PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38885}

Seks w wielkim mieście

Sex and the City
7,6 76 358
ocen
7,6 10 1 76358
7,6 13
ocen krytyków
Seks w wielkim mieście
powrót do forum serialu Seks w wielkim mieście

Po wrzutce Netflixa oglądam od początku z sentymentu do dawynch czasów. No i kiszka, kiedyś się tym zachwycałam jak szczerbaty sucharami, dzisiaj te baby mnie irytują jak nie wiem co.
Jeśli nasza stolica ma swoją "warszawkę", to oni tam w Stanach na pewno mają swój "manhatanik". Zauważyliście jak bardzo te dziewczyny są klasistowskie (nienawidzę tego słowa ale czasem trzeba)? Randkują tylko z "właściwymi" ludźmi, chodzą wyłącznie do klubów, które "się liczą", jeśli już odwiedzą jakąś zwykłą, skromną knajpkę to tylko po to, żeby ich znajomi nie zobaczyli. Mają za nic facetów, którzy nie osiągnęli "sukcesu" ; jeśli czasem któraś zaliczy jakiegoś kelnera czy innego ciecia, to traktuje go mega-protekcjonalnie i szybko zostawia. Żyją w jakiejś dziwnej społecznie próżni, gdzie nie ma kompletnie nic poza knajpami, show-biznesem i światem wielkiej kasy, chociaż jedynie Miranda jest najbliższa tek kasy bez niczyjej pomocy. Jak one dyskutują o religii, dzieciach, rodzinie, to po prostu uszy więdną z tej pustki i idiotycznych arbitralnie serwowanych sądów. I skoro wszystkie pracują ciężko i intensywnie, jak to w NYC, to skąd biorą siły na te ciągłe balety i seksualne eksperymenty?
Carrie jest żałosna ze swoimi obuwniczymi nałogami - kompletnie nie rozumiem, jak twardo stąpająca po ziemi singielka nie ma forsy na opłacenie czynszu, za to przewala setki i tysiące na ciuchy i drinki. I jeszcze nie łączy kropek, bo uważa, że zawsze będzie śliczna, świeża i pociągająca, mimo sypiania z kim popadnie i przebalowanych zakrapianych alkoholem i zadymianych fajkami nocy. A już Samantha jej demonstracyjnie okazywany apetyt seksualny to wg mnie zwykła cipa, która nie waha się robić karierę przez łóżko. Bez skrupułów łączy robotę z seksem, wszystko, co służy pomnażaniu jej sukcesu jest dobre. A zatem łączy przyjemne z pożytecznym i w swojej HR-owej kartotece ma tyle samo wielkich nazwisk, co zaliczeń w łóżku. Ale udaje, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Panicznie boi się starości i chyba sama czuje, że bez własnej urody i zawsze gotowej dupci, nie istnieje w życiu, saaaad. Szarlotka przynajmniej wie czego chce, chociaż mam wrażenie, że bardziej interesują ją widoczne elementy pocztówkowego życia rodzinnego - ładny dom, przystojny mąż, domek letniskowy nad morzem itd, niż faktyczne znalezienie kochającego, wiernego, lojalnego towarzysza życia - kochanka i przyjaciela. Miranda to moja faworytka, chociaż wkurza mnie jej chłód, arbitralność, brak cierpliwości i otwarcia na drugiego człowieka. Ja, ja, ja - to hasło tych czterech lal. Jeśli jakaś lojalność to tylko wobec przyjaciółek, a poza tym - samiec, twój wróg! Dochodzę do wniosku, że one wcale nie są takie wyluzowane, tylko ciągle same sobie rozpaczliwie udowadniają, że mają cudowne życie i są samowystarczalne na zawsze.
A Big to zwykłe męskie bydlę, które chce zjeść ciastko i mieć ciastko. Jedynie tu współczuję Carrie, ze tak się zauroczyła tą wydmuszką.
Ech, dobrze, że to satyra.

futsi

Również z sentymentu powróciłam do tego serialu w ostatnim czasie i mam dokładnie takie same przemyślenia.

futsi

Też wróciłam do serialu po paroletniej przerwie u mam podobne spostrzeżenia. O ile serial jest kultowy i mam wrażenie że nigdy się nie znudzi, to z biegiem lat swierdzam że główne bohaterki są po prostu głupie. Żyją w nierealnym świecie, który dziś nam wydaje się abstrakcyjny. A ich problemy nie są problemami zwykłych ludzi.

ocenił(a) serial na 9
futsi

A ja wczoraj wróciłam do serialu po kilku latach i nadal tak samo mi się podoba! A może nawet i bardziej niż przedtem? Proponuję się nieco wyluzować i dać mu się ponieść, a nie usilnie analizować główne bohaterki czy porównywać ich życie do własnego czy coś w tym guście. Będzie przyjemniej. Pozdrawiam.

dzejbikej

Zgadzam się z Tobą! Serial fantastyczny nawet po wielu latach - problemy i rozterki życiowe wciąż te same! Mam wrażenie, że poprzednie komentarze są napisane przez kobiety poirytowane swoim własnym życiem. "Cipa", "głupia" - to już dużo świadczy o tych paniach! Pozdrawiam i życzę więcej dystansu do siebie i życia :)

ocenił(a) serial na 9
Margor_filmweb

Mam43 lata. Gdy serial puszczano pierwszy raz w TVP na początku lat XXI wieku czekałam na każdy odcinek niczym dziecko na prezenty pod choinką. Serial przywołuje ciepłe sercu wspomnienia, jest dla mnie sentymentalną podróżą. Co prawda jest już w wieku kwestiach nieaktualny, stąd może te negatywne opinie powyżej. Praktycznie w każdym odcinku widzę jak świat bardzo się zmienił (niekoniecznie na lepsze). Gdyby teraz platforma typu netflix wzięła się za podobną produkcję to wyczyny Samanthy nie byłby niczym szokującym. Pomimo upływu 25 lat nadal uwielbiam je wszystkie 4 tak samo i będę bronić Carrie i dziewczyn jak piąta ich „pokrewna dusza”.

HollyG81

tak, serial jest po prostu juz anachroniczny juz w niektorych kwestiach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones