Jestem miło zaskoczona tak jak poprzedni odcinek średni to ten był naprawdę fajny choć lekko dramatyczny chyba w dużej mierze za sprawą Lipa.Szkoda chłopaka ale pod koniec trochę przegiął wg mnie jego apogeum wk*rwienia sięgnęło zenitu i się wyżył na chłopaku Sierry. Fiona i jej pralnia ruszyła z kopyta ;D zobaczymy jak to się rozwinie i czy będzie przynosiła zyski, swoją drogą fajnie,że Kev jej pomógł. Debbie hmm chyba po prostu jest głupia, niepotrzebnie poszła do tej matki i siostry Derek'a bo wiadome było,że wykorzystają sytuację i będą chciały przywłaszczyć dziecko a przynajmniej jej zaszkodzić.Nie twierdzę,że to było okej ale może jest to jakaś szansa dla małej na normalne życie.Co uważacie?
Świetny odcinek, moim zdaniem go wygrał Kev. Podobało mi się jak usadził V, że one robią co chcą więc nie będzie go rozliczała z pomocy Fionie. W końcu pokazał kto w tej dziwnej rodzinie jest facetem. Uwielbiam ten ich trójkąt, ale powinni pozbyc się Swietlany.
Lip jest Frankiem. Etap studiów jest chyba zakończony na dobre.
Jestem zaskoczona jak dobrze został dzisiaj poprowadzony wątek Debbie. Wiedziałam, że matka i córka coś kombinują. Debbie bez wsparcia nie ma szans na odzyskanie dziecka chociaż w takiej sytuacji to powinna byc krótka piłka - dzwoni spod domu niedoszłej teściowej na policje i już. Czy Derek jest wpisany gdziekolwiek jako ojciec? To porwanie, one są dla Franny obcymi osobami. Jestem trochę zaskoczona jak Debbie jest zostawiona sama sobie, ale niestety Fiona ostrzegała ją, że tak będzie. Debbie chciała na siłę byc dorosła i wybrała. Nie rozumiem dlaczego jest zdziwiona, że Fiona już nie chce jej pomagac.