Dostał za to kilka zasłużonych nagród. No i zgadzam się oczywiście. Pamiętam jak w jakimś wywiadzie powiedział, że cieszył się, że pozwolili mu zagrać Moriartego 'po swojemu'. Strzał w 10. I jak to dziś w EsceRock mówili - casting, bohaterowie, aktorzy to zajebiście mocna strona tego serialu. <3

Można gdzieś tego posłuchać? Bo słuchałam od połowy.

Pewnie będzie do odsłuchu na stronie Eski, ale jeszcze jest audycja z zeszłego tygodnia, więc trzeba poczekać :)

Zgadzam się, powstało już tylu serialowych i filmowych morderców i psychopatów, a on stworzył coś zupełnie nowego :)

No tak nie do końca "coś nowego". Prawda, że wcześniejsi prof. Moriarty byli raczej chłodnymi profesjonalistami, bo kanon książkowy pokazywał Moriarty'ego jako takowego, ale styl odgrywania postaci wcale nie jest taki nowy.
Zauważcie podobieństwo Moriarty'ego do Jokera i Pytajnika z serii Batman. Ten sam psychiczny błysk w oku, chłodna kalkulacja pod płaszczykiem opętania, wzbudzanie w widzu uśmieszku.
Moriarty to taki sam socjopata jak Sherlock, to jego karykaturalne przeciwieństwo. Ktoś taki, jak Hyde dla Jekylla.

Nie chodzi mi tylko o charakter, ale sposób bycia, mimiki, poruszania się, a zwłaszcza głosu. Na początku, kiedy pojawił się Moriarty, nie mogłam przyzwyczaić się do jego momentami piskliwego głosu, byłam w totalnym szoku, że zrobili Moriarty'ego w taki sposób. Ale po krótkiej chwili już mnie "kupił".