SPOILERY MIGHT BE
Wstrząsnął mną. Już po ostatnim odcinku mogę napisać-zostawił we mnie tak głębokie, rozczarowujące poczucie niesprawiedliwości że aż....dupa. Serio. Mimo że gdzieś na początku i w środku tracił swoje tempo , co mi przeszkadzało bo się dłużył, to jednak te zwroty akcji w trzech ostatnich odcinkach wynagrodziły wszystko. Jak sama historia- i jej prowadzenie. Nawet pozytywne z góry postaci- czasem nie dawały się lubić. Prokuratorkę nie jednokrotnie miałam ochotę kopnąć w tyłek że się tak memła ze sobą (dlatego to świetnie napisana postać i odegrana oczywiście tez kapitalnie), czy Fisha- który dla mnie był za mało...."uczuciowy"- w tej relacji z tą zagubioną ,uzależnioną, biedną nastolatką. Wiem, taki miał być-ale wzbudzało to we mnie skrajne emocje. No i żal mi psa;/ Liczyłam że na końcu go znajdzie i przygarnie. Inna sprawa to świetnie pokazane w tych ostatnich odcinkach zwłaszcza- ten ciąg zdarzeń pt. " gdybyś nie zrobił/zrobił coś /czegoś, lub nie powiedział czegoś/powiedział coś" to ta historia miałaby inny przebieg i zakończenie. Na przykładzie; gdyby Fish przygarnął psa ze schroniska, nastolatka nie uciekłaby z ośrodka , nie wpadłaby w łapy tych chorych poj**** -przeżyłaby i złożyła zeznania. Next; gdyby matka potrąconego chłopaka nie nagadała żonie Jablonskiego o wyroku śmierci na niego- ta nie pogadałby z mężem tuż przed zeznaniami , i Jablonski sypnąłby kolegów aż miło. Takich niuansów w scenariuszu było mnóstwo. Perełek. Można się przyczepić o to polityczne koloryzowanie - my czarni przeciwko wam białym- zawsze mamy pod górkę , zawsze przegrywamy bo społeczeństwem (białym) amerykańskim rządzą stereotypu etc. i było to maksymalnie podkręcone w tym serialu, tak grubą krechą -że żaden widz nie mógł przeoczyć. Ale sadząc po ilości powstających tego typu obrazów , czy to filmów w czy seriali, czy choćby oglądając ichniejsze media- to wciąż jest wielka bolączka USA. Sprawiedliwość jest ślepa - ale dla czarnej części społeczeństwa jest jeszcze bardziej nie widoma a do tego pozostaje głucha.
Tak czy siak- podobał mi się jak rzadko ostatnio jakiś serial Netflixa. Głównie ze względu na samą historię. Chciałabym drugi sezon z kontynuacją tej historii. Chciałabym sprawiedliwości dla tego chłopaka, jego rodziny, dla tej uzależnionej dziewczyny. I chciałabym Whisky zobaczyć w domu Fisha.

Pełna zgoda! Największą zaletą tego serialu jest to, że konsekwentnie utrzymuje w widzu nieznośne poczucie bezsilności i niesprawiedliwości, jakie zapewne czują poszkodowani w takich sprawach.
A te perełki scenariuszowe, o których piszesz - rewelacyjnie pomyślane.

“Można się przyczepić o to polityczne koloryzowanie - my czarni przeciwko wam białym- zawsze mamy pod górkę , zawsze przegrywamy bo społeczeństwem (białym) amerykańskim rządzą stereotypu etc. i było to maksymalnie podkręcone w tym serialu” - polecam dokumenty na ten temat, a okaze sie szybko, że to niestety nie aż tak podkręcone w serialu, tylko bardzo prawdziwe. Na Netflixie choćby można obejrzeć „Time”, historię Kaliefa Browdera. Warto.

Obejrzę:)

Uwaga Spoiler!!!. Świetny serial, który trzymał mnie w napięciu do samego końca. Cały czas miałem nadzieję, że ten policjant "Ryba" znajdzie tego ćpuna, który być może zaopiekował się psem ze schroniska i będzie świadkiem przed Sądem w sprawie porwania Nadine, dzięki czemu pozostali gliniarze też pójdą siedzieć.

Czy niesprawiedliwości? I tak i nie - za śmierći nieudzielenie pomocy miesiąć w pierdlu to śmiech na sali, ale z drugiej strony, czy to było przestępstwo rasowe? Takie udowadnianie sobie, a że byłczarny, a że na rowerze jakim jeżdzączarni itd. to szukanie dziury w całym. I stąd w USA takie rasowe problemy - z jednej strony statystycznie czarni popełniają znacznie więcej przestępstw niż biali, więc nie dziwi uprzedzenie, z drugiej jednak strony oskarżanie każdego białego który dopuścił się przestępswa na czarnym o rasizm to paranoja. Serial jako taki trzyma w napięciu i jest fajnie zrobione, niemniej jednak co mi się nie podobało to przedstawianie policjantów jako skorumpowanych zbójów i mętów bez sumienia natomiast czarnych z getta jako pokrzywdzonych przez los, bogu ducha winnych. W rzeczywistości geneza tego zjawiska jest zupełnie inna.

Według mnie prawie nic w tym serialu nie było czarno-białe. Wręcz zarys postaci był jednym z najbardziej niejednoznacznych, jakie można spotkać w serialach. Każdy w zasadzie miał swoje motywacje, każdy miał coś za uszami, z nikogo nie zrobili nikogo do końca dobrego ani nikogo do końca złego. Nawet najczarniejszy charakter Di Angelo nie potrafił zabić dziewczynki w imię swojej wolności, a i na końcu powiedział Jablonskiemu, że to jego wina i powinien sypać, aby mieć mniejszy wyrok.

Serial akurat całkiem zręcznie poruszył ten temat, nie udowadniając w sumie nic swojego. Po prostu zilustrował, jak myślą obie strony. Z drugiej strony byli np. Angelo i Jablonski, którzy już na początku powiedzieli do siebie: Wiesz co się stanie gdy się zgłosisz, to jest czarny chłopak a ty jesteś biały" (pierwszy odcinek). Więc byli świadomi tego problemu, o którym piszesz. Tak samo pokazanie prokurator, która po paru drinkach robi awanturę o to, że zabranie auta jest rasistowskie, było czuć jej paranoję.

Więc według mnie dobrze poruszony temat, ale punkt widzenia z obu stron, dość obiektywny od strony narracyjnej.

Dokładnie tak! Bohaterowie wcale nie są jednowymiarowi. Każdy z policjantów (może poza najgłupszym Wilcoxem) ma rozterki moralne w którymś momencie. Po drugiej stronie też są negatywne postaci zaczynając od szefa gangu. Prokuratorka jest zupełnie niejednoznaczna - niby ma dobre intencje, ale jest strasznie nieudolna i traktuje kwestię rasową instrumentalnie (kiedy okazuje się, ze Jablonskiemu grozi niska kara).
Temat rasowy tez jest niejednoznaczne pokazany. Z jednej strony widać, jakie manipulacje, wypaczenia rzeczywistości może wywoływać. A z drugiej widać, że dyskryminacja Murzynów to autentyczny problem w USA.

Nie dyskryminacja jest problemem w USA. Trzeba patrzećna problem z innej perspektywy - czarni statystycznie dokonują najwięcej przestępst, i to znacznie więcej niż biali czy azjaci. Są najgorzej wykształceni (statystycznie) i "najbardziej bezrobotni", więc nie dziwi mnie, że ludzie jak w dobrej dzielnicy widzą murzyna, to dzwonią na policję. Można ich winić, że czują sięzagrożeni? Nie sądzę. Z drugiej jednak strony za ten stan rzeczy odpowiada amerykański socjalizm, czyli lewa strona ich sceny politycznej, która, po odzyskaniu przez czarnych pełni praw obywatelskich miast ich edukować i pomagaćim żyć jak żyją wolni ludzie, napchała im do łbów frazesów o białej winie i uzależniła ich od socjalu, spychając całe pokolenia w patologię którą widać, tylko dlatego, że w pewnym momencie zobaczyli kilkadziesiąt milionów głosów do zagospodarowania. I tutaj mam problem z przekazem tego filmu - bo autor silił się na bycie obiektywnym, i nawet pokazał odrobinę czarnej patologii i wiecznie pijaną panią prokurator, niemniej jednak konkluzja filmu jest taka, że białego gliniarza, to nawet jakby zakonnicę w ciąży na pasach rozjechał, nikt nie skrzywdzi, co jest bzdurą, wystarczy sobie pogooglować. Z tym, że kto to zrobi? Na pewno nie czarna publika w USA, u której ten przekaz ma podsycać emocje. Natomiast jak pisałem - gdyby ten serial oderwać od sytuacji społeczno - politycznej i traktować jako rozrywkę, to jest to kawał ciekawej i dobrze zrobionej rozrywki.

Zgadzam się co do słowa. Straszne poczucie niesprawiedliwości miałam, od pierwszego odcinka aż do końca. I też żal mi psa, to mógłby być jedyny pocieszający aspekt, gdyby na koniec okazało się że Whisky jest w domu" Fisha".
Serial do bólu realistyczny, gdy zobaczyłam prawie w 100% białą, ławę przysięgłych, wiedziałam że żadna historia, nie skruszy ich zimnych jak głaz serc. Tak wygląda rzeczywistość Afroamerykanów .Rasizm wciąż żywy.
Szkoda , że nie będzie kontynuacji serialu.

Z tym rasizmem nie przesadzaj. Prawniczka wpadła w pewnym momencie w obłęd. Postawiła sobie za cel koniecznie skazać gliniarzy, więc jako linię obrony wybrała zabójstwo na tle rasowym, bo za to dostaliby oni wielkie wyroki. Przecież im dalej w las, to przytaczała głupsze argumenty. Facet jechał autem po ośnieżonej drodze, gdzie nie ma jakiegokolwiek ruchu, w głowie miał żonę, która nagle pojechała do szpitala, a tu nagle wyjeżdża jemu zza krzaków zakapturzony gość na rowerze. Na pewno miałby czas na analizę tego, czy rowerzysta jest biały, czy czarny oraz jakim rowerem się porusza. To są ułamki sekund. On był rozkojarzony, gadał przez telefon, nie spodziewał się, że nagle wyjedzie rower i tyle.

Wiadomo, że później źle postąpił zostawiając go na pewną śmierć, jednak oskarżenie ze strony prawniczki, że rowerzysta został rozjechany celowo przez swój kolor skóry, było śmieszne z jej strony i chciała za wszelką cenę wsadzić Jablonskiego i pozostałych za kraty.

Jablonski nie wsypał kumpli z obawy o swoje życie, czy życie swojej rodziny, tylko po prostu nie uwierzył w ten blef. Co do ćpunki, to ona generalnie miała siano w głowie (już na początku daje znać, że mimo wieku, puszcza się za działkę hery), nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Rozpieszczona małolata, która kreuje się na buntowniczkę. Gdyby nie pies w schronisku, to wpadłaby w inny sposób. Czułem, że ją prędzej czy później dopadną, bo zbyt bystra i odpowiedzialna to ona nie była.

Polecam zobaczyć jeszcze raz te kilka odcinków to może skumasz wtedy czemu tego nie wiedzą ... nie widzę w tym nic śmiesznego.
W dodatku Regina King grała w wielu znanych produkcjach już we wczesnych latach 90' :) niektóre były lepsze inne gorsze ale co najmniej kilka z nich jest delikatnie mówiąc kilka wartych uwagi... Natomiast jedyne co jest tu dla mnie "śmieszne i naciągane " to pisanie o tej Pani odkrycie (nawet jeśli osobiste) bo chyba każdy kto ogląda sporo filmów już na tą Panią nie raz trafił :) było sporo okazji a pisanie że jeszcze zrobi się o niej głośno to już w ogóle jakiś śmiech :)
Że też ludziom chce się zakładać tu konto żeby pisać takie bzdety :) ...śmierdzi dziecinadą :P
Bez urazy .... i pozdrawiam

Jaaaa ale mi pojechałeś! Strach się odezwać. Przepraszam, że nie znałam wcześniej aktorki Reginy King i że mam konto na filmweb. Musisz pogodzić się z faktem, że nie wszyscy są tak inteligentni i posiadają taką wiedzę jak Ty.

Spoooooxik :) bez urazy :) tak mnie jakoś poruszyło bo sam Friday.. Higher Lerning czy Boyz n the hood to widziałem po kilkanaście razy już za młokosa :) i chyba mnie poniosło trochę ;) Pozdrówki :)

Wygląda na to, że założyłeś konto dziś tylko po to żeby skomentować mój post i tylko jedna osoba z moich znajomych widziała Boyz n the hood. To jest dopiero śmieszne! "Pozdrówki";-)

Bez przesady :) Za to Raya czy Jerry Maguire już pewno troche wiecej ..... ja wymieniłem tylko moje ulubione ... a konto założyłem w innym celu ... na ten serial wbiłem tylko po to żeby zerknąć czy nie będzie to kolejny wielosezonowy tasiemiec....i zdziwiłą mnie Twoja wypowiedz ... Pewno to wszystko kwestia różnicy wieku i tyle ... nie ważne

True..

Regina grała też w Gliniarzach z Southland, polecam serial.

Diangelo zaplanował wszystko tak, by nie wychylał się Jabłoński w wydziale był niedługo a przecież policjantów w wydziale było sporo. Prokuratorka trochę błądziła w ciemności, popełniała błędy - przecież mogła poprosić o wykaz policjantów..

Ty wiesz ze jest 4 policjant bo ogladasz serial i generalnie wiesz wszystko.... ale bohaterowie tego serialu nie sa superbohaterami. Nie maja lasera w oczach. Wlasnie to jest piekne w tym serialu ze postaci sa zwyklymi omylnyki ludzmi.
Dzabłonski byl nowy, nie bylo go na zdjeciu grupowym. Ukrywal sie. Tamci nie byli na komisariacie non stop. Wlasnie to jest piekne w tym serialu ze jest normalnie a nilt niea lasera w oczach. A ktos oglada serial i sie wlurza ze bohater czegos nie zauwazyl - nie widzisz absurdu?

fsdgfsdf

Ty wiesz ze jest 4 policjant bo ogladasz serial i generalnie wiesz wszystko.... ale bohaterowie tego serialu nie sa superbohaterami. Nie maja lasera w oczach. Wlasnie to jest piekne w tym serialu ze postaci sa zwyklymi omylnymi ludzmi.
Dzabłonski byl nowy, nie bylo go na zdjeciu grupowym. Ukrywal sie. DiAngelo go krył. KJ i Ryba nie byli na komisariacie non stop. Badali rozne kwestie i nie odrazu musieli wpqsc na ten trop. SZczegolnie ze mieli tez swoje zycia i swoje problemy. To jest piekne w tym serialu ze jest normalnie a nikt nie ma lasera w oczach. Wkurzaja takie komentarze, bo ktoa oglada serial i sie dziwi ze bohater czegos nie zauwazyl - nie widzisz absurdu?

Nie znam się ale prokurator i policjant prowadzący dochodzenie którzy bazują na zdjęciu grupowym? Poważnie? Nie rozumiem tych zachwytów bo nie chodzi o laser w oczach ale o ile zachowanie osób cywilnych dobrze rozegrane tak osoby prowadzące śledztwo to chyba każdy widzi że zachowują się jakby prowadzili pierwszą taką sprawę w życiu. I tak jest to serial ale nagromadzenie dziwnych zachowań oraz zachowań mnie przynajmniej nużyło... Żeby nie było nie atakuje nikogo tym wpisem ;)

nie wszyscy zachowują się ja ty w sytuacjach stresogennych, na początku powiedziane, że Ryba jest nowy. Czepiasz się do zachowań a nie widzisz niedociągnięć choć by patologa przy badaniu Nadin?

Przecież dla Harpen to była pierwsza sprawa takiego kalibru. Wcześniej broniła jakichś drobnych złodziejaszków i prostaczków, a tu nagle przypadkowo wpadła jej w ręce sprawa zabójstwa, za którym stoi policja, a tym samym wszyscy. W połączeniu z tym, że była zakompleksiona, miała objawy depresji, a do tego problem z alkoholem, to serial pokazał dobitnie, że każdy jest tylko człowiekiem.

Gdyby twórcy mieli inny zamysł, to prawniczka byłaby seksowną kobitką, która wszystko wie i jest nieomylna. Taką postać podstawili dopiero pod koniec, gdy miała bronić gliniarzy. Porównaj je sobie: jedna szara, zakompleksiona, niedoświadczona szara myszka, a druga pewna siebie, znana, doświadczona, zadziorna babka.

Zresztą DiAngelo mówił Jablonskiemu w jednym odcinku, że oficjalnie wita go w swoim zespole ale papiery dostanie dopiero za kilka miesięcy - biurokracja. Dlatego też może podczas śledztwa nie mogli zidentyfikować czwartego policjanta z narkotykowego :) w biurze też specjalnie nie bywał - przynajmniej w tych scenach kiedy Ryba albo p. Prokurator wpadali na ekipę DiAngelo.