Zauważyliście, że w "Sherlocku" główny bohater, z zaburzeniem uczuć i zachowań społecznych, fascynuje się zabójstwami, traktując je jako wciągające zajęcie, wręcz, nomen omen, zabijanie czasu. Swoją drogą, taki inteligentny, się nudzi.
Z punktu widzenia innych bohaterów, i jakoby widza, Holmes to dziwak, wręcz zboczeniec. A przyrównajmy to właśnie do przeciętnego widza choćby "Kryminalnych zagadek..."
Ot, taka refleksja. Co sądzicie?