Gdy marksistowski dron pisze odcinek, fetor jest po prostu nie do podrobienia. Tyle ideolo w godzinie upchnąć to trzeba nie mieć wstydu.
Właściwie na bieżąco jest komentowana sytuacja społeczno-polityczna w Stanach.
Wybory.
Imigranci.
Mur.
Zaimki.
Homoseksualizm.
Rasizm.
Zapewne pominąłem kilka.
Jeszcze gdyby nie było to tak "upchnięte" i kompletnie jednostronne, to można by to jakoś tolerować. Z całkiem fajnego serialu zrobili propagandową broszurkę.
Może właśnie dlatego, że USA przesadza? Mieszkam tutaj, chłopie, ja widzę, co się dzieje i zdecydowanie nie mam nic przeciwko "propagandzie", jaką szerzył w jednym odcinku ten serial. Odwieczne pytania Amerykanów wyglądają tak: "jaka wiza, czemu tutaj, skąd jesteś". Zresztą poznałam też ludzi, którzy szerzą nienawiść do imigrantów z Ameryki Południowej.
Tak jest, USCIS wpada do miejsca pracy i ludzie skaczą przez okna, żeby ich nie deportować. Zdarzyło się tak u nas w hotelu...
Jeśli chodzi o homoseksualizm, to staje się to zupełnie normalne, natomiast z zaimkami, nie jestem pewna czy dobrze rozumiem.
Jest jeden chłopak, co się przebiera za kobietę, poznałam go pod imieniem Olivia, natomiast rok temu "zmienił" sobie imię na "Courtney" i było ogromne oburzenie, że ktoś nie wiedział, jak się zwracać do shim. Nie wiem, jak mam go nazywać "niej, niego"?
Dokładnie. To jest wręcz sztuka stworzyć serial niepoprawny, który przekazuje poprawność polityczną.
Mam zdecydowanie takie samo zdanie. Dlatego dotrwałam JEDYNIE albo AŻ do 7 sezonu. Im dalej niestety tym wpajane ideologie są tak bardzo przerysowane, że żygać się chce.
Ja kończę 10 sezon. Chicago, 30% czarnoskórych, wszyscy przedstawieni bardzo dobrze, ewentualnie z małymi skazami. Najwięksi degenaraci to biali. Już abstrahując od tego, że większość narkomanów, przestępców, morderców w ww. mieście jest czarnych, a jak oglądasz serial to prawie sami biali, ale wszystko tam jest pokazane jak dla debili. Senator "łajt" oczywiście pedofil, a byś nie miał wątpliwości to ślini się do dziewczynek przy szkole. Każdy skrajny debil występuje z czapęczką "alla Trump", nic o napaściach czarnych na azjatyckie sklepy, nic o paleniu miasta przy BLM. Wszystko jest czarno-białe. Muzułmanie? Żydzi? - Nic. Chciałbym zobaczyć jak Ian mówi, że jest gejem Mahometem. Wszystkie kontrowersyjne tematu, przedstawione skrajnie lewicowo. Do połowy serial świetny, później nudnawy i wciśniętą w każdą przestrzeń poprawnością.