PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746309}

Shadowhunters

6,5 24 979
ocen
6,5 10 1 24979
Shadowhunters
powrót do forum serialu Shadowhunters

Sam serial nie jest może mistrzostwem, ale na tle filmu i książek wypada wręcz cudownie. Przygodę z tym uniwersum zaczęłam właśnie od serialu (jestem bardzo wdzięczna koleżance za polecenie mi go), później przeczytałam książki i obejrzałam film. Serial telewizyjny wręcz pochłonęłam, głównie dzięki temu, że wątek maleca jest naprawdę świetnie poprowadzony. Właśnie, Alec i Magnus, dwie perełki, które chce się kochać całym swoim serduszkiem. Wzbudzili we mnie tyle emocji, że nigdy już nie zapomnę tego serialu :) No i jeszcze Isabelle, wspaniała postać. Charakter, wygląd... ach, cudo! Ma wspaniałą relację z Alekiem, patrząc na to rodzeństwo człowiek naprawdę widzi i czuje, że rodzina jest dla siebie solidny wsparciem. Simon również jest bardzo przyjemną postacią, przyjaciel jakich mało. Co do Clary i Jace... za nimi nie przepadam. Ale muszę przyznać, że po przeczytaniu książki byłam bardzo zadowolona, że w serialu zachowanie Clary zostało trochę podciągnięte. Książkowa Fairchild jest rozpuszczonym bachorem, który zawsze pcha się tam gdzie nie powinien, nie słucha nikogo i widzi tylko czubek własnego nosa. W serialu jest zdecydowanie bardziej znośna, nadal jej nie lubię, ale książkowej wręcz nienawidzę. Jace to Jace, ani grzeje ani ziębi. Przewracałam oczami, gdy przy lekturze zaczynały się fragmenty z jego perspektywy, ale z drugiej strony przynajmniej na sekundę udawało mi się uciec od Clary.
Jeżeli chodzi o sam zarys fabularny, nie jest to arcydzieło, ale przyjemnie się to ogląda. Jestem bardzo zadowolona z tego, że w serialu postanowili tylko czerpać z książek Cassandry, a nie robić ich wierną kopię. Ja rozumiem, że Clary jest główną bohaterką i to jej powinno być najwięcej w książkach, ale... no nie trawię tej tępej dzidy (tak jak wspominałam wcześniej, dzięki niech będą twórcom za podciągniecie tej postaci w serialu). Oprócz Fairchild i Jace, czasami też Simona, praktycznie nikt inny nie liczył się w książkach, wątki pozostałych postaci były na tak dalekim planie, że to aż smutne. W serialu dostały one swoją szansę i naprawdę ją wykorzystały.
Co do filmu... bez większych odczuć. Malec pojawił się w nim przez minutę, czyli mniej więcej tyle ile pojawiał się w książkach. Inne postacie również nie miały czasu się jakkolwiek wykazać. Fabuła została tylko lekko zmieniona w porównaniu do książkowej i możliwe, że właśnie przez to film był nudnawy.
Podsumowując: Serial pozwala wykazać się innym postaciom niż Clary i Jace. Wątek maleca jest cudowanie poprowadzony, a sam Alec i Magnus to niegasnące gwiazdki na niebie, na które chce się ciągle patrzeć. Isabelle to seksi laska z charakterem. Serial ma własne wątki, które chce się oglądać, bo człowiek nie zna ich z książki i nie ogląda na zasadzie "Skoro teraz zrobili tak, to zaraz zrobią to i to, później tamto i wyjdzie z tego to i to. Jej, jestem jasnowidzem... [zero ekscytacji]". Clary jest bardziej znośna niż w książkach. Gry aktorskiej Fairchild nie oceniam, spływało to po mnie jak po kaczce, bo w żadnym stopniu mnie ta postać nie interesowała.
Serial oceniam bardzo pozytywnie i nie mogę się doczekać kontynuacji :)

ocenił(a) serial na 9
Shirohoshi

Wreszcie czytam pozytywną ocenę :) Ja też uważam, że serial jest fantastyczny, pochłonął mnie bez reszty. Najpierw czytałam książki a potem trafiłam na serial. Przy pierwszym odcinku trochę mnie zdziwiło, że wszystko jest inaczej ;) ale potem pokochałam całość całym sercem :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones