jestem świeżo po 2 sezonie i dużo pytań na sezon trzeci.
nie tyle jak to się rozwiązało z jego śmiercią, bo to się w jakiś cudowny sposób wyjaśni.
bardziej zastanawia mnie jak szerlock powróci do normalnego życia w 3 sezonie po sfingowaniu swojej śmierci, czy pokaże się watsonowi (na pewno) i jeśli - czy nie będzie to w dalszym ciągu niebezpieczeństwo dla jego bliskich ze strony zabójców.
skoro mieli takie rozkazy od moriartiego, po brzęczeniu w wiadomościach o tajemniczym zmartwychwstaniu sherlocka, mogą chcieć wypełnić do końca swoje zadanie (albo niekoniecznie, po dowiedzeniu się że moriarti strzelił sobie w łeb)
zastanawia mnie też motyw co się stało po upadku - przecież nie mogło być tak, że watson widział sherlocka na chodniku i na tym koniec - musi być jakieś zidentyfikowanie zwłok (nie sądzę żeby molly załatwiła WSZYSTKO), pogrzeb gdzie widać denata (zazwyczaj) itd.
zresztą zastanawia mnie, czemu sherlock nie mógł uprzedzić Watsona o swoich planach sfingowanej śmierci, skoro z Molly była taka możliwość i czemu - mimo że chce powrócić - naopowiadał Watsonowi opowieści o zmyśleniu moriartiego (pewnie dla dramatyzmu sceny, ja faktycznie myślałam, że to koniec)
jeśli ktoś coś wie miło by było usłyszeć ;)
Sherlock nie mógł uprzedzić Watsona o tym, że sfałszuje swoją śmierć, ponieważ w powieści nawet tak nie było. Zresztą gdyby John wszystko wiedział, mógłby niechcący coś wyjawić, albo nie zachowywać się naturalnie co mogłoby zepsuć cały plan Sherlocka. Z Molly zaplanował to wszystko, bo wiedział że ona może mu pomóc. Zresztą ona nie była brana pod uwagę, nie była na 'celowniku' jak John, pani Hudson i Lestrade.
Mi się zdaje, że ci zabójcy byli na zlecenie, więc wątpię aby wracali do poprzedniej roboty, zwłaszcza że Moriarty już nie żyje.
Jeżeli chodzi o powrót Sherlocka. Może to się odbyć w różny sposób, tutaj można oczekiwać jakiegoś ciekawego pomysłu od strony twórców. Wiadomo jednak, że raczej będą opierać się na opowiadaniu, które sir Artur Conan Doyle napisał jako kolejne.
Trzeci sezon pojawi się prawdopodobnie w 2013 roku, ale Martk Gattis i Steven Moffat potwierdzili, że nakręcili sceny rozwiązania zagadki 'śmierci' Sherlocka tuż po nakręceniu ostatnich scen 3 odcinka 2 sezonu. Więc pozostało nam czekać :)
dzięki za rozwianie wątpliwości ;)
mimo wszystko nie zdawałam sobie sprawy, że tak wiernie trzymają się książki - sądziłąm że tylko postacie i ogólna historia są stamtąd zaczerpnięte
No może jakoś bardzo wiernie nie, ale jednak ogólnego zarysu się trzymają. W końcu to brytyjska produkcja na podstawie brytyjskiej powieści :) I tak sporo jest nowości jeżeli chodzi o przeniesienie Sherlocka i Johna do XXI wieku. Rozwiązanie spraw też jest inne. Jednakże powieść w której Sherlock rzekomo zginął miał taki duży odzew ze strony fanów, że sir Artur Conan Doyle napisał kolejne powieści. Dlatego sądzę, że te sceny są tak ważne, że postanowili je pokazać również w tym serialu - tylko według swojego pomysłu.
Z tego co czytałem i o ile to nie są plotki, to twórcy powiedzieli, że minie kilka lat. Watson się ożeni itp. Stąd Scherlock będzie mógł spokojnie wrócić. A ta śmierć, to niestety najmniej udana zagadka scenarzystów. Moly? "Nie podchodź bliżej" i niby to przypadkowy rowerzysta? Proooszę was. So easy.
Nie potwierdzili tego, powiedzieli tylko że w dalszych opowiadaniach o Sherlocku była o tym mowa i że mają jeszcze sporo historii, które mogą wykorzystać w serialu. Nic nie wiadomo jak to będzie w serialu w 3 sezonie.
Może i zagadka prosta, ale nie wiadomo dokładnie jak to się wszystko odbyło. Jakim cudem Sherlock przeżył ten upadek, bo było widać, że to on skakał.
A z tym, żeby John stał w odpowiednim miejscu, to wiadomo zrobił to specjalnie aby John nie dowiedział się że Sherlock ma plan jak przeżyć a jak sprytnie oszukać zabójców.
Straaaaszne naciągnę. Nie potrafią zrobić wątku na dwa odcinki. Pierwszy sezon skończył się "spoko", zaczął fatalnie. Dzwoni jakaś panna (która prędko potem ginie) i odwołuje Moriatiego. Muszą się jeszcze wiele nauczyć jak dobrze kończyć / zaczynać sezony. No, ale czekam na nowe odcinki , które będą mniej "szałowe", a bardziej zwyczajne.
Każdy odcinek trwa po 1,5h więc według mnie jakby jakiś wątek ciągnęli przed dwa odcinki to byłoby dopiero nudne. Też nie można za mocno przedłużać czegoś bo to na dobre wcale nie musi wyjść. Zresztą w każdym sezonie są tylko 3 odcinki, więc lepiej jest w każdym zaczynać nowy wątek, zagadkę. Czy ja wiem czy one są aż tak 'szałowe'? Musi się coś dziać, żeby zainteresować widza do dalszego oglądania prawda?
To jest inny serial od reszty, więc też nie każdemu musi pasować. Ja dopiero po jakimś przekonałam się do tego serialu.
Nie jest wcale inny. Jest dłuższy co wbrew pozorom pozwala im na więcej, a zarazem utrudnia działanie. Zgadzam się, że powinni cały wątek wyczerpać w 1,5h, maksymalnie delikatnie zostawić jakieś niedomówienia jak IOY , zatrzymany licznik itp. To są sprytnie schowane wskazówki na kolejne wątki, w kolejnych odcinkach. Jednakże zakończenie sezonu 1 i początek 2 jest BAAAARDZO naciągany. Oglądając ten serial liczyłem na coś lepszego. Końcówka 2 sezonu również nie jest "szałowa", ale mogą to naprawić dobrym początkiem 3 sezonu.
zgadzam się, motyw z panienką przez telefon i potem ni kszty nawiązania - dla mnie kiepskie
myślałam że pani będzie ważniejsza postacią
zn no jest znacząca dla sherlocka i bardzo mi się podobała ta postać,i ten wątek ale myślałam że będzie bardziej wpływowa jeśli chodzi o hmm.. przestępczy świat, moriartiego i inne intrygi
Zgadzam się. W końcu zatrzymała samego Moriatiego. I to jednym TELEFONEM! Myślałem, że tu rośnie nowy arcy wróg, a tu jakaś pinda, która łatwo dała się ograć SC.
Chodziło mi o te odcinki, które nie są w 99% zamkniętą historią, jak odcinki końcowe i pierwsze. Środkowy odcinek jest zawsze mistrzowski, bo nawiązuje jedynie, a jest zamknięty w 99%.
Ja z kolei po obejrzeniu 2 sezonu, (w sumie dopiero co go skonczylam ogladac) zastanawiam sie czy Moriarti tez cudownie nie ozyje. Jezeli Sherlock moze to dlaczego jego największy wrog nie moze?? Szkoda tylko ze 3 sezon wchodzi tak pozno i bedzie trzeba tyle czasu na rozwianie naszych wszystkich watpliwosci.