PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=554657}

Shameless - Niepokorni

Shameless
2011 - 2021
8,2 51 tys. ocen
8,2 10 1 50733
7,8 6 krytyków
Shameless - Niepokorni
powrót do forum serialu Shameless - Niepokorni

Finał sam w sobie nie był aż tak dobry jak na przykład zakończenie 4 sezonu, ale ścisnął za serce. Przede wszystkim ze względu na Fionę, która jest moim ulubionym Gallagherem i bardzo będzie mi jej brakować, ale cieszę się, że w końcu dostała to, na co zasługuje, i może cieszyć się własnym życiem.

Podsumowując cały sezon, na pewno był lepszy niż 8. Pierwsza połowa sezonu to istna tragedia i żenada, wpychanie polityki do Shameless zdecydowanie nie wyszło serialu na dobre. Jednakże, 2 połowa to majstersztyk, powrót do korzeni. Oglądanie upadku Fiony było genialne i cieszę się, że dała sobie radę sama, a Steve nie wrócił, jak chciało wiele osób.

Co sądzicie o odcinku i 9 sezonie? Jakie macie przewidywania co do 10 sezonu?

ocenił(a) serial na 9
cehennem

Twórcy stracili płodność. Jestem wieloletnim fanem i ciężko mi się z tym pogodzić, ale pora już zakończyć. Finał był potworny. Pożegnanie postaci, która dała im te 9 sezonów, a nie dowiedzieliśmy się absolutnie nic.
Pieniądze spadły z nieba, wzięła i poszła. Kpina.
Dla porównania proponuję odpalić sobie chociażby piwreszych kilka odcinków S1.
Dopieszczone zdjecia, mnóstwo akcji na ekranie, statysci, pomysły, odwaga, chemia.
Dziś nie zostało z tego już nic
Smutny upadek jednego z najlepszych seriali obyczajowych w historii TV

Boli.

ocenił(a) serial na 10
MrXander

to prawda, niestety ale tragiczny spadek jakościowy nadszedł wraz z 8 sezonem. Wolałbym, żeby po 7 sezonie zrobili krótki, kilkuodcinkowy sezon 8 domykający wątki i kończący serię na odpowiednim poziomie. Mam nadzieję, że odejście Fiony mocno da po dupie twórcom i zakończą Shameless po 10 sezonie. Lężącego się nie kopie, a scenarzyści wyskakują z armatą przeciwko serialowi. Nawet William H. Macy powiedział, że może zagra jeszcze sezon albo dwa, i liczę, że nie więcej. Bez Franka nie udałoby im się wyprodukować ani jednego odcinka. Wydaje mi się jednak, że będą ciągnąć w nieskończoność, bo Showtime to mała stacja a Shameless to ich największy i najbardziej dochodowy sukces

ocenił(a) serial na 9
cehennem

W wywiadach wyszło na jaw że jest scena rozmowy z dziewczynka z samolotu, która siedzi obok Fiony. Wyjaśnia ona cel podróży itp. Jednak Wells uznał że z tą scena odcinek będzie za dlugi, dlatego ma się ona pojawić dopiero w kolejnym sezonie.
Kpiiiiina

ocenił(a) serial na 10
MrXander

Kto wie, czy w ogóle 10 sezon powstanie. William H. Macy jest zamieszany w aferę przekupstwa uczelni, a jego żona została aresztowana przez FBI. Gdyby aresztowano też Williama, 10 sezon nie miałby racji bytu

ocenił(a) serial na 10
cehennem

A to nie ma już jakiś konkretniejszych planów związanych z 10 sezonem? Muszę przyznać, że jeśli chodzi o 9 sezon to zbytnio się nie skupiałam na nowinach dotyczących serialu, raczej oglądałam na wyrywki... Chociaż wydaje mi się, że kolejny sezon jest prawie pewny, ponieważ Cameron (Ian), wypowiadał się, że wraca do grania w Shameless, ale co z tego wyjdzie? Pożyjemy, zobaczymy.

Jeśli chodzi o sam odcinek 14 to chyba jedynym plusem było to, że podczas pożegnania Frank powiedział Fionie, że wykonała dobrą robotę, może zrobił to trochę na swój samolubny i ignorancki sposób, ale jednak łezka mu się w oku zakręciła i mi trochę też. Było to też bardzo ładne nawiązanie do 1 odcinka 1 sezonu, w którym Fiona siedząc nad pijanym ojcem sama klepała się po plechach jego ręką i mówiła: "Dobrze sobie radzisz Fiona" - jak dla mnie taki miły melancholijny akcent na sam koniec. Całkiem podobało mi się też pożegnanie z Ianem i Lipem, chcieli dla niej jak najlepiej i po prostu puścili ją wolno zamiast starać się na siłę zatrzymać ją w domu. Za to sama Fiona po raz kolejny potraktowana bardzo, bardzo po macoszemu przez twórców, a szkoda bo liczyłam na jakieś piękne i wzruszające odejście... Trochę zmarnowany potencjał całej sytuacji.

ocenił(a) serial na 8
koko_chanel

fajnie że przypomniałaś ten motyw z pierwszego sezonu, to faktycznie ładna pętla zamykająca te 9 sezonów, a że 1-szy był wieki temu to nieco zapomniane :)
sezon 9 w większości był słaby, ale finałowy odcinek dał radę. fakt, na Fionę i pożegnanie z nią jakoś nie było pomysłu, ale cieszę się że odeszła - w tym sensie, że dojrzała wreszcie do tego, by naprawdę zająć się sobą, dać sobie szansę na całkiem nowy start i odcięcie się od getta. fakt, że pieniądze który spadły z nieba i dość bezbolesne wyjście z problemów alkoholowych to jakaś magia, ale cóż...

fajnie też pokazano jak dojrzało całe rodzeństwo. strasznie wzruszyła mnie np. scena w której Debbie wygarnia byłej lasce Carla i o nim mówi - wcześniej to byli gówniarze walczący między sobą, teraz widać jak długą drogę przeszli.
Lip - cóż, szkoda potencjału chłopaka o bystrym umyśle, ale z drugiej strony dość realistycznie na jego przykładzie pokazano jak problemy, geny, środowisko, rodzina i nienajlepsze wzorce ciążą i że niełatwo z nich wyjść - a jednak zmądrzał, bierze odpowiedzialność za siebie i innych, jest ogarnięty i może nawet stworzy rodzinę.
nawet Liam nagle zyskał głos, po sezonie 8 gdzie było go trochę więcej i konkretniej w finałowym odcinku pokazał w pewnym sensie jaja i pokazał, że ma swoje zdanie, potrzeby, nie jest już dzieckiem.

trudno powiedzieć, czy i ewentualnie co będzie z 10-tym sezonem... myślę że fajnie byłoby zrobić jeden dłuuugi odcinek np. 5 lat później, jakaś rodzinna uroczystość na której pojawiają się wszyscy łącznie z Fioną... takie spojrzenie gdzie doszli - a drogę przeszli długą :) ale cóż, pomarzyć można ;)

ocenił(a) serial na 10
MrXander

A jakie chciałeś mieć pożegnanie i czego się niby dowiedzieć?
Pieniądze nie wzięły się z nieba, to był jej zwrot inwestycji. Tak od razu sobie nie poszła, zamknęła sprawę w sądzie, odwiedziła Iana by jej doradził co do odejścia no i zostawiła połowę kasy rodzeństwu.

Jak na moje pożegnanie bardzo dobre, smutne i bez fajerwerków tak jak cała rola jaką jej przyszło grać, zawsze nie docenia, nie dostrzegana, nie szukająca poklasku. Wyszła bez pożegnania bo wiedziała, że może nie dać rady odejść.