PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=799120}
7,4 10,0 tys. ocen
7,4 10 1 9986
6,0 2 krytyków
Seven Seconds
powrót do forum serialu Seven Seconds

Ostatnie odcinki z rozprawą sądową to jakaś kpina.
Jakie miało znaczenie z kim spał potrącony w noc przed? Jakie znaczenie miało to czy był gangsterem i co robił w parku? Przecież to się ma NIJAK do samego faktu potrącenia.
Nawet potrącenie seryjnego mordercy wciąż jest potrąceniem/zabójstwem i nie ma znaczenia kim on był i co robił (no chyba, że przerwaliśmy w ten sposób jego mordowanie, wiadomo).
Końcówka 9 odcinka - kolejny absurd. Adwokat obala powództwo z tytułu hate crime z racji tego, że murzyn miał kaptur w momencie potrącenia. Fajnie, tylko co to ma do rzeczy? Przecież prokuratura nie sugerowała, że został potrącony bo był czarny tylko odmówiono mu pomocy bo był czarny. Więc jakie ma znaczenie czy miał kaptur w momencie potrącenia? Przecież kierowca wysiadł i obejrzał ofiarę. Dopiero wtedy mógł rozpoznać kolor skóry i odmówić na tej podstawie pomocy - kaptur ma się tu nijak do jego decyzji.

Ogólnie na początku serial wydawał mi się ciekawy ale potem zamienił się w wyścigi absurdów i z każdym kolejnym odcinkiem musiałem oglądać coraz to nowe głupoty (np. brak śladów na zamordowanej ćpunce - przecież musieli ją jakoś przewrócić w tej trawie, ogłuszyć, złapać za nadgarstek - COKOLWIEK co zostawiłoby ślad przed przymusowym zaćpaniem jej na śmierć).

Piterek83

Abstrahując od absurdalnego wyroku 1 roku (gdzie miał on wynosić OD 5 do 10 lat) ciekaw jestem czemu scenarzyści zapomnieli o wątku ćpunki. Przecież Ryba mówił, że nie ćpała tylko paliła, a nagle miała na sobie ślady kłucia. Wystarczyło znaleźć świadków. Można było to jakoś pociągnąć i np. sprawdzić lokalizację policjantów w momencie jej śmierci. A potem zaproponować któremuś układ żeby wydał kolegów.

ocenił(a) serial na 5
Piterek83

Dla mnie już sama podstawa serialu, czyli potrącenie chłopca a potem zatajenie zdarzenia jest absurdalna i mocno naciągana. Zwłaszcza, że dwuch policjantów nie znała nowego, który był sprawcą. Taka solidarnośc zachacza już o upośledzenie umysłowe. Gdyby to było przypadkowe postrzelenie, to ok, zdarzyło się, teraz trzeba się chronić. Absurdalana była też ilość krwi w miejscu gdzie znaleziono chłopca. Było jej tyle jakby się tam conajmniej słoń wykrwawił.