PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

2010 - 2017
8,5 238 tys. ocen
8,5 10 1 237963
7,9 46 krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Nie rozumiem...

ocenił(a) serial na 7

Doprawdy, fani - wytłumaczcie mi, na czym polega fenomen tego serialu, dlaczego to jest
tak popularne? Ja obejrzałam i uważam, że jest dobry, ale nie jest jakimś arcydziełem.
Wręcz przeciwnie, ma kupę wad, jak dla mnie.
Oryginalność? A gdzie tam. Mieliśmy od 2004 roku współczesną adaptację Sherlocka,
House M.D. Wprawdzie serial tylko nawiązywał do Sherlocka, ale twórcy nie kryli tego, że
się nim inspirowali. Mam też wrażenie, że Moffat kopiował niektóre schematy z Doktora
Who - np. Moriarty jest łudząco podobny do Mastera, nawet miny robią podobne. Niektóre
sztuczki montażowe, zwłaszcza w przypadku dedukcji, przypominają bardzo ten sam
schemat z piątego sezonu Doktora Who.
Mówią też, że jakby Moffat nie pisał tego z Gatissem, to serial byłby porażką. Niestety,
muszę się zgodzić - widać to chociażby po tym, że Moffat nie radzi sobie z całym
sezonami, co właśnie widać w przypadku DW, a jego historie jedno-, dwuodcinkowe były
zawsze świetne.
Serial jest nudny momentami, schematyczny (jak ktoś wspomniał w innym temacie -
Sherlock się nudzi, Sherlock dostaje sprawę, Sherlock rozwiązuje zagadkę), sama
postać Sherlocka zostaje bardzo ograniczona (dlaczego serial ogranicza się do Anglii, a
Sherlock z XIX wieku, chociażby z filmu Guya Ritchiego, podróżuje po całej Europie? Nie
liczę tego, że raz tam Sherlock był na Białorusi). Ciągnie się niemiłosiernie, żeby to
jeszcze odcinek rozwalić na dwa, to jeszcze... I cliffhanger byłby większy, itp.
Poza tym, druga seria przynosi kupę fanserwisu - Moffat właśnie z myślą o fanach robił te
sugestie, jakoby Sherlocka i Johna coś łączyło. A to mi się nie podoba.
Mogę wymieniać tak długo, ale naprawdę, nie rozumiem, dlaczego ten serial zyskał taką
popularność, choć nie wnosi nic nowego. I 3 miejsce w rankingu... To dla mnie jakaś
pomyłka, ocena jest mocno zawyżona.

ocenił(a) serial na 8
Kayleigh90

"(postać Sherlocka zostaje bardzo ograniczona (dlaczego serial ogranicza się do Anglii, a
Sherlock z XIX wieku, chociażby z filmu Guya Ritchiego, podróżuje po całej Europie?)"

"Based on the works of Sir Arthur Conan Doyle"
W serialu jest sporo nawiązań do książkowego Sherlock, który dużo zagadek rozwiązywał nie wychodząc z domu, więc akurat to, że akcja dzieje się tylko w Anglii dla mnie na + Po za tym Sherlock kojarzony jest głównie z Londynem.
Jeśli chodzi o filmy Guya Ritchiego to 1 bardzo dobra - super klimat, obsada bardzo mi podpasowała, ciekawa zagadka, ogólnie film świetny. Dwójka już bardziej komercyjna, efekciarska i zatraciła ten niesamowity klimat.

Jeśli chodzi o schematyczność: większość seriali, filmów kryminalnych czy np. wymieniony wyżej House taka właśnie jest schematyczna. Opowiadania także są stworzone według pewnego szkieletu. Mi to osobiście nie przeszkadza.
Co do wątku jakoby Sherlocka i Johna coś miało łączyć też mnie to irytuje i nie wiem na jakiej podstawie twórcy podrzucają taka hipotezę.

Ogólnie też mam mieszane uczucia co do serialu. Jest dużo fajnych zabiegów i wątków, ale nie wszystko mi się podoba. Momentami trochę irytuje, ale ostatni odcinek genialny. Chociaż jak dla mnie mogliby tutaj już porzucić książkową wersję i uśmiercić Sherlocka kończąc tym samym serial ;)

ocenił(a) serial na 7
MinioMP

Właśnie mam całkiem podobną opinię. Mówię, serial nie jest zły, ale nie rozumiem wszechobecnej fascynacji. Przecież w zasadzie czym takim się wyróżnia? Postaciami? Fabułą? Przecież to już wszystko było.
"Co do wątku jakoby Sherlocka i Johna coś miało łączyć też mnie to irytuje i nie wiem na jakiej podstawie twórcy podrzucają taka hipotezę." - to dzięki fanom. Wystarczy spojrzeć na tumblra np., tam fani się doszukują wątku zwanego Johnlock. Moffat lubi siedzieć na portalach społecznościowych, więc to też podłapał. Wszystko, aby zwiększyć oglądalność. Co mi się nie podoba.

ocenił(a) serial na 5
Kayleigh90

Ale przecież momenty "Johnlock" pojawiły się już w pierwszym odcinku, więc Moffat nie tyle to podłapał ile zapoczątkował. ;) A dlaczego się w ogóle pojawiły? (Oczywiście poza tym, że Maffat to troll jeden.) To dlatego, że w dzisiejszym Londynie większość osób właśnie tak by założyło.

ocenił(a) serial na 7
leniwa_cisza

Nie rozumiem uzasadnienia "Moffat to troll". Mam zdanie na ten temat, ale to byłby swoisty off-top, gdybym tu pisała o tym. Większość osób? Rly? To znaczy, że skoro mieszkałam z koleżanką, to jestem lesbijką? Nie kupuję tego po prostu.

ocenił(a) serial na 5
Kayleigh90

Offtop? O ile się orientuję pojęcie offtopu istnieje na fw tylko w kontekscie sprzeczek niektórych modów z co poniektórymi bywalcami "Inne", więc wal śmiało. Czym byłby fw bez offtopów?

To, że mieszkasz z koleżanką nic nie znaczy. I o ile masz <30 lat, nie powoduje też żadnych szczególnych pomysłów u osób postronnych. Jeśli jednak jesteś dorosłą kobietą mieszkającą z inną dorosłą kobietą (tak, dorosłość w moim słowniku zaczyna się od lat 30), to gratuluję jeśli nigdy nie spotkałaś się z niewłaściwym odczytaniem waszej relacji. To całkiem normalne, że jeśli dwoje dojrzałych ludzi mieszka razem, to pierwsza myśl jest taka, że są parą. Taka już nasza społeczna mentalność; automatycznie zakładamy, że w pewnym wieku wyrasta się ze współlokatorów, a dorasta do związku.

ocenił(a) serial na 7
leniwa_cisza

Ok, to powiem, skoro ktoś podjął temat :) No to ja uważam tak, że to owe trollowanie mu po prostu nie przystoi jako profesjonalnemu scenarzyście/pisarzowi. Powinien mieć dobry kontakt z fanami, nie mówię, że nie, ale trollowanie nie wlicza się do tego, wręcz pokazuje tym swoją wyższość. A po drugie - nie powinien robić wszystkiego, co chcą/sugerują fani, tylko robić tak, jak on uważa. Bo "jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził". Po Doktorze Who ma niestety takie wrażenie, że on robi tak, że on jakby sam nie wiedział, co chce przekazać widzowi. Zresztą, na tumblru ktoś się fajnie na ten temat rozpisał:
http://loftkits.tumblr.com/post/27774127878/aha
i część druga: http://loftkits.tumblr.com/post/28784217592/aha-part-2-foreshadowing
I choć to się tyczy DW, to ogólnie do pisarstwa Moffata pasuje.

A to drugie... Nie wiem, może jestem dziwna, ale nawet jak Sherlock ma powyżej 30 lat, John też, to bym prędzej pomyślała, w dzisiejszych warunkach, że właśnie wynajmują coś razem, żeby było taniej.

ocenił(a) serial na 5
Kayleigh90

Trollowanie samo w sobie przystoi moim zdaniem każdemu. Jednak jeśli chodzi o Doktora i robienie sensacji, to muszę się zgodzić z loftkits. Chociaż chyba nie nazwałabym tego trollowaniem, ale raczej problemem Moffata z planowaniem i budowaniem napięcia.

W kwestii uwzględniania zdania fanów. Um. Nie. Serio, mi się wydaje, że jedynym fanem, którego życzenia spełnia Moffat jest on sam. Zresztą spójrz na jego fandomy. Nie da się uwzględnić ich zachcianek jako całości, bo są zbyt skłócone same w sobie.

Ale nie uważam żeby to wszystko miało związek z Johnlockowym tęczowym trollowaniem. Szczerze mówiąc uwielbiam te momenty. One dają mi siłę, kiedy popadam w zwątpienie po zderzeniu z fanami Johnlock. Bo ci ludzie po prostu przesadzają. Doszukują się podtekstów i ukrytych znaczeń WE WSZYSTKIM. Więc dziękuję wszystkim bóstwom, kiedy Moffat (czy ktokolwiek, kto pisał scenariusz danego odcinka) odbiera im możliwość tej koszmarnej nadinterpretacji waląc nas tym podtekstem po twarzy i robiąc z tego moment komediowy.

Co do relacji międzyludzkich, wygląda na to, że jesteś osobą o najbardziej niewinnym umyśle jaką w życiu spotkałam (dzieci wliczone). Bo... Naprawdę?! Kiedy spotykasz panią lat trzydzieścikilka i dowiadujesz się, że mieszka z panem czterdzieścikilka, to Twoją pierwszą myślą jest, że próbują sobie oszczędzić? Wowww...

ocenił(a) serial na 7
leniwa_cisza

Może zacznę od końca: niewinny umysł i ja to ostatnie dwie rzeczy, jakie się ze sobą łączą :) A tak na poważnie, to mmm... Moim zdaniem to jest też kwestia naszego języka - inaczej brzmi, jak się mówi "Mieszkamy razem", a inaczej jak "Mieszkam z kimś". Bo pary zazwyczaj mówią o sobie, że mieszkają razem, zresztą... IMO to widać, że dwie osoby są parą. Niezależnie od orientacji seksualnej. Ok, jeśli to byłby facet i babka, to pierwsze co, to raczej bym pomyślała, że para - bo nawet na studiach rzadko się zdarza, żeby osoby płci przeciwnej, które nie są parą/rodzeństwem wynajmowały coś razem.

Ale dobra! Wracając do pana Moffata - nie wiem, na ile to jest prawdziwe: http://hercleverillusions.tumblr.com/post/19962350271/steven-moffats-message-to- whovians-on-tumblr-x
W sumie możliwe, że tak jest, zwłaszcza, jak patrzę na DW i to, że on praktycznie zaprzecza wszystkiemu, co tworzył RTD, jakby tworzył DW od nowa...

A co racja, to racja, fani też się doszukują nie wiadomo, czego - znana mi jest z opowieści nadinterpretacja, że rzekomo Sherlock i John są razem, ponieważ w którymś momencie Sherlock mówi "the bedroom"... Paranoja po prostu.

ocenił(a) serial na 5
Kayleigh90

Hmmm... Może i widać. Ale ja chyba kiepska w to jestem, bo zawsze mam rozkminę. Może nie słucham dość uważnie.

Pamiętam ten filmik! Hmm... No, na CGI nie wygląda. ;p
I tak serio, to same szalone pomysły Moffa mnie jakoś nie ruszają. Ani to, że może jego pomysł na DW różni się od tego RTD. Na pewno nie tak jak to, o czym pisał(a?) loftkits. Bo generalnie to ja Moffata lubię. Tylko to jedno mnie trochę irytuje.

Ah. "The bedroom". Ło jeżu. Pamiętam to. Niestety. Nie wiem jakim cudem w ogóle nie sprawiło to, żebym wyskoczyła z krzykiem za burtę Johnlocka. Od tamtej pory kręcę się jednak zawsze gdzieś w pobliżu szalupy.

ocenił(a) serial na 9
Kayleigh90

Ja Ci powiem, że nie mam pojęcia, co jest w "Sherlocku" takiego dobrego, ale coś jest :) Ne byłem w stanie oderwać się od monitora, gdy oglądałem. Dlaczego? Nie wiem, ale bardzo mi się podobało. Co do wątku Sherlocka i Johna, to ja to widzę jako powracający żart - oni gejami nie są, ale dużo ludzi ich za takowych bierze

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

To chyba rzeczywiście tak jest: albo się czuję Sherlocka albo nie. Dla mnie jest irytującą postacią, przemądrzała, która moim zdaniem wie za dużo, przez co film staje się nierealny. Chociaż...może na tym polega jego fenomen? Może to odróżnia go od innych detektywów? <myśli>

Kayleigh90

"Doprawdy, fani - wytłumaczcie mi, na czym polega fenomen tego serialu, dlaczego to jest tak popularne?"

