Sorry, ale naprawdę trudno nie czuć oburzenia czy zawodu w związku z tym jak przerobione zostały wątki i postacie względem pierwowzoru.
To tak, jakby w ekranizacji Harry ego Pottera, Ron był czarny, Hermiona lezbijką, Harry trans itd, a zostawić tylko główny core fabularny. Not cool at all.
Oryginalne historie/filmy z wątkami lgbt i poprawnoscia polityczną mi nie przeszkadzają, ale takie przemiany pierwowzoru już tak. Zwłaszcza, że tu nie są to delikatne, kosmetyczne, zmiany, tylko zmieniono każda rzecz, którą się dało...
miałam to samo, ale daj sobie szansę ;) kiedy dynia mówi do gadającego ptaka zrozumiałam, że to ekranizacja komiksu z całym jego dobrodziejstwem
hahaha
Zatem wymień konkretnie co zostało przerobione czym jest w serialu a jak w komiksie? Pomijamy rolę Constantine, to już w wielu postach zostało ustalone, wzięli babkę, bo nie mogli faceta przez licencję. Czekam na resztę kto i co został zmieniony w jakich kontekstach, postaciach, zdarzeniach LGBT nie było w komiksie, a rzekomo znalazło się dopiero w serialu?
Chcesz mi udowodnić, że to nie jest aż tak dużo? Czy że to wcale nie takie wielkie zmiany?
Nawet randomowy ksiądz został kobieta... I to zawiewa żenadą.