Zniknęła Karen i od razu zrobiło się ciekawiej. Po 8 i 9 odcinku myślałam że serial już się
nie podniesie, tym razem było trochę lepiej.
Byłam przekonana że Lip jest ojcem dziecka Mandy. (dodam też że wciąż nie mogę
pogodzić się z myślą o nowej aktorce grającą Mandy). Monica coraz bardziej irytuje, myślę
jednak że wkrótce się z nią pożegnamy. Obstawiam samobójstwo. Martwię się jedynie o 3
sezon. Jak tyle dzieci się urodzi będzie już nieciekawie.
Też nie mogę się przyzwyczaić do tej aktorki nowej : /
Od początku czułem, że ta forsę prędzej czy później ktoś znajdzie i zapierdzieli z tej szafki kuchennej.
Ogólnie to odcinek w porządeczku :) szkoda Fiony
Monice wystarczyły dwa odcinki, żeby znaleźć się wysoko na liście denerwujących kobiet z "Shameless". Co prawda może nie wygra z Karen, ale mocno ją "goni".
http://seryjnie.blogspot.com/2012/03/wszystkie-kobiety-franka-gallaghera.html
Dla mnie naprawdę dobry odcinek.. czułam że będzie katastrofa ale żal mi Fiony... już była tak blisko czegoś dla siebie... Może jednak Monica będzie powodem pogodzenia się Fiony i Lipa ( Swoją drogą uwielbiam tego gościa , zresztą tak samo jak Iana)
W moim odczuciu ten odcinek był po prostu zajebisty. Irytowały mnie wszystkie odcinki, prócz 9, który był już w miarę, powiało trochę starym klimatem z pierwszego sezonu. 10 to po prostu bomba. To był właśnie taki shameless, którego chciałem widzieć, bardzo wysoki poziom, zakończenie też świetne.
Obawiam się tylko, że twórcy nie osiągną już takiego efektu przy następnych odcinkach.