Oto pytanie... najlepiej napisz w tej sprawie maila do Sherlocka ;P

ocenił(a) serial na 7
Exitus_Letalis

To miało być zabawne, czy jak? Nie, ja pytam grzecznie fanów, bo kto inny może mi wytłumaczyć, jak nie oni?

ocenił(a) serial na 9
Kayleigh90

Doszukałaś się w powyższym zaczepki, czy jak? Czy wy ludzie w tym internecie nie przesadzacie? O.o

ocenił(a) serial na 7
gniewna_bezalkoholowa

Temat jest założony przeze mnie. Grzecznie pytam, jak do tej pory nikt mi nie potrafi wyjaśnić, dlaczego ten serial jest tak uwielbiany. Nie mam dobrej opinii o tym fandomie, a wcześniejszy post nie pomaga mi zmienić zdania na ten temat.

ocenił(a) serial na 9
Kayleigh90

Exitus_Letalis nie napisał nic zaczepnego. Reakcja wydała mi się klasycznie nieadekwatnie nerwowa.
IMO fenomenu nie wytłumaczysz. Czemu tylu facetom podobają się blondynki? No czemu??? Ja się grzecznie pytam, a nikt mi nigdy nie odpowiedział. Dowcipy o blondynkach też mi nie pomagają w znalezieniu odpowiedzi na ów dylemat.

ocenił(a) serial na 9
Kayleigh90

Kwestia gustu, jedni lubią takie rzeczy, inni nie. Mnie na przykład serial bardzo pochłonął i gdybym miała oceniać tylko pierwszy sezon dałabym 10. Niestety nie podobała mi się postać Irene Adler i Moriarty'ego. Końcówka drugiego sezonu również była dla mnie rozczarowaniem.

SPOILER

Po takim upadku i roztrzaskaniu sobie głowy o chodnik serial powinien się zakończyć...

ocenił(a) serial na 7
sinusitis

Hmm, to w sumie mamy odwrotne opinie, bo dla mnie 1 sezon był nudny jak diabli, za to 2 był znacznie lepszy i stąd taka moja ocena. Moriarty nie jest jakimś oryginalnym czarnym charakterem, bym powiedziała, że jest niedopracowany. Irene mi się spodobała, acz znam opinie, które mówią, że Moffat nie potrafi stworzyć dobrych bohaterek, które są niezależne. I coś w tym jest, niestety.

Co do końcówki, podzielam zdanie. Już w Sherlocku Guya Ritchiego było to bardzo naciągane, a tutaj to już całkiem, gdzieś nawet pisałam, że życzę powodzenia scenarzystom przy wyjaśnianiu nieścisłości. Widać Moffat sobie lubi zostawiać "furtki" do kolejnych sezonów i tyle.

ocenił(a) serial na 9
Kayleigh90

Po prostu kwestia gustu, poczucia humoru. Jednym podoba się, innym nie. Jeden woli wytrawne wino, inny delektuje się słodkim likierem. Jeżeli obejrzałeś i nie podobał Ci się, po prostu nie oglądaj dalszych odcinków. Ja nie jestem wstanie pojąć fenomenu serialu o facecie który uciekał przez cały sezon z więzienia, więc nie oglądałem go :)

ocenił(a) serial na 10
Kayleigh90

Co do zarzutu schematyczności, to tak jak zostało już wspomniane - każdy serial opiera się na pewnym schemacie, szczególnie, jeśli nie jest to serial o spójnej fabule, a można oglądać odcinki niejako "wyrywkowo". Chodzi o sam fakt tego, że serial nie jest jak film poucinany w dogodnych miejscach, ale każdy odcinek jest osobną historią.
Co do samych zalet - cudownie wykreowane postacie. Już nie chodzi o charaktery, bo wiadomo, że to autorskie nie jest, ale na pewno są one dobrze oddane. Od tonu, poprzez sposób poruszania się, miny, pewne nawyki, które możemy zauważyć - są to szczegóły, które uzupełniają idealnie postać.
Dużo nawiązań do książek, bardzo udany montaż, świetnie napisane dialogi, a to już jest połowa sukcesu serialu.
Dałam mu osobiście tak wysoką ocenę dlatego, że lubię ambitną rozrywkę - Sherlock może nie jest rozrywką najwyższych lotów, ale stanowczo przekracza o klasę inne seriale, które nie mają w sobie... aż tyle.

ocenił(a) serial na 8
Kayleigh90

Ja byłam negatywnie nastawiona od samego początku jak dowiedziałam się ze robią serialowego Sherlocka ale po info kto zagra głównego bohatera od razu humor mi się poprawił. Osobiście uwielbiam Benedicta i myśle że to za jego sprawą nie moge się oderwać od Sherlocka.
I oczywiście dla Sherlocka na + zgrabne przeniesienie go do XXI wieku.

A co do schematyczności, to przecież takowa występowała w książce Doyla więc nic dziwnego że przenieśli to do serialu.