Skąd taka informacja? Czy to domysł? :)
A serial jest jak najbardziej na poziomie. Nie wiem, z której strony jest "zwykły". Jeżeli oczekiwało się powtórki z poprzednich sezonów... cóż :)

Jasne, że domysł ;)
Nie oczekiwałam powtórki z poprzednich sezonów, ale ten sezon jest zupełnie inny niż poprzednie. Niestety inny raczej na niekorzyść. Naturalnie nie mogę tylko narzekać jest wiele elementów które są niezłe, ale jako całokształt bardzo odstaje od poprzednich sezonów. Pozwolisz, ze nie będę tego analizowała ponieważ ostatnio pojawiło się sporo krytycznych komentarzy w związku z tym i nie chcę tego powielać.
Chodzi mi głównie o to CO zostało pokazane a niekoniecznie JAK. To kluczowe "co" natknęło mi się gdzieś na jakimś portalu, że nie jest to już "Sherlock" a "Benedict Cumberbatch show" i o ile uwielbiam tego Pana to muszę przyznać że coś w tym jest. Co za dużo to nie zdrowo. Zastanawiałam się jeszcze dlaczego tak? Odpowiedź była prosta (chociaż nie dla mnie bo nie jestem internetowym szaleńcem/fanem tego serialu): tumblr i naturalnie ku uciesze dam. Więc moje pytanie: Dlaczego w tę stronę? Bo jakieś panny są nieźle napalone? Czyżby ekipa się sprzedała? Ja tego nie kupuję. Ale to tylko moje skromne zdanie :)

Pozdrawiam
P.S. A serial nadal bardzo lubię, tylko postaram się trzeci sezon traktować z przymrużeniem oka żeby się nie zniechęcić do reszty.

Nie ma problemu, nie chcesz, to nie analizuj ;)
Twórcy Sherlocka są ludźmi niezależnymi. Teorie pt., że Mark Gatiss ostatnie dwa lata spędził w 80% na Tumblrze są na przykład błędne - Moffat i Gatiss mają do siebie dystans, żartują i śmieją się, bo wiedzą, że ktoś odbierze coś takiego na poważnie. Owszem, są świadomi BARDZO szybko rosnącej sławy Bena, ale raczej nie przekierunkowują motywu serialu na niego (mówiąc grubiańsko). Ja za bardzo nie widzę tego jak ty ;) może jeżeli chodzi o pierwszy odcinek, trochę za dużo migdalenia się ze strony Sherlocka w wymyślonych teoriach przeżycia upadku, ale wg mnie nie należy się tym przejmować, bo to tak czy siak były tylko fantazje, poza tym Mofftiss mówili, że to specjalnie dla dużej rzeszy fanów, bo fun. Wiadomo, że wszystkich nie zadowolą ;)
Ogólnie cały sezon jest pokazany z perspektywy Sherlocka. Poprzednie dwa były bardziej z perspektywy Johna. Dlatego tyle Sherlocka w tym sezonie, o ile o to chodzi :) wątek z Janine - kanoniczny. Może nie rozpoczął się na weselu, bo takowy nie był opisany w Znaku Czterech ani żadnej innej książce czy opowiadaniu, ale składa się w solidną całość szczególnie w połączeniu z wątkiem Mary i Magnussenem.
No nie wiem, osobiście uważam, że ten sezon jest ogólnie bardziej do interpretacji niż reszta, dlatego tak bardzo mi się podoba :) oczywiście każdy ma swoje zdanie i absolutnie szanuję twoje :) momentami też mi coś nie zgrzyta, ale przymykam na to oko ;)

Mimo wszystko ten sezon, na pewno pozostanie najbardziej zabawny.