Jeśli ktoś jest przywiązany do kanonu ten serial może tylko napsuć krwi, ale jeśli ma się trochę dystansu można się pośmiać. Czwarty odcinek pod tym względem bije wszystkie poprzednie.
Moim zdaniem to dobrze, że twórcy potraktowali książki zaledwie jako luźną bazę - po pierwsze nie zepsują kanonu (z trudem można traktować tę serię jako ekranizację Mortal Instruments, raczej jakiś poboczny odprysk w universum Shadowhunetrów), po drugie nie sposób przewidzieć jak pokierują fabułą, co jest zdecydowanym plusem.
Jedyne co mnie poważnie irytuje to fakt, że autorzy zepsuli postaci Jace'a i Izzy. Isabelle w książkach jest pewna siebie, tak, i może sobie być heartbreaker, ale w serialu jest zwykłą dziewczyną lekkich obyczajów - na dodatek bez charakteru. Jace jest nijaki, a szkoda, po pierwszym odcinku pokładałam w nim jeszcze pewne nadzieje. Przynajmniej jest męski, czego nie można powiedzieć o jego książkowym odpowiedniku, zarówno w wyglądzie jak i zachowaniu.
Najgorsze, że oboje, Isabelle i Jace, mają przez cały czas jeden wystudiowany wyraz twarzy - poziom ekspresyjności zero. Izzy jest pod tym względem jakimś extreme, chociaż przyznaję jak tylko widzę zbliżenia na jej postać nie sposób się powstrzymać od śmiechu, więc może to powinno być na plus?
Podoba mi się Aleks, w książce jest jedną z najciekawszych postaci i tutaj zdecydowanie numerem 1. Magnus ma potencjał, chociaż obawiam się, że w serialu jego komentarze będą monotematyczne. Simona jeszcze nie skreślam, bo może coś z niego będzie.
Za to Clary bardzo kojarzy mi się z książkową. Nie mogę tu narzekać, obie są śmieszne :) Moim zdaniem w książce też inteligencją nie grzeszy.
Nie mam oczekiwań co do tego serialu, ale nieśmiało liczę, że historia Jace'a i Clary nie będzie tak melodramatyczna jak w serii - zresztą im mniej miejsca się jej poświęci tym lepiej. Ciekawe, czy pojawią się Maia i Jordan - mogliby dodać ciekawy wątek, ale z drugiej strony twórcy mogą go łatwo zniszczyć, więc może lepiej nie? Zresztą wątpliwe, czy będzie drugi sezon.
Seria Mortal Instruments daje wystarczająco dużo materiału by zrobić z tego serię dla młodzieży równie popularną jak "Pamiętniki wampirów" (gdzie uważam, że pierwsze 3 sezony były niezłe), autorzy mogliby podbić ekrany tv i na tym sporo zarobić, ale...
Na pewno nie będzie to ta wersja. Może kiedyś ktoś zdecyduje się nakręcić inną serię, tym razem przemyślaną.