PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

2010 - 2017
8,5 239 tys. ocen
8,5 10 1 238779
7,9 51 krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Czy Wam też się wydaje, że Watson był gejem? :P

Kasiczka17

It's complicated ;)

Kasiczka17

może bi? ;)

shizonek

raczej tak

Kasiczka17

Eeee, no co ty ;)
Gejem na pewno nie jest, ale nad bi to bym się już zastanowiła xD

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
judith1000

Nie chce mi się dyskutować na ten temat i odpowiadać na Twoje pytania.

Fryzomaniak

Może poprostu nie potrafisz na nie sensownie odpowiedzieć...

judith1000

Dobrze więc. Z góry przyjemnego czytania życzę :) Po pierwsze to miał być żart, nie miałem na celu kogokolwiek urazić - nie wiem, dlaczego poczułaś się tak poruszona tym, co napisałem. Może to przez to, że analogicznie ubierasz się w męskie ciuszki, ale tego nie wiem, to tylko przypuszczenie. Ale nawet jeśli, masz do tego wiekowe prawo, z racji bycia kobietą. Wróć - dziewczyną. Druga Twoja odpowiedź była zwyczajnie prowokacyjna, prostacka zaczepka (to tylko ocena tego, co powiedziałaś, nie Ciebie - ale jak sama powiedziałaś o ubraniach; co ma to, co ktoś mówi i jak mówi do tego kim jest? Mam nadzieję, że rozumiesz porównanie do twierdzenia, które sama stworzyłaś), i może bym ją olał, ale powinienem teraz pracę dyplomową pisać i mi się nie chce - dzięki za zabicie czasu i rozgrzewkę w pisaniu. Poza tym jak piszesz w naszym narodowym języku, używaj go poprawnie, chociaż w sumie co to ma do rzeczy, to jak piszesz i co piszesz ma się do Ciebie jak "piernik do sałaty" - mam nadzieję, że tym razem też załapałaś. Ale dosyć już o Tobie, to tylko takie tam pomieszane z podstawami tego, co chcę Ci wyjaśnić.
Na pytanie "A co ma piernik do sałaty he??" mogę powiedzieć tyle, że jest między nimi i może być wiele zależności. W ogóle pytanie jest błędnie sformułowane ale mam nadzieję, że je zrozumiałem i chodzi Ci o zależności. Chociaż za nic nie wiem, co miało znaczyć to "he". Nie chce mi się o tym pisać, ale na pewno można znaleźć jakieś swoiste i skomplikowane połączenia między piernikiem i sałatą. W każdym razie to błędne, bo wyroby piekarskie czy rośliny to nie ludzie i ich ubiory. Błędnie porównujesz i głupio, ale rozumiem, że tak się już przyjęło w społeczeństwie a Ty jesteś jego członkiem i stosujesz podobne zwroty jak wszyscy. Swoją drogą ciekawe, czy jeżeli wszyscy będą chodzić nago to Ty też - w końcu wyznajesz normę ilościową a nie jakościową i stąd pewnie wrażenie, że ubiór nie ma nic do orientacji, bo przecież dużo osób ubiera się niezgodnie ze swoją płcią. Jak wszyscy to i Ty, bo też chcesz być fajna a Twoje zdanie czy normy nie mają znaczenia, bo kiedy inni to i Ty.
Drugie pytanie, jakie zadałaś, jest nie mniej błędnie sformułowane jak to poprzednie, tym bardziej, że orientacji może być wiele, ale pewnie chodzi Ci o tą seksualną. Na początku zacznę od wątku historycznego, może to przyziemny i prosty model wstępu rodem ze szkół ponadgimnazjalnych, ale po raz kolejny nie chce mi się bawić z formą wypowiedzi, tym bardziej, że zrozumiesz z niej pewnie ostatnie zdanie, na które znając życie odpowiesz - będzie mi wtedy niezmiernie miło nakierować Cię do tej części tekstu. Otóż ubiór od wieków określa pozycję, hierarchię czy rolę w społeczeństwie. Zaczynając od dawnych różnic pomiędzy chłopami, żołnierzami, damami dworu itd. Chyba wiesz, że były między nimi różnice nie tylko w ubiorze, ale to on na pierwszym miejscu mówił ludziom z otoczenia kim są lub też mogą być. I dlatego chłop mówił do osoby ubranej w drogie, rzadko spotykane stroje "jaśnie panie", zanim się dowiedział, że osoba ta rzeczywiście stała się posiadaczem ziem, na których znajduje się chłopskie pole. Już wtedy istniały niepisane (chociaż czasem zdarzało się inaczej) prawa o tym, że chłop nie założy na siebie stroju pazia, błazna czy nie przywdzieje zbroi i tarczy z herbem danego rodu, tytułując się wtedy innym mianem i mając prawdo do żołdu. Chociaż oczywiście mógł to zrobić, przez pewien czas będąc traktowanym inaczej niż na jego społeczną pozycję przystawało. Zdradziłaby go pewnie jedna z pierwszych rozmów - będąc chłopem przebranym za najemnika/żołnierza zostałby niechybnie ukarany za swój występek. Ale to tylko jeden przykład. Ubrania przeznaczonego dla kobiet, mężczyzna nie założyłby - nie dlatego rzecz jasna, że dana woalka, koszula czy suknia nie pasowałaby na niego. Jak wcześniej wspomniałem, w danych czasach istnieli żołnierze, którzy za pomocą swoich strojów określali swoją rolę, tak jak dziś strażak, policjant czy listonosz. Ubiór ma określoną rolę. Przez lata style ubioru się zmieniały, ale nie one same i cały czas należały do określonej płci. zamazywała się jednak różnica pomiędzy chłopami i ich żonami a zamożnymi osobami i stąd na dzień dzisiejszy garnitur może włożyć człowiek z klasy średniej, ubogiej oraz zamożnej. Nadal jednak nawet kilkadziesiąt lat temu kobiety miały swój zestaw ubrań a mężczyźni swój. Należy także zwrócić uwagę na istotne w ubiorze dodatki, które jeszcze bardziej niż ubrania warunkują płeć.
Homoseksualizm oraz inne zboczenia (tak, jest to określone jako zboczenie przez wiele organizacji zdrowotnych; gdyby zwolennicy sadomasochizmu zaczęli urządzać parady i marsze mielibyśmy podobną sytuację jak z homoseksualistami) istniały już tysiące lat temu. Bardzo popularny okazał się starożytny Rzym, gdy historycy odkryli dowody na powszechne jego praktykowanie. Jest wiele takich dowodów, między innymi z Egiptu, Persii czy Grecji. Istotnym jest tu fakt, iż wielu archeologów uznaje, że homoseksualiści wyróżniali się od heteroseksualistów wyglądem. Niestety nie ma na to niezbitych dowodów oprócz kilku tabliczek z listami i znajdywanych ozdób do ubrań, bo dla stu procentowej pewności należałoby zapytać właściciela danej ozdoby. Homoseksualiści przestali się wyróżniać, gdy w grę wkroczył kościół katolicki a praktyki homoseksualne zostały zakazane przez papieża. Przez wieki byli oni piętnowani za swoją orientację ubierając się jak wszyscy inni, z obawy przed wyjściem na jaw prawdy i ich upodobaniach seksualnych, dlatego nie jest to istotne w tym tekście - ubierali się normalnie pomimo homoseksualizmu. I dochodzimy do minionego wieku, kiedy ludzie krótko mówiąc zmądrzeli i stawili opór broniąc swych praw i różnego rodzaju wolności. Bardzo istotnym jest fakt, że na przestrzeni tych wszystkich lat nadal istniały dawne zasady, określające, że dane stroje, ozdoby i ich kolory były męskie lub damskie. Jest to niezaprzeczalne. I wtedy homoseksualiści wreszcie uzyskali w rzetelnym stopniu swoje prawa i wolność w swoich upodobań. Seksualność przestała być pomijanym tematem. Homoseksualiści zaczęli eksponować swoją odmienność w poszukiwaniu partnerów, co przejawiało się w sposobie ubioru. Używali damskich ozdób, kolorów, zaczęli się porozumiewać i tworzyć subkultury, jak wiele innych subkultur, które różniły się między sobą i eksponowały swoją odmienność. Dziś także istnieją subkultury i tak jak wtedy zaznaczają one ubiorem "inność" względem innych subkultur. To samo tyczy się homoseksualistów, którzy ubiorem określają swoje upodobania, oczywiście nie wszyscy (jedni się wstydzą, inni ukrywają itd., każdy ma swoje powody). Tak jak kiedyś prosty chłop nie założył do spania kobiecej koszuli nocnej mimo tego, że mogłoby mu w niej być wygodnie, że by się w nią zmieścił itp., tak do niedawna mężczyzna nie nosił na wierzchu różowej koszulki bez ramiączek z dużym dekoltem w środku dnia, pomimo, iż byłoby mu w niej trochę chłodniej niż w zwykłej, męskiej koszulce. To tylko przykład, zwykłe ubranie, ale to samo tyczy się dodatków.
Tak więc dochodzimy do oczywistych wniosków, że ubiór określa człowieka od zawsze, chociaż prawdopodobnie nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę i zakładają nieadekwatne do ich orientacji stroje. Dzieje się tak dlatego, że liczy się dla ludzi ilość a nie jakość. Jak ktoś zauważy często przykład niewłaściwego ubioru uzna go za właściwy, bo przecież dużo osób tak chodzi ubranych w płci danej jednostki. Ale płeć jak wiemy nie określa i nie określała nigdy upodobań seksualnych. Kobiety z drugiej strony od dawna używały męskich ubrań w razie potrzeby, spodnie zamieniły w swoim czasie spódnice. Jeżeli kobieta potrzebowała założyć do snu coś na siebie z powodu zimna, nie mając damskiej koszuli zakładała męską. I nigdy nie czyniło to z niej kogoś o odmiennej orientacji. Dodatkowo kobiety zawsze pragną wyróżniać się strojem i przykuwać uwagę mężczyzn oraz zazdrość innych kobiet. Kobiety w spodniach nie brano za homoseksualistkę. Co innego, kiedy mężczyzna próbuje zdobyć uwagę u tej samej płci - wtedy sprawa jest prosta i oczywista.
Podsumowując - ubiór mężczyzn ma bardzo wiele wspólnego z jego orientacją seksualną i wiele miał a fakt o popularności danego zjawiska nie czyni go właściwym. Poza tym biorąc pod uwagę samych homoseksualistów można śmiało stwierdzić, że ich ubiór odróżnia ich od heteroseksualnych mężczyzn, przez co tworzą własną subkulturę.

A mogłem przecież napisać coś tak prostego, jak to, że pedały to pedały i mam prawo ich nie lubić, tak jak oni mają prawo do swojej odmienności... Ale chciałaś coś z sensem a ja musiałem coś zrobić z czasem, dlatego z chęcią odpowiedziałem na Twoją zaczepkę.
Biorę się za pracę, mam nadzieję, że w skrócie opisałem Ci zależność między męskim ubiorem a orientacją seksualną. Postaraj się napisać coś bardziej sensownego jak prowokacje i zanim cokolwiek napiszesz uprzejmie proszę Cię o zaznajomienie się z terminem "dyskusja" :)
Pozdrawiam i życzę udanych zakupów w odzieżowym :)

Fryzomaniak

Zacznę może tak: lubię cię (zrozum to jak chcesz) Dziwię się tylko że chciało Ci się poświęcać czas na pisanie tego wszytkiego...
To co o mnie napisałeś: odniosłam wrażenie iż z twojego punktu widzenia jestem zwyczajnie mówiąc głupia no ale...
Tak to może i było prowokacyjne, ale nie lubię gdy ktoś mówi rzeczy w stlu: nosi rurki- pedał...
Mam kolego noszącego rurki, różowe rzeczy itp. Może cię to nawet zaskoczy ale,,, nie ejst gejem. Znam również chłopaka który jest gejem a ubiera się w zwykle luźne spodnie bluzy z kapturem itp.
więc jak dla mnie w dzisiejszych czaasach strój a orientacja seksualna owszem mają ze sobą coś wspólnego ale nei masz 100% pewności że "prostego" chłopaka przez przypadek nie wiem no... nie opbraziłeś bo nazwałeś go gejem bo miał na sobie różową koszulkę i rórki.
Owszem ubiór na przestrzeni dziejów się zmieniał i miał znaczenie. dziś też ale nie takie jak dawniej. OK urzędnik nosi garnitur a lekarz kitel. ale jak popatrzysz na ludzi na ulicy jesteś mi w stanie powiedzieć na podstawie wyglądu kim jest, jaki jest, czym się zajmuje, jaki jest jego stan materialny (ok zaraz mi powiesz że akurat o stanei materialnym możesz ale nie zawsze!)
To chyab wszystko. Jeśli chciałam coś jeszcze powiedzieć to pewnie już zapomniełam niestety :)

Miłego pisania pracy!

judith1000

Na pewno nie jesteś głupia...
Dziękuję i pozdrawiam :)

Fryzomaniak

Lanie wody, wymądrzanie się, dorabianie sobie pseudonaukowych teorii i struganie wielkiego inteligenta. A efekt marniutki, cała wypowiedź sprowadza się do pretensjonalnie rozwiniętego i rozdętego do niemożliwości objętościowo stwierdzenia "ubiera się na różowo, więc pedał". Nuuuda.

shizonek

Ktoś tu chyba próbuje być jak bohater lubianego serialu :) Myśl co chcesz, ale wydaje mi się, że sam wiem lepiej dlaczego to pisałem i jaki miałem w tym cel. W każdym sherlocku, od książkowego po ekranizacje jest mowa o niechęci względem "innych", dzięki Tobie poczułem się mądrzejszy :D A nawet jeszcze bardziej niż byłem, co wydawało mi się wczoraj niemożliwe... Zaraz mi głowa pęknie, chyba muszę kogoś krytycznie ocenić, żeby lepiej się poczuć :)

Fryzomaniak

Ciekawy komentarz, z początku nie chciałam czytać takiego bloku tekstu, ale zaczęłam i po chwili znalazłam się na końcu, masz chyba mały talent. Zgadzam się z tobą, że homoseksualiści mogą się wyróżniać, umyślnie zaznaczając swoją przynależność do tej nowej subkultury (która jednak istnieje tylko w niektórych państwach zachodu, a nie u nas, gdzie prawie każdy słusznie się ukrywa, nie chcąc narażać się na społeczny ostracyzm), ale cały twój komentarz opiera się na poważnej generalizacji, bo nie sądzę, żeby choćby 20% gejów chciało manifestować swoją orientację, nawet tam, gdzie to jest tolerowane. Homoseksualiści, dla których odmienna orientacja jest wręcz sposobem życia, są moim zdaniem zaledwie ułamkiem wszystkich. Większość z nich nie chce, żeby homoseksualizm robił z nich kogoś wyjątkowego w żadnym, pozytywnym lub negatywnym sensie. Jedyne co ich różni to to, że zamiast kobiet lubią innych mężczyzn, uważanie tego za powód do dumy i poczucia przynależności jest po prostu głupotą, a żadne badania nie udowodniły, że geje charakteryzują się debilizmem. Płynący z tego wniosek: ci krzykacze chodzący na parady i ostentacyjnie demonstrujący swoje upodobania to nic innego jak najgłupsza część wszystkich homoseksualnych. Są jak wojujący 15-letni ateiści tworzący wizerunek wszystkich niewierzących, feminazistki walczące o parytety, których prawdziwe feministki wcale nie chcą albo garstki kiboli, z którymi przez media są utożsamiani wszyscy ludzie chodzący na mecze. Przykrą prawdą jest, że to najgłupsza, najgłośniejsza część społeczeństwa tworzy błędny obraz wszystkich innych, wspierana przez największe media, a jedyne co możemy zrobić to nie wierzyć bezkrytycznie we wszystko co mówią w TV i przestać wpadać w te pułapki.

Wiezimag

Prawda - subkultury tworzą się z potrzeby przynależności do jakiejś grupy w społeczeństwie i zwykle występują wśród młodych, w wieku, kiedy próbują znaleźć swoje miejsce w świecie, jakąś grupę, gdzie będą akceptowalni itd. Potrzeba ta pojawia się u tych, którzy są aspołeczni zwykle i mają problemy z kontaktami z innymi ludźmi, blablabla blablabla Dokładnie - to jest sposób życia. Prawda też, że trochę zgeneralizowałem :) I cały czas mógłbym Ci przyznawać rację tak. A co do mediów... już nie pamiętam, kiedy oglądałem dłużej niż 5 minut TVN czy Polsat - przecież to żałosne, manipulacyjne, tępe "odmóżdżacze"... Nie potrafię znieść więcej niż 5 minut bez pytań typu "a co z...", "przecież to nie prawda", "przecież to tylko część.." itp.

Wiezimag

A i podziwiam wytrwałość, sam nie wiem jak ja tyle napisałem... :)

Kasiczka17

Siostra - lesbijka i brat - gej? To już by chyba była lekka przesada (>,<) To, że tworzył z Sherlockiem coś w rodzaju białego małżeństwa nie czyni go od razu gejem, nie? xP

aragornpl10

znaczy zgadzam się :)

Kasiczka17

Nie.
To byłoby sprzeczne z Watsonem z powieści Doyle'a.

Miss_Catherine

To nawet nieważne, ale według mnie i tak nie jest.

Miss_Catherine

W powiesci Doyle'a był 1878. Nie wszystko musi być tak samo jak w książce, ale i tak dziękuję za odpowiedź :)

Miss_Catherine

Czytając powieści Doyle'a byłam pewna że on i Sherlock są homo albo bi, filmy i serial tylko potwierdzają moją teorię :D

Kasiczka17

Nie, Sherlock i John to po prostu przyjaciele nad życie.

TheZielona

Oczywiście, że przyjaciele. Ale sorry, biorąc za przykład nawet mój skrzywiony mózg, to wszędzie wolelibyśmy ten hmm, romantyczny nalot? Ich miłość (pełna premedytacja) to jedna z najbardziej epickich, pięknych i w pełni platonicznych. Jak ktoś to fajnie ujął, nie kierowana mocą samolubnych genów. Oni się potrzebują i zostaną ze sobą do końca życia. Bo oni już ze sobą nie mieszkają. Oni ze sobą żyją. Czasami mi się wydaje, że John wychowuje Sherlocka. Choć nie ma dla tego nazwy.

Lostara

Niby jest - a mianowicie bromance. Niby wg definicji bromance ma podtekst homoseksualny, ale mi się wydaje, że John i Sherlock są po prostu przyjaciółmi. Niesamowitymi przyjaciółmi, niemalże braćmi dla siebie, choć niepołączonymi więzami krwi. A co do głównego pytania - wiem, że to ukochana teoria fanów, ale grubo przesadzona. Nie, Watson nie jest gejem.

Kasiczka17

Chyba nie, bo miał żonkę. Aczkolwiek mimo tego i tak ciągle spędzał czas z Holmesem. A po jej śmierci chyba się do niego znowu przeprowadził... Czy jakoś tak :O

elfka77

No i oczywiście kochał tą żonę i jak najbardziej to nie była pomyłka. Ale z Holmesem to było pokrewieństwo dusz,,,,, no. wrong. dopasowanie. było im razem dobrze.

Lostara

No, co prawda, to prawda... To nawet coś więcej niż jakaś tam romantyczna miłość :D

Kasiczka17

Hahaha, dzięki za odpowiedzi :) Mnie się wydaje, że był gejem, bo z żadną kobietą nie był dłużej niż pół odcinka :) Co się tyczy następnej serii: no cóż, myslał, że Sherlock nie żyje :D
Dziękuję, za wszystkie komentarze.

Kasiczka17

Oczywiście, że żyje. To jest coś co każdy wie i wiedział jeszcze na długo przed "skokiem" a i tak każdy ten skok oglądał z zapartym tchem..

Kasiczka17

Nie! Dlaczego dziś wszystko sprowadza się do kontekstu rozporka? Wszechobecna homoseksualna propaganda tak bardzo zniewoliła wasze umysły że wszędzie gdzie się da widzicie homosiów? PS Słowa "gay" nie używam z zasady, gdyż nijak się ma do homoseksualisty

Kasiczka17

Nie, i dlatego to,że w każdym odcinku musi komuś tłumaczyć, że nie są z Sherlockiem parą było takie zabawne ;)

Kasiczka17

proszę was, gdyby coś nie było na rzeczy to nie wałkowali by wciąż takich sytuacji.

Ale użycie słowa gej w tym przypadku...jakoś mi tu nie pasuje. Kurde. Kocha się człowieka a nie płeć.

mariola_chan

Ich przyjaźń też była w pewnym sensie inna niż wszystkie ze względu na to jaki był Sherlock, a John przez cały czas starał się uczynić go bardziej ludzkim. A pełen wymiar tej przyjaźni oddała scena kiedy Watson stał nad grobem Holmesa - niesamowita

mariola_chan

Mnie też to jakos nie pasowało. Może bratnia dusza? :)

Kasiczka17

oo właśnie! to chyba najbardziej by odpowiadało żeby ich opisać. Oni...oni po prostu są stworzeni do tego żeby żyć razem.

Kasiczka17

http://www.youtube.com/watch?v=8yYMPbHSawg ten filmik chyba mówi wszystko. idealny :)

Kasiczka17

Nie wiem jaka była jego orientacja, aczkolwiek pewne jest, że z Sherlockiem łączyło go coś więcej niż zwykła przyjaźń :DDDDD
Sherlock&John <3

Kasiczka17

nie...Sherlocka i Watsona łączy silna więź, ale jest to przyjaźń, nic romantycznego....

Kasiczka17

wydaje mi się, że sam John tego nie wie ;)