Końcówka była zdecydowanie kiepska. Śmierć Sherlocka, to najmniej skomplikowana zagadka. Moly, dach, rower, odległość Johna? Naprawdę? Tylko na tyle was stać?
Zawiedziony jestem końcówką. Cieszę się jednak, że zakończyli ten wątek z Morriaty (też kiepskie zakończenie) i w 13/14 r. doczekamy się nowych ciekawych wątków.
Jeśli to jak Sherlock sfingował swoją śmierć jest tak oczywiste, to proszę, powiedz nam dokładnie jak to się odbyło. Niektóre punkty są oczywiste (Molly, rowerzysta) ale wciąż nie znamy szczegółów, ani nie wiemy jak przeżył skok z dachu.
Szczegółów nie da rady zgadnąć. Lecz nie jest to zagadka tak dobra jak inne. Jest po prostu łatwa do odgadnięcia, przez co końcówka serii jest strasznie kiepska. Nie jestem scenarzystą aby wiedzieć , co tam napisali. Ale szczegóły (skakał on czy nie on, wylądował w koszu czy nie w koszu itp.) nie zmienią całego odbioru tej zagadki.
A co jeśli Moriarty też upozorował śmierć? Pistolet, sztuczna krew? Zwrotem akcji wcale nie musi być powrót Sherlocka do świata żywych, a Moriarty'ego właśnie :)
Producenci twierdzą, że Moriarty rzeczywiście nie żyje, gdyż chcą wprowadzić nowy, świeży "czarny charakter".
A skąd masz takie informacje, z chęcią zajrzałabym do materiału źródłowego, jeśli by to było możliwe?
Pozdrawiam
Proszę bardzo:
"Moriarty to jednorazowa sprawa w oryginale [w książkach]. Nie chcę, aby "Sherlock" zamienił się w serial o jednym złoczyńcy i jednym bohaterze. Moriarty był świetny, bo był niespodzianką. Pokazywanie go za każdym razem nie byłoby już taką niespodzianką."
Źródło mogę wysłać np. na gg.
Nawet jeśli producenci by tak nie stwierdzili (w.post). To byłby to drugi strzał w stopę (drugi raz uratowanie. 3 sezon z Moriartym). No i raczej, aż tak chujowej sztuczki by nie zrobił. Zwrotem akcji będzie z pewnością (mam nadzieje) oddalenie czasu akcji od rok, może nawet dwa lata. Odświeży to sytuacje i da więcej możliwych wątków.