to właśnie lubie w Shameless każdy odcinek równie dobrze mogłby byc ostatnim, nie tak jak w innych serialach czekaja z najlepszym na koniec.
z vagina karen chyba przesadzili nie wiem czy miałem przewinąć czy pauze nacisnąć :D
i jak oni poznali pomarszczone dziecko jeszcze azjata ze ma dauna :)
Sheila jest mą Boginią. Jej spojrzenie na Karen po tym jak nie chciała przytulić dziecka- jakby pierwszy raz była, kurcze nie wiem jak to ująć- nie-groteskowa. Karen... nie wiem co mam o niej napisać- skończy jak Monika albo gorzej. Chociaz nie, Monika jest chora, a Karen jest po prostu suką. I nie chodzi tu o to, że oddała dziecko itp. tylko o to, że zrobiła to w taki sposób. Jasne, wychowanie odgrywa tutaj ważną rolę, a nie miała hmm jakiegos specjalnie 'normalnego" domu( dobra używanie słowa "normalne" w odniesieniu do Shameless jest niestosowne- tam nie ma nic normalnego), ale Lip, Ian, Fiona też, a nie są złymi ludźmi- posiadają pewne wartości. Z kolei w pierwszym sezonie Karen była inna. Już sama nie wiem. Próba samobójcza Moniki- kurcze wiedziałam, że tak będzie. To chyba jedyna osoba która Frank kocha. Odcinek był straszliwie przygnębiający, końcówka to już masakra. Jedyny śmieszny moment to Karl wyrzucający worek kokainy;) czekam na finał;)
Faktycznie chyba przesadzili z tym rodzeniem, mi ten obraz do życia nie był potrzebny, standardowe pokazanie porodu jak w innych serialach czy filmach by całkowicie wystarczyło.
Koncowka z dzieckiem byla dobra....to jak tow koncu jest z tym dzieckiem, ono ma downa i jest azjata ? czy tylko jest azjata?? fiona rzucila ze ma downa, ale moze byla przekonana ze to lipa jak ....
ja zrozumialam, ze jedno i drugie
bylo powiedziane cos w stylu 'ono ma zespol downa. i na dodatek jest azjata'
a co do worka z kokaina to ja bylam pewna, ze karl go wezmie do domu, a pozniej razem z rodzinka go poporcjuja, sprzedadza i odrobią stracone pieniadze :D
W trakcie sceny porodu pomyślałem sobie czy pokażą jakieś zbliżenie no bo to przecież Shameless, minęła chwilą i proszę bardzo, zaskoczenia więc nie było. Co do Karen to nie wiem już kto jest bardziej zdemoralizowany, ona czy Frank.
Ona. Frank przynajmniej kocha Monice. Kiedy tylko Monica wstała do łazienki, wiedziałem że się potnie.
Dokładnie. Ale za to Jody dla mnie po prostu wymiata. Świetnie rozbudowana postać. Najbardziej w nim podoba mi się to, że praktycznie zna się na wszystkim i kazdemu potrafi pomóc (m. in. motyw z językiem migowym). Liczę na to że będzie w 3 sezonie. Pozdrawiam fanów