Czy przypadkiem Snajper nie widział jak Sherlock spadał z dachu ? Jeśli na prawdę nie popełniłby samobójstwa to zastrzeliłby Johna. Chyba, że coś przeoczyłem :D Co o tym myślicie ?
Myślę że to wspaniały trop i otworzy drogę na nowe teorię związane z sezonem 2 . Powiem szczerze że jestem lekko rozczarowany , bo mineło już sporo czasu od 2 sezonu i trochę hańba dla ludzkiego umysłu że dopiero teraz na to wpadł . Lecz , lepiej teraz niż wcale . Co do snajpera ? Taki ważny pionek , a tak przeoczony . :/
Nie został przeoczony. Snajper który celował w Johna został "przekonany" przez ludzi Mycrofta. Sherlock mówi o tym w momencie kiedy tłumaczy cały spisek policjantowi Andersonowi :)
Ale jak to opowiada to widać, że snajper nadal celuje w Johna i chyba widział ten materac, na który skoczył Sherlock.
Snajper po prostu został podkupiony albo zastraszony przez ludzi Mycrofta, odpuścił zabójstwo i tyle :p
Tak czy siak czekam, aż powiedzą nam co tak na prawdę się stało. :D
A i jeszcze coś. Tym razem chodzi o Mary. Chciała zabić Magnussena, więc chyba musiała wiedzieć, że te archiwa są w jego głowie. Bo co by jej dało zabicie go, gdyby po jego śmierci policja przeszukała jego dom i znalazła te archiwa. Ale jeśli te archiwa nie istnieją to jak Magnussen mógł kogoś szantażować nie mając prawdziwych dowodów?
kub45, "Patrzysz, ale nie widzisz. Słuchasz, ale nie słyszysz". Sherlock już opowiedział co się stało, policjantowi Andