Sandman
powrót do forum 1 sezonu

Rozczarowanie

ocenił(a) serial na 2

Po rewelacyjnym pierwszym odcinku, który zapowiadał świetną produkcję, nastąpiło zderzenie z rzeczywistością. Konwencja serialu polega na tym, że przez cały odcinek poznajemy nowych bohaterów, ich historie i losy tylko po to, aby na końcu tegoż odcinka się z nimi pożegnać. Sama fabuła bardzo leniwie idzie do przodu, głównego bohatera tak jakby nie było, albo był drugoplanowy. Sceny, po których można by oczekiwać epickości są rozwiązane w nietypowo - nudny sposób (np. walka dwóch Bogów). Podobny styl prowadzenia serialu polegający na opowiadaniu historii wszystkich dookoła jest niestety ostatnio bardzo popularny, a zaczął się przecież w 2004 roku od serialu Lost. To już 18 lat. Naprawdę nie wymyślono nic lepszego? Dla mnie ogromna strata czasu, szczególnie właśnie po oczekiwaniach związanych z pierwszym odcinkiem. Dodatkowo, jakże popularne ostatnio wpychanie motywów lesbijsko-gejowskich w każde możliwe miejsce. Podsumowując, cała masa scen, dialogów i wątków rozpychających odcinki czasowo a niezwiązanych z fabułą. Świat seriali niestety cierpi na tą chorobę i bardzo ciężko znaleźć coś, co można by oglądać bez ziewania.

cantorre

Uwaga spoilery.
Mam podobne odczucia. Tylko, że ja od początku miałam wrażenie, że te odcinki będą ze sobą jednak powiązane dość mocno. Właściwie do piątego odcinka byłam bardzo zaciekawiona fabułą, bo było tam budowanie napięcia. Potem atmosfera zaczyna się sypać... Nie czytałam komiksu, ale ja odebrałam początek tak, że niby te wisiory to są jednak cenne i trudno będzie je odebrać, jak już ktoś je zdobył. Okazuje się, że jednak nie...Sam Morfeusz pojawia się i znika jakby od niechcenia. Bohater, który ma zęby zamiast oczu zostaje unicestwiony jak pstryknięcie palcami, zero wysiłku, a niby taki groźny i niebezpieczny. W ogóle ostatnie odcinki jakoś ciężko połączyć z samym początkiem, wszystko się rozjeżdża i pojawia się myśl "no i co oni tu jeszcze wymyślą,hę?"
Oczywiście, najlepiej wypada odcinek w barze 10/10 , to był punkt kulminacyjny, smaczek. W sumie odcinek "Collectors" też miał zadatki na coś dobrego.
Nie czytałam komiksów więc to moja opinia po obejrzeniu samego serialu.

ocenił(a) serial na 6
cantorre

Zgadzam się, fabuła mocno posypała się po pierwszym odcinku, gdzie człowiek jeszcze miał nadzieję na dobry serial. A potem nastąpiło jak dla mnie, nagromadzenie różnych, rozwleczonych wątków. Było dużo gadania z którego nic nie wynikało. W głównym bohaterze zabrakło mi czegoś za co mogłabym go polubić. Muszę przeczytać komiks, może jest lepszy w odbiorze.