oby dwie wersje są bardzo dobre...tylko film to film...a serial kilka odcinków, co tydzień coś nowego :D
pierwszy film podobal mi sie BARDZO, druga czesc jest zdaniem moim i wielu znajomych z ktorymi go ogladalem, duzo slabsza.
ale tak czy inaczej, to zupelnie inny rodzaj rozrywki. Hollywoodzka wersja to głównie akcja, tutaj raczej intryga. osobiście bezapelacyjnie wolę serial
Osobiście nie przepadam za filmami...ale ((moim skromnym zdaniem :P 2 część była lepsza niż 1 tylko po cholera tam ci cyganie?!???!!??/ ))
serial jest cudowny!
Stanowczo wybieram serial i założycielowi tematu tez polecam.
Po prostu byłem ciekaw waszego zdania. Obejrzałem już pierwszy sezon teraz zabieram się za drugi.
Serial, ale z Jeremy'm Brettem, jego nic nie pobije. A sam wygląd, który jest ważny dla tej postaci, głównego aktora mnie odrzuca (tego serialu)
ja sie wylamie :) osobiscie uwazam ze serial nie dorownuje do piet filmowi, przedewszystkim gra Downeya jest o niebo lepsza, postac Holmsa z serialu jakos mi nie podchodzi- negatywny typ :P
Ciężka decyzja. Ale chyba jednak serial... Chociaż.... Argh! Film lubię. Bo cóż, RDJ i Jude Law... kto by się oparł? Dodatkowe punkty za pana Fry'a. Z drugiej strony serial... tutaj mamy socjopatę, Martina Freemana i irytująco przystojnego Gravesa. Do tego dochodzi jeszcze Moftiss... ze wszystkimi emocjami, które te trolle powodują. Podsumowanie... i jednak serial.