nie odnosicie wrażenia, że w nowym sezonie nie zostalo juz nic z komedii? frank umiera, fiona
dziwne ze nie przechodzi zalamania nerwowego, lip zmaga sie z przeciwnosciami losu, sheilla
zniknela na kilka odcinkow, wlasciwie nie ma juz zadnego wątku, ktory bylby zabawny :/
Za to strasznie irytuje Debbie (pewnie w zamyśle miało być to zabawne).
Ja rozumiem, że chce być jak swoje zdzirowate koleżanki, no ale niech spojrzy w lustro. Przecież to wciąż dziecko, w dodatku nie najładniejsze..
Debbie w tym sezonie jest nie do zniesienia. Na siłę chcą zerwać z łatką "dzieciaka", te jej problemy i miłosne rozterki są śmiesznie i strasznie irytujące. Jak dla mnie, ta zmiana jest zdecydowanie na niekorzyść.
Liam uroczy jak zawsze. Rozśmieszył mnie ten jego tekst w jednym z odcinków:
Co znajduje się w akademiku?
Hipsterzy.
Akurat Liam mógłby być nieco żywszym dzieckiem. Nie znam 3-latka, który cały dzień siedział by grzecznie w kąciku i dorośli jedynie przenoszą go z miejsca na miejsce.
Pewnie to kwestia aktora
Fakt, Liam to wyjątkowo spokojne dziecko. Teraz przynajmniej, po tym wypadku jego zachowanie jest usprawiedliwione. Choć i tak wydaje mi się, że w tym sezonie jest troszkę bardziej rozgadany, może się jeszcze rozkręci.
marcin masz racje, ten mały grubas i jego mina typowego grubasa to faktycznie najsmieszniejszy aspekt tego sezonu hahahahahahahah
Podobają mi się też lekko rasistowskie wstawki z ostatniego odcinka. Czarny chłopak Mandy według Mickey'a nie wie co to uniwersytet plus Lip od razu rozpoznaje go w tłumie, bo żaden czarny nie studiuje :)
Może trochę koloryzuje, ale tak odebrałem.
Świetny sezon. Po prostu przyzwyczaiłem się do nich, do tych wszystkich chorych akcji, jest troche śmiechu, czasem na poważnie ale serial trzyma poziom. Z sezonu na sezon będzie coraz gorzej zapewne ale dopóki będą wychodzić kolejne odcinki będę oglądał tych cholernych gallagherów :D