Łezka się kręci w oku po obejrzeniu ostatniego odcinka, wspomnienia umierającego Franka ładnie przypominają nam pierwszy sezon i ukazują jak bardzo zmienili się aktorzy w ciągu tej dekady. Fajnym akcentem byłoby pojawienie się Fiony na koniec tylko tego brakowało. Śmierć Franka była do przewidzenia, ale już pomysł rozbraja. Morze alkoholu i narkotyków nie wykończyły Go tylko covid hehe.
Będzie brakować tego serialu :-(