która ma to coś, co miała MM. Dobry wybór, o wiele lepszy niż np M. Wiliams, która była wręcz sztuczna jak plastik i w ogóle nie podobna do MM.
Mimo mojej wielkiej sympatii do Michelle Williams, zgadzam się, że Keli Garner lepiej pasuje do tej roli, świetnie zagrała, chyba doskonale przeniosła gesty i ruchy Marylin Monroe. Ogólnie tamten film z Michelle Williams cały była słaby, jakiś taki niedorobiony i dla mnie bardzo nudny. Ten mini serial natomiast wciągnął mnie bardzo i od razu obejrzałam całość.
Jeszcze dodam, że jestem zachwycona charakteryzacją. To jak podobnie Keli Garner wygląda do Marylin Monroe, podobieństwo fryzur, naprawdę postarali się.
wow! no nareszcie! doczekałam się godnej odtwórczyni mojej ukochanej MM.... wiedziałam ze nie ma takiej aktorki która mogłaby ja zagrać, ale to co zrobiła ta dziewczyna..... naprawdę - szacunek!.....Przede wszystkim niesamowite podobienstwo, charakterystyczny głos, ruszanie oczami ustami, gesty ....cos fantastycznego! Co za talent!!........wypisz wymaluj Marylin. Na plus tez charakteryzacja - fryzury, kostiumy, wnętrza - wszystko to składa się na klimat lat 60 i wiernie go oddaje.....jestem zachwycona ta aktorką, chwilami zapominałam ze ona gra MM, czulam sie jakbym oglądała prawdziwa Normę Jean.....Susan Sarandon w roli Gladys - rewelacja.Jednym słowemwspaniały serial który znakomicie przybliża nam postac tej cudownej i nieszczesliwej kobiety, jaka była MM.
Nie chodzi o sam wygląd,tylko o to,jak zagrała MM.Nie ten temperament,zbyt flegmatyczna na Marilyn.