PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746309}

Shadowhunters

2016 - 2019
6,5 26 tys. ocen
6,5 10 1 25521
3,5 4 krytyków
Shadowhunters
powrót do forum serialu Shadowhunters

Gubię się, książek nie czytałam. Serial mnie ogólnie wciągnął, pomimo całej masy dziur i bzdur w fabule.

Większość tych bzdur i dziur zaakceptowałam, ale gubię się w początkach historii:
1. Jocelyn uciekła od Valentina 18 lat przed akcją serialu, była w ciąży z Valentinem, on o tym nie wiedział.
2. Wcześniej miała z nim syna, Johnatana, który rzekomo zmarł w pożarze jako niemowlę (w tym samym czasie? rok-dwa przed odejściem Jocelyn?)
3. Valentin też rzekomo zmarł w jakimś pożarze, tylko kiedy? Bo na początku wydawało mi się, że w tym samym co mały Johnatan, ale to niemożliwe, bo...
4. 10 lat później Valentin rzekomo zabija Mike Waylanda
5. Jeszcze gdzieś pomiędzy tymi wydarzeniami było Powstanie? I co po nim -
Valentin żył sobie jeszcze spokojnie jako Mike Wayland, członek Kręgu i nikomu to nie przeszkadzało, spokojnie sobie wychowywał syna? A drugiego równolegle jako on sam?

Czy ktoś (może spośród tych, którzy czytali książki, bo mam wrażenie że z samego serialu się tego wywnioskować nie da) mógłby mi ułożyć chronologicznie te wydarzenia?

mam_rysia

To chyba tak;
Jocelyn miała syna z Valentine. W czasie ciąży on dawał jej (potajemnie) do wypicia krew demona. Potem chyba jak ich syn podrósł było te powstanie i tam niby zginął ich syn, ale to nie prawda, bo on przeżył. Jocelyn odeszła od Valentine po tym powstaniu (on chciał zdobyć ten kielich) i potem się dowiedziała, że jest w ciąży. Potem urodziła się Clary. I Valentine nie zginął w tym pożarze. Jocelyn ona po prostu od niego uciekła i się ukryła. A reszty, czyli o tym Mike Wayland też nie rozumiem. Nie wiem jak jest z tym wychowywaniem.
To wszystko ale nie wiem czy dobrze.

mam_rysia

Już wam wszystko tłumaczę :) Tylko uwaga na możliwe spojlery, jeśli nie jesteście po finale 2B.

Młody Valentine założył Krąg, do którego należeli najambitniejsi Nocni Łowcy. Sprzeciwiali się oni polityce Clave, która utrzymywała pokojowe stosunki między Nefilim i Podziemnymi. Val miał osobistą urazę do wilkołaków (jeden z nich zabił jego ojca), a całą resztę Podziemnych uważał za obrazę dla świata. Do Kręgu należeli m.in. Jocelyn, Luke, Hodge, Maryse i Robert Lightwood oraz Michael Wayland. Wszyscy mieli wtedy po jakieś 16-18 lat. Wszyscy myśleli, że walczą w słusznej sprawie.

Po jakimś czasie Valentine stał się bardziej agresywny w swoich planach. Nie karał potwierdzonych przypadków łamania Prawa przez Przyziemnych, karał ich wg swojego widzi-mi-się, a najczęściej za samo istnienie. Początkowo udawało mu się to ukrywać przed innymi, ale Jocelyn i Luke zauważyli tę zmianę na gorsze i martwili się o niego. Val zaczął eksperymentować z łączeniem krwi Nefilim z krwią demonów i Podziemnych, żeby stać się jeszcze silniejszym. Jocelyn podczas pierwszej ciąży była słaba, więc aplikował jej specjalne zastrzyki wzmacniające, choć nie mówił jej z czego się składają. Ostatecznie po urodzeniu Jonathana okazało się, że te zastrzyki zawierały krew demona, która z czasem zaczęła się ujawniać (np. czarne oczy demona).

Nikt nie wiedział, że Val równolegle prowadził badania na innej młodej kobiecie w ciąży, której tym razem aplikował krew anioła. Oboje rodzice nie przeżyli, ale udało się uratować dziecko, które chowało się w ukryciu.

Po około 2 latach Jocelyn znowu źle się czuła, ale nie chciała już "zastrzyków wzmacniających", bo coraz mniej ufała Valentine'owi. Ten przemycał jej anielską krew w napojach. Nie widział, że była ona wtedy w ciąży. Jocelyn nie ufała Valowi, który z obawy o romans swojej żony i parabatai zdradził Luke'a łapiąc go w pułapkę i skazując na życie jako wilkołak. Kiedy dowiedziała się o wszystkim i odkryła plany Vala odnośnie zniszczenia wszystkich Podziemnych i odbudowania nowej, silniejszej rasy Nocnych Łowców wykorzystując do tego legendarne Dary Anioła, postanowiła mu w tym przeszkodzić. Uciekła by powiadomić o wszystkim Clave i ukryć Dary (w tym Kielich Anioła). Valentine zorientował się, że wszystkie plany Powstania zostały odkryte, więc udał swoją śmierć oraz swojego demonicznego synka i ukrył się. Podpalając swój dom podłożył ciała Michaela Waylanda i jego synka, który był w podobnym wieku do Jonathana (morderstwo z zimną krwią). Od tej pory Val udawał Michaela i nie wiedział, że gdzieś na świecie Jocelyn za kilka miesięcy urodzi mu córeczkę.

Przez 10 lat Val/Michael prowadził równolegle badania na dwóch chłopcach o tym samym imieniu. Ten z anielską krwią (Jace) nie wiedział, że w tym samym domu ukryty jest drugi o demonicznej krwi (Jonathan). Okazało się, że Jonathan jest niezwykle silny jak na swój wiek, ale ma mocno rozwinięte pragnienie śmierci, natomiast Jace miał spore umiejętności, ale łagodne serce. Val nie spodziewał się, że tak mocno pokocha Jace'a, a to mogło pokrzyżować jego plany zemsty, dlatego postanowił udać śmierć Michaela Waylanda i oddać chłopca pod opiekę jego (Michaela) parabatai. Robert Lightwood ze względu na ich dawną więź oraz swoje przewinienie w stosunku do swojego parabatai, nie mógł odmówić wzięcia pod skrzydła jego syna. Jace miał wtedy jakieś 12 lat. Co potem działo się z Jonathanem nie jestem pewna, bo nie kojarzę z książek wysłania go do Edomu.

ocenił(a) serial na 3
Nadienn

Wow, dziękuję, już mi się wszystko rozjaśniło, bardzo wyczerpująca odpowiedź :)
Nie gra mi jeszcze tylko jedna sprawa - kiedy Jace miał te 12 lat i Val udał śmierć Michaela Waylanda, wszyscy sądzili, że sam Val już dawno nie żyje (bo zginął wraz z synem w tym pożarze o którym pisałaś). Dlaczego więc Jace winił Valentina o śmierć ojca?

mam_rysia

Valentine musiał się wtedy ujawnić, żeby uwiarygodnić śmierć Michaela Waylanda i swoje pragnienie zemsty. Potem dobrze się ukrył, a Clave chciało lub nie wierzyć w jego powrót. Odstawił scenkę przed Jace'em, ale nie pamiętam jak to dokładnie było opisane w książce. W każdym razie przez te wszystkie lata Val udawał przed nim kogoś innego, a potem puff i pojawił się Valentine we własnej osobie, a Michaela już nie było lub czyjeś zwłoki miały go przypominać.

ocenił(a) serial na 3
Nadienn

I jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy. Skoro prawdziwy Mike Wayland był parabatai Roberta Lightwooda, to Robert powinien wiedzieć o śmierci prawdziwego Mike, bo zniknęła by jego runa parabatai? Oj, coś czuję, że im bardziej się będę zastanawiać, tym bardziej oczywiste będzie, że scenarzysta najzwyczajniej w świecie nie wszystko przemyślał... :)

mam_rysia

No właśnie z Robertem i Michaelem była bardzo dziwna sprawa, którą zrozumiałam dopiero czytając "Opowieści z Akademii Nocnych Łowców". Nieco lepiej przedstawiono tam wątek samego Roberta i wydaje mi się, że doszło między nimi do kłótni, która zniszczyła ich więź parabatai (ich wyczuwanie się nawzajem) lub jeden z nich przeciął runę. Wtedy straciła ona swoją moc i w momencie śmierci któregoś z nich, drugi nie odczuwał już tego bólu.

Jest też druga teoria, że Robert był idiotą i podejrzewał, że coś jest nie tak, ale nie drążył tematu, bo tak mu było wygodniej. :P

ocenił(a) serial na 3
Nadienn

Dzięki za odpowiedzi. Chyba przeczytam sobie książki, czekając na 3 sezon. Chociaż szczerze mówiąc jestem już chyba zdecydowanie za stara, na jedno i na drugie :)

mam_rysia

Świat Nocnych Łowców łączy pokolenia, więc nikt nie jest za stary ani za młody (okej, jednak można być za młodym na pewne sceny), ale gorąco polecam sięgnąć po książki :) Rzeczywiście więcej się rozumie znając całe uniwersum. Co prawda serial nie jest zgodny kropka w kropkę z książką i pojawiają się w nim elementy znane z kolejnej serii po Darach Anioła, Diabelskie Maszyny, oraz z dodatku Kroniki Bane'a, ale ogólna rama wydarzeń jest zachowana. Tylko droga do tych wydarzeń jest nieco inna.

Osobiście uwielbiam Magnusa Bane'a w każdej z tych książek i niemal zawsze mam szeroki uśmiech, kiedy się pojawia. Zresztą w serialu mam to samo (w filmie też :P ), ale w książkach jest bardziej.. błyszczący ;)