Mhm. A do tego nie chce mi się wierzyć że Moffat tak zgłupiał że postanowił zrobić sobie jaja z najlepszej sceny w serialu. Tylko po to żeby ludzi strollować? Nawet dla niego są ważniejsze rzeczy, np. cholerny KANON.
Prowokacja w jego stylu..
Nie miałabym nic przeciw gdyby Jim znów się pojawił, bo naprawdę go uwielbiam... ale jednak byłoby to za dużo..
Jestem coraz bardziej przekonana że to albo Sebastian albo ktoś trzeci..
Nie. Nie wierzę, jacy oni są genialni. Bo wszyscy się zastanawiali, czemu nie dowiedzieliśmy się jak Sherlock przeżył. A teraz dostaniemy to, jak przeżył Sherlock I MORIARTY na raz!
No wlasnie to by wyjasnialo czemu do teraz nie mielismy oczywistej odpowiedzi na to co sie stalo na dachu :D
Ja nie wytrzymam z czekaniem! Już wolałabym wejść w jakąś hibernację i obudzić się kiedy będzie sezon 4 !! Na sezon 3 czekałam 7 miesięcy około, a było to piekło, to jak ja wytrzymam teraz ! I my wszyscy?
Tutaj nie wystarczy grupa wsparcia. Potrzebna będzie terapia, leki, może jakieś elektrowstrząsy i jakoś zleci :P A tak naprawdę - ja nie mam pojęcia jak ja to wytrzymam ! Nie po takim epickim odcinku i po takim epickim końcu! Ten serial poprostu jest ARCYDZIEŁEM ! Jak 2 odcinek mnie zawiódł, tak 3 wszystko naprawił. Kocham ten serial :D
I nieograniczone ilości napoju leczniczego zwanego powszechnie alkoholem. O Boże Sherlock...
Teraz będziemy oglądać trzeci odcinek w nieskończoność!!!
Moffa to małpa:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=698943660146553& set=gm.590473157689864&type=1&theater
Moffat zrobił to samo co z Doctorem Who, rozpieprzył jednym odcinkiem dwa lata spekulacji (no dobra, w Doctorze rozpieprzył jednym odcinkiem kilka serii xD). Dobrze, miałam nadzieję, że po dwóch odcinkach serialu familijnego zakończą ten sezon jakąś petardą. Teraz pozostaje obejrzeć cały sezon ze 20 razy, wsiąknąć w tumblr'a i cierpliwie czekać na czwarty sezon ;D
http://hedgehogfromshire.tumblr.com/post/73133030136/ntrivas-i-love-mark-gatiss- reaction-you .... przeklęte trole, kocham ich :D
LOL xD
Wątek przewodni sezonu 4: ofiary morderstw ktore rozwiązywał Sherlock przez ostatnie lata, w tajemniczy sposób wracają do życia. Nasi bohaterowie chcą dociec kto za tym wszystkim stoi, jednak tym razem mają godnych siebie przeciwników - plagę zombie.
Wyciekł nawet fragment dialogu z pierwszego odcinka:
Watson: That girl with a pink coat. Why is she walking? She... she's dead.
Sherlock: No shit, Sherlock.
W takim wypadku przeczuwam deal BBC z amerykańskim AMC, a efektem będzie nowe show The Sherlocking Dead.
http://yoohoopuddin.tumblr.com/post/73220257872/the-annual-meeting-of-the-i-fake d-my-own-death :D
"Are we forgetting Captain Grumpy?"
http://i1.celebixy.pl/70597142a406597a566304bf6fac956e618c13ea/tumblr_lffkrg7nv6 1qex40do1_500-gif
Alison DiLaurentis pozdrawia serdecznie. Pretty Little Sherlock CAMing soon (;
Musiałem wygooglować. Dobre. ;]
Proponuję Taylor z Mody na Sukces jako honorowego członka.
Ja mam nadzieje ze to jakiś naśladowca, fan chaosu. Bo jeśli obydwie postaci przezyja to naprawde wtf. oO
Jeśli Moriarty naprawdę żyje to ja przestaję oglądać ten serial. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem jest to że ktoś się pod niego podszywa lub też działa z jego polecenia (jeszcze przed śmiercią). Co jeśli Moriarty nagrał swój come back tylko po to żeby zrobić zamieszanie, to by do niego pasowało. No i pojawia się Sebastian Moran.
Jeśli Moriarty naprawdę żyje to znaczy że Sherlock nas okłamał, bo przeżyć taki strzał w łeb to może tylko Tyler Durden :)
PS. Szczerze mówiąc myślałam że zamach na majora Sholto to był element jakiejś grubszej sprawy.
PS(2). Odkąd Mary rozpoznała skip code wiedziałam że coś jest z nią nie tak.
Pewnie kupiłeś/aś, nie wiesz do czego służy i chcesz się jej pozbyć.
PS. I'm a girl! Czytaj ze zrozumieniem.
No wreszcie ktoś kto racjonalnie do tego podszedł ja też jestem tego zdania :D
Moim zdaniem Moriarty nie żyje.
Ale zbudował sobie armię kryminalistów czekających na jakiekolwiek jego słowo, czy pośród nich nie znalazłby się ktoś, kto chętnie by to pozostałe po Moriartym imperium wykorzystał, samemu się nie wychylając?
wiecie może o co chodzi z ogólnym hejetem na Moffata? Czytałam tego trochę po ostatnim odcinku a przecież zrobił najpoważniejszy i najciekawszy odcinek z trzeciej serii (oprócz końcówki, wielkie WTF). Chodzi o to jak przedstawia kobiety czy co? bo jesli mamy się tak wszystkiego czepiać to najlepiej nie oglądajmy niczego.
Wydaje mi się, że nie ozywia Moriarty'ego, nie odeszliby tak od kanonu. A warto zauwazyc ze nie pojawil sie jeszcze Moran, wiec mozliwe ze on za tym stoi.
Nie biorę pod uwagę innej opcji,niż ta,że prawdziwy Moriarty leży w grobie a ktoś się pod niego podszywa/zmontował to. Bo jak się okaże ze zmartwychwstaną tez Moriarty'ego to...bedzie mi bardzo źle.
To wszystko podpucha Moffata,żeby zdystansować końcówkę Raichenbacha- po prostu- on jest znany z tego,ze winduje napięcie do przegiętego poziomu.
A co do Morana- już z niego "skorzystali" (w 1 odcinku 3 sezonu w metrze,w zaginionym wagonie metra był Lord Moran0ten sam co odpalił bombę i co go na końcu aresztowali). No ale nie zabili go w końcu ;-) więc mogą spokojnie do niego wrócić....
Czy przypadkiem w którymś z opowiadań nie było wspomniane że Moriarty ma brata, może to jego robota.
Dziwi mnie to że nikt nie ma pretensji o to że Sherlock też nie miał prawa przeżyć skoku z dachu a żyje, zero pytań jak to możliwe w t f i czy to nie żarty, tylko każdy widz pełen podziwu dla scenariusza. Więc dlaczego i Moriarty nie mógł sfingować śmierci , dla mnie oba przypadki to ewidentna śmierć ale skoro Sherlock żyje to i Jim ma do tego prawo(o ile to jakoś logicznie wyjaśnią, zmartwychwstania Holmesa jak na razie nie wyjaśnili). A może scenarzyści nakręcili 02x03 bez przygotowanego wcześniej wyjaśnienia jakim cudem mozna przeżyć upadek z 20m , i przez te dwa lata nic nie wymyślili to przeciągają dalej :D
Przecież to proste. Skoro obaj żyją, to znaczy że ani Sherlock nie skoczył z dachu, ani Moriarty nie strzelił sobie w łeb. Jak mawia Sherlock, kiedy wyeliminuje się wszystkie najbardziej prawdopodobne opcje, to co zostaje, jest prawdą - a jedyna opcja jaka pozostała, to wyjaśnienie_jak_przeżył_Sherlock_#2. Niech twórcy będą konsekwentni.
Żartuję, wiem że to odpada :>
Ale szkoda, że tak nie będzie. To byłby czysty absurd i szaleństwo - ale na jakiś chory sposób, pasuje mi to do Sherlocka. Gdyby rzeczywiście Sherlock razem z Moriartym na koniec okazali się największymi trollami na Ziemi, to wybaczyłabym temu serialowi wszystko.
A tak poważnie. Dla mnie też oba te przypadki to ewidentna śmierć. Było wyraźnie pokazane jak Sherlock skacze, spada, a potem uderza w chodnik. I też uważam, że sami twórcy nie mają żadnego sensownego wyjaśnienia. Nonsensownych to owszem, zaserwowali kilka.
Różnica jest taka, że w przypadku samobójstwa Sherlocka, już parę minut później jasno było powiedziane, że to fake, ergo twórcy mieli jakąś spójną wizję od początku odcinka, może nawet sezonu. Mieli plan jak to w całości rozegrać. Nie było to cudowne zmartwychwstanie, tylko chytre oszustwo, magic trick ;)
W przypadku Moriarty'ego, widzieliśmy radykalny strzał w łeb, Sherlock był przekonany, że Jim zginął (inaczej by przecież nie skoczył), aż przez trzy odcinki wierzymy, że człowiek nie żyje (tzn. ja wciąż myślę, że nie żyje) i dlatego powrót Jima musiałby być idiotycznym zmartwychwstaniem - kolejnym dennym zagraniem Moffata, próbującego przechytrzyć samego siebie. Skok z dachu może dałoby się przeżyć dzięki takiej dmuchanej gigapoduszce jak nam zasugerowano, było mnóstwo teorii na ten temat. Jak przeżyć strzał w łeb - na razie nikt jakoś nie ma pomysłu, bo to absurdalne.
Także dla mnie opcje są takie:
a) ktoś się podszywa pod Moriarty'ego
b) Sherlock i Moriarty wspólnie strolowali Johna
c) Moriarty był kiedyś w ekipie Tylera Durdena i nauczył się od niego paru sztuczek :P
Różnica między skokiem Sherlocka a strzałem w łeb Moriartego jet dosyć istotna, bo o ile w pierwszym przypadku możliwości przeżycia jest wiele to w drugim musiałoby być to jakieś zmartwychwstanie chyba... Moriarty zaplanował to wszystko przed śmiercią i takie jest moje zdanie :P