Ilość absurdów jest niemożliwa do wymienienia, wszystko jest takie nudne, rozsmarowane jak masło na zbyt wielu kromkach chleba przez co większość wątków jest płytka, nijaka. Jestem po 11 odcinakach i pod koniec to już nie pamiętałem tych wątków z początkowych, więc odniosę się do właśnie końcówki - ale tak wygląda niemal każda z tych historii - więc, konfrontacja z Furiami, pół dnia się szykuje, idzie na kraniec Śnienia, woła je, zdejmuje koszule, chodzi w kółko, woła siostrę, ta gada, on gada, one gadają, ta wygania te Furie choć sami je wezwali, już człowiek wie, że będzie z tego to co przez cały sezon - niewiele, ale może jakaś walka? Nie, siada i umiera. No po co to było? Mógł to samo uzyskać w 3 min na schodach tego pałacu swojego... Te mitologie mieszają się bez sensu, po co jest Niebo i Piekło skoro jest Hades i Walhalla, jest Stworzyciel, Wszechojciec, Zeus (skoro jest Hades) i Czas i Przestrzeń, ja rozumiem koncepcje - wiara czyni to czyni, ale to jest ukazane tak bez sensu, Morfeusz tą swoją Królową umieścił w Piekle, ale żona syna znalazła się w Hadasie? Jak Odyn miałby dodać Piekło do swojej mitologii? Demony zostały wyrzucone z piekła i gdzie poszły, o co tu kurde chodzi, tu nic się kupy nie trzyma, nic. Albo ja czegoś nie dostrzegam albo to najbardziej idiotyczny serial poruszający się w temacie Bogów jaki oglądałem. Serial też stał się strasznie rasistowskim tworem, ogromna liczba postaci jest grana przez czarnych aktorów i to najczęściej te albo ważne albo reprezentujące jasną stronę mocy typu aniołowie, ale oczywiście nie Ci źli typu Azazel czy Lucyfer, Ci mają być biali. No nie wiem, bez sensu tracić czas na ten serial było, dobrze że pobrałem go z torrentów, bo inaczej czułbym się jeszcze bardziej wydymany.