Tak, episode nr 4 jest genialny. Chyba najlepszy z dotychczasowych sumujac oba sezony. Joan Cusack...az brak mi slow...te postac moge jesc garsciami!!! Ostatnia scenka - KOZAK!!! I Maly Hank...niech pociagna watek z tym chlopakiem (przynajmniej widze teraz sens umieszczania w serialu Carla).
Rewelacyjny odcinek i wreszcie coś zaczęło się dziać, bo początek dość spokojny. A przeciez to serial dramatyczny, więc musi być ostro ;)
Jak dla mnie wszystkie odcinki nowej serii są świetne:) Zastanawia mnie tylko co się dzieje z Tonym bo gościa lubie:) I czyżby Karen w ciąży?;) - to było mocne:) pozdrawiam
Coz, byc moze scenarzysci maja cos ekstra w zwiazku z Tonym i jego postac uderzy rownie mocno jak koncowka 4 odcinka ;). Ciaza Karen to prawdopodobna opcja :). Czekam na wiecej :)
Napisales, ze lubisz postac Tony'ego, a ja zrobilem sie fanem Kevina. Az sam sie usmiecham jak widze sceny z tym gosciem :)
Dokładnie :) Kevin wymiata:) Powiem szczerze, że mam to samo odczucie jak widze Kevina w jakiejkolwiek scenie. Fajne hasła zawsze rzuca:) i jest na prawdę równym gościem. pozdrawiam:)
czy frank może być ojcem domniemanego dziecka karen? czy czasowo już raczej to odpada?
Nie sadze, choc to scenarzysci zawsze ustalaja krzywa czasu w serialu, wiec moze Frank sie zalapie ;) Poki co, jak sama napisalas ciaza jest domniemana i daje duzo do myslenia. Przede wszystkim Lipowi :)
Nie wydaje mi się by ojcem mógł być Frank. Zauważcie, że on uprawiał seks z Karen w zimie, a obecnie w 2 sezonie jest już lato - środek wakacji. Mysle że wtedy byłaby już conajmnie w 5 miesiącu ciąży. Jednak stawiam na Lipa :) Pozdrawiam
tak, ten odcinek zdecydowanie najlepszy, jeśli chodzi o 2 sezon. wreszcie skupili się trochę bardziej na postaci Debbie i Carla. Może być fajny wątek z tym zauroczeniem Debbie. Chociaż wolałabym żeby 'kręciła' z tym w okularach, niż z Małym Hankiem :D
Jedyne co mi się nie podoba to MAŁO IANA :(
Co do Iana, to jak dla mnie zle prowadza te postac od kilkunastu odcinkow. Watki z nim sa jednowymiarowe i za bardzo ordynarne. Na poczatku dzialal element zaskoczenia, a teraz tak jakby scenarzysci nie mieli na niego pomyslu. Chyba nawet Mickey, jego kochanek, wnosi na dzis wiecej do fabuły.