Oglądam właśnie 5 odcinek 2 serii i w przypomnieniu ostatnich odcinków jest scena w której Richard zaprasza Fione na ślub, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć w którym odcinku była ona oryginalnie. Przeleciałem z grubsza wcześniejsze odcinki i niestety nic nie znalazłem.
Też zwróciłam na to uwagę. Nie znalazłeś nic bo tego rzeczywiście we wcześniejszych odcinkach nie było :)
Aj shameless schodzi na psy. Nie dosc, ze widac spory regres w stosunku do pierwszego sezonu to jeszcze takie bugi:(.
Oj, tamte odcinki jeszcze nie były takie złe. To ciekawa jestem co powiesz po obejrzeniu tego najnowszego... No ale nie zrażam się i mam nadzieję, że kolejne będą szły w kierunku 1 sezonu.
Chodzi Ci o 8 odcinek, czy ten który wyjdzie dzis:)? Generalnie błędem było wprowadzenie wątku Jasmine, call girls, etc. Steve i rozterki sercowe Fiony już od 1-go sezonu mnie zanudzały. Lato także nie robi dobrze atmosferze serialu - Frank w swojej czapeczce w 1. sezonie byl zabojczy:). Podoba mi sie za to postac babci - laboratorium mety w piwnicy z Carlem:), miałem też lekką słabość do Ethel, pewnie dlatego, że była kimś zupełnie egzotycznym. Może finał sezonu wniesie coś fajnego. Zobaczymy.
O 8 mówię, tego dzisiejszego przecież jeszcze nie widziałam ;p
Mnie z kolei drażni wątek Steve'a i jego żonki, nie rozumiem po co z nią przyjechał.
Jasmine mi akurat nie przeszkadza za bardzo - i na tym skończę, bo nie chcę napisać czegoś, czego może jeszcze nie widziałeś ;) Co do babci to barwna postać ale chyba trochę jej za dużo już. Podoba mi się za to ograniczenie Tony'ego, według mnie nie wprowadzał zbyt wiele do serialu i jest zwyczajnie nudny.
Racja, Ethel tam w ogóle nie pasowała, co sprawiało, że też mnie interesowała :)
I tak najgorszym wątkiem drugiego sezonu była butter face i nikt mi nie w mowi ze jest inaczej.;p Najnudniejsze odcinki całego serialu jak dla mnie.