Zawsze byłem fanem tego serialu, nie przeszkadzała mi liberalno demokratyczna propaganda tego serialu, bo do tej pory była robiona w zjadliwy sposób. Ale ten sezon to już gruba przesada, wszyscy są uciskani przez białych mężczyzn, którzy zresztą są przedstawiani jako zwierzęta i nieudacznicy. Ale to tam nic, idiotyczna postać Mo Whita, która ma symbolizować Donalda Trumpa i jego wyborców, którzy w oczach Demokratów to banda pijaków i nieudaczników to był dla mnie gwóźdź do trumny.