Mam pytanie dotyczące jednej kwestii:
skoro zaproponowano Jablonskiemu uklad od 5 do 8 lat za wydanie pozostalych, to dlaczego mimo ze wzial na siebie cala wine dostal tak niski wyrok? Przeciez jego prawniczka powiedziala, ze to dla niego dobre rozwiazanie i w przeciwnym razie moze dostac kilkadziesiat lat. Dopiero skonczylam ogladac, moze musze jeszcze raz obejrzec zeby to zrozumiec, ale bede wdzieczna za wyjaśnienie ;)
Trochę się podpinam.
Wcześniej KJ mówiła kilka razy, że zazwyczaj wyrok to 5-10 lat, ale gliniarze dostają dużo mniej. Bardziej straszyła prawniczkę tym, że zaryzykują tym wątkiem rasistowskim, a z ławą przysięgłych nigdy nie wiadomo. Po prostu mogła być loteria. Tu miał pewniaka 8 lat zamiast 30.
Z drugiej strony, według mnie przyznanie się przez niego do współpracy z resztą gliniarzy tym bardziej wskazywałoby na ten wątek rasowy - mieli dużo więcej czasu, aby przyjrzeć się ofierze i o tym porozmawiać, więc działania były bardziej planowane. Ale może ten system sprawiedliwości działa trochę inaczej :D
Zdziwił mnie bardziej brak reakcji na ten (niecały chyba) rok więzienia. Adwokat wyglądała, jakby koleś dostał 30 lat i on tak samo wyglądał. A przy takim wyroku, bez wrabiania reszty kumpli... no wygrana że hej, więc dziwne reakcje.
Jam mam teorię, że ot był "chłyt" scenarzystki, która za nic nie mogła pokazać, że biały sędzia w "białym" systemie wymiaru sprawiedliwości wyda sprawiedliwy wyrok w sprawie, w której pokrzywdzony jest afroamerykanin, wiec "kazała" mu wydać super niesprawiedliwy i wyszła totalna groteska z tego.
Na prawie w USA (właściwie prawie w stanie New York) się nie znam, ale rozumiem, że skoro Dżabloński nie zawarł ugody, to ryzykował dużo większym wyrokiem niż 5-8 lat, ale też mógł liczyć na dużo łagodniejszy od proponowanego, a nawet uniewinnienie. Takie ugody to typowe spotykanie się po środku.
Na marginesie: w polskim prawie policjant (na którym spoczywa prawny szczególny obowiązek pomocy - zapobiegnięcia śmierci rannej osoby) odpowiadałby za zabójstwo, a nie, jak zwykły obywatel, za nieudzielenie pomocy.