Nie rozumiem jak można wypuszczać 12 (!) odcinków raz do roku. To jest kpina i zero szacunku do widza. Porównując do innych produkcji amerykańskich, seriale 40-minutowe są wypuszczane sezonami po ok 20 odcinków dwa razy do roku,a tu co? Tragedia. Abstrahując już od niezbyt wysokiego poziomu "Shameless", lubię go sobie obejrzeć, ale po roku większości nie pamiętam, o ile w ogóle sobie przypomne, ze już wyszedł nowy sezon. Nie rozumiem takiego postępowania.
Standard dla tego typu seriali to właśnie 12-13 odcinków. W "Shameless" odcinki trwają ok. 50 minut, czyli trochę dłużej niż zazwyczaj.
Twoje żale odnośnie emisji też są kompletnie bezzasadne. Wydaje Ci się, że produkcja serialu zajmuje tydzień, a aktorzy poza nim nie mają własnego życia, żebyś Ty miała nowy sezon co miesiąc?
Z kolei w telewizji nie istnieje coś takiego jak ramówka?
Według Ciebie to, że odcinek trwa 10 minut dłużej pozwala na to, aby serial puszczany był raz w roku przez jeden miesiąc, kiedy inne seriale z odcinkami dokladnie 43 minutowymi (czyli 7 minut krotsze) są puszczane srednio od wrzesnia do maja? Jezeli nie widzisz roznicy, to współczuję.
No i co z tego, że są puszczane od września do maja? Seriale z 20+ odcinkami na sezon to z reguły procedurale, lub tasiemce o superbohaterach. Takie są standardy telewizji, jeśli Ci to nie pasuje, to nie oglądaj.
No nie wiem, przykładowo "Bones" nie jest o żadnych superbohaterach i wnosi trochę więcej niż takie "shameless" . Odcinki są po 40 parę minut, a sezon (z przerwami) trwa od wrzesnia do czerwca. Da się, jak się chce. Shameless to jest jakiś żart, ja na przykłąd przestałam to oglądać. Głównie ze względu na debilizm i poziom jaki prezentuje, ale częstotliwość też była denerwująca.
nie rozumiem, w jaki sposób to, ze Bones to procedural, mialoby wplynac na dlugosc sezonów. Wskazuje Ci tlyko, ze sie da, a juz na pewno w takich przypadkach jak shameless, gdzie fabuła naprawdę nie jest wymagająca i nie potrzeba wielkiego wysiłku aby wymyslic kolejny odcinek (tak jak w przypadku gry o tron, ktorej nie ogladam, bo nie lubie sf). Zresztą uważam, że ta dyskusja jest bez sensu, po prostu sądzę, że wywalanie takiego serialu o patologii, gdzie kazdy odcinek jest na jedno kopyto, raz na rok, jest zwyczajnie smieszne. Sama moglabym napisać 5 odcinków wprzód w ciągu kilku godzin-szczególnie jakby mi za to placili. I nei mow mi ze kwestia jest tu produkcja, bo jakos w innych serialach moga, a tu nagle nie, gdzie sceneria jest duzo mniej wymagajaca (lub wrecz w ogole).
Najlepiej będzie jak wystosujesz oficjalną skargę do stacji Showtime. Skoro nie rozumiesz, że serial rozpisany na 12 odcinków na sezon nagle nie urośnie do 22 bez wyraźnej potrzeby.
Człowieku weź się nie podniecaj. To jest forum, na forum można wyrażać swoje zdanie, wyrazilam więc swoje i tyle. Widocznie obrazilam fana tego gowna, ale jakos mnie to nie obchodzi. Żegnam.
Żadnego fana, lecz osobę trochę lepiej rozumiejącą jak działa telewizja i nie szukająca na siłę problemów. A moja rada jest dobra. Skorzystaj z niej ;)
Jeju śmiszka w jakim ty świecie żyjesz?
Nigdy nie lubiłaś imprezowac albo zadawać się z takim towarzystwem? zgaduję, że jesteś bardzo konserwatywna a to nie jest serial dla normalnych ludzi :)
taki jest jego zamysł. piętnowanie każego zachowania. chociażby sceny kiedy Kev i V. starają się o dziecko z mama V.
I popieram tutaj kolege Marcina wyżej. Procedurale to śmieciówki, które są fajne przez pierwsze 2/3 sezony a potem następuje zmęczenie materialu. Większość scen jest kręcona jak sitcomy - raptem pare scenerii - a reszte doklejają w greenscreenach. Wiesz dlaczego "Bones" czy taki "Castle" albo innna pseudokryminalna papka ma po 20+ epków? Bo są nastawione na kury domowe. Bo są to seriale dla typowych przedstawicieli klasy średniej, którzy z utęsknieniem czekają tydzien na ulubiony sezon swojego marnego serialu.
Tak jak Castle mi się podobał to wyczerpał swoja formule już w 3 sezonie, następne dwa obejrzalem z sentymentu i chęci zobaczenia rozwinięcia wątku Caskett.
Mentalista, House, CSI, NCIS - procedurale na jedno kopyto.
A seriale typu Shameless, które mają max 15 odc są nastawione na widza bardziej wymagającego, który nie bedzie sie jaral tym, ze rozwiązali sprawe w 40 minut odcinka i kolejny odcinek będzie dokładnie o tym samym, tylko zmienia nazwiska, zbrodnie i jej miejsce. Wracając do widza wymagającego to właśnie na nim skupiona jest historia. Niby też jest dla klasy średniej, ale dla tej która nie bała się wyjść z domu jak mama powiedziala, ze nie wolno. Historie są drastyczne dla szaraczków, bo nie przezyli czegoś choćby zbliżonego do sytuacji przedstawianych w serialu.
Bo, przepraszam z czym mam się utożsamiaćw Bones? Że co odcinek rozwiązała sprawe i wiem, ze bedzie to samo w kazdym kolejnym następnym? <zieeeeeeeewa>
Shameless jest cholernie kontrowersyjny i dlatego tylu ludziom się podoba. Nie bierz sie za wersje UK, bo jest jeszcze "brudniejsza".
HAHAHAHAHAHAH
napisz 5 odcinków w przód, żęby każdy mial potem powiązanie z kolejnym i jeszcze 4 innymi.
[za ewentualne literówki sorri, ale pisalem z telefonu]
Bulwersujesz się dlaczego tylko 13 odcinków na sezon? A nie pomyślałaś, ze to dlatego ze jest jeden głowny wątek ciągnący się przez cały sezon i akurat te 13 epków idealnie go zamyka. + oczywiście mnóstwo wątków pobocznych, które uzupelniają się idealnie z wątkiem głownym. Rozpisanie sezonu na 20+ odcinków było by nudne, bo pomysł wyczerpałby się po 2 sezonach. Ale prosze rozpisz kolejne 10 odcinków, podejrzewam ze tak ja ja Marcin bardzo chętnie zainwestuje w produkcje :D