuj ostatecznie zmyć swojego partactwa i bylejakości jakimiś pustymi frazesami, których nie potrafisz niczym konkretnym poprzeć, bo wychodzi na to, że walisz frazesy nie mając nawet punktu podparcia.
Może Ci się nie podobać, ale jak chcesz komentować to przygotuj się na to, że ktoś powie "sprawdzam".
A sprawdzaj sobie co Ci się podoba. Generalnie, odbiór każdego filmu jest kwestią subiektywną, bo niby dlaczego może mi się muzyka (subiektywnie) nie podobać, ale całość filmu jak i jego poszczególne elementy muszą być uzasadnione rozprawką, żebym napisał - straszny syf? Czy lpg mi przeszkadza? Jak najbardziej, jak wszystko inne w nadmiarze, w równym stopniu jak biali grający Indian. Z tym, że tutaj nachalność lpg zaczyna być ważniejsza niż cała reszta. Jakie znaczenie ma to, czy Netflix jest dystrybutorem, a nie producentem? Dystrybuuje gnioty o określonych cechach, które w dużej mierze zamawia, stąd stał się synonimem nijakości, słabego poziomu i lewackich zachwytów. Czego nie rozumiesz w zrzynce z Constantina? Niebieski demon nie jest kalką Yondu? Mam tłumaczyć, dlaczego moim zdaniem Sturridge jest a pierwszej piątce drewnianych aktorów? Otóż, uwaga, bo takie jest moje zdanie. Kolejne kino fantastycznej drogi, gdzie nijaki bohater z (wstaw dowolne zwierze) poszukuje artefaktów mocy, aby uratować świat. Brak logiki? Katolicka lezba (i druga babka z koloratką!) odprawia egzorcyzmy. Czerpiemy tylko to, co nam wygodnie z wierzeń i kultur, wiadomo. W następnym odcinku obłożony ekskomuniką ksiądz będzie święcił hostię. To może inny brak logiki postaci: ta sama laska słysząc, że świat jest zagrożony odpowiada: "eeee, nie, właściwie to idę do domu, zmęczyłam się wypędzaniem demonów". Po czym w ciągu siedmiu sekund idąc spacerowym tempem znika w otchłani absurdu. Zdjęcia są okej, to faktycznie plus, o którym zapomniałem napisać. A o reszcie będę sobie mówił co chce, jak chcę i gdzie chcę. Tak jak komuś może się podobać ten gniot i może go tu sobie chwalić, tak mi się nie podoba i mogę sobie o tym w swoim wątku napisać, więc wracaj na Białoruś.
Yondu? Chyba przedobrzyłeś z porównaniem wizualnych cech do całej postaci.
Constantine? Jasne, nazwa i profesja ta sama, ale różnic jest dosyć dużo.
Katolicka? W Wielkiej Brytanii, szczególnie gdy mowa jest o córce królowej - vel. anglikance? Już pomijając ten nieogar, to duchownym nie wolno współpracować z ludźmi spoza ich sekty czy jak? Bo niezbyt rozumiem Twoje rozumowanie.
Zagrożony świat? Według fabuły żyje w nim już dosyć długo, więc Sandman jest po prostu przychlastem, który czegoś chce.
Sturridge gra jak gra, ale nic Thewlisie? O Dance raptem zdanie, jeszcze na zasadzie "a dam, bo jest" xD
Ja Ci nie zabraniam, ale jak widać brak Ci elementarnej wiedzy, nawet nie patrzyłeś uważnie co się dzieje, w jakim świecie i jak długo dana sytuacja już trwa. Po prostu chciałeś dać upust bo ktoś stworzył coś, co nie zgadza się z Twoim światopoglądem, nawet źródło się z nim nie zgadza i jeszcze masz pretensje.
Takiego roszczeniowego tonu to ze świecą szukać.
W sensie, że w którejś pokrewnej katolicyzmowi religii mogą być kapłanami homo/bi kobiety? Bo niezbyt rozumiem, w jakim świecie żyjesz. Sandman czegoś chce? I laska nie kojarzy z nim "epidemii" snu sprzed wieku, gdzie duża część ludzkości nie mogła zasnąć, a część się obudzić? Nie powiedziała jej chwilę wcześniej staruszka o sandmanie, i jego misji?
O Thewlisie nie wspomniałem celowo, bo mam bardzo duży niedosyt po jego postaci. Z jednej strony jest okej, z drugiej mógł z tego wykrzesać stertę różnej maści nagród. Coś jak Depp w "magicznych zwierzętach".