Ta wersja Sherlocka w ogóle mi się nie podoba.
Żenada, infantylizm, bufonada, bzdury i głupotowacizna.
Golem (a może Golum?) z Bonda (s1o3), popiskujący pajacowaty Moriarty i kiepska gra aktorska całkowicie mnie zniechęciły. Sezon 1 to po prostu chała.
W grze Benedict'a Cumberbatch'a widzę podobieństwa do Atkinson'a z "Mr Bean".
Odcinek specjalny "Sherlock: The Abominable Bride" po prostu głupawy i żałosny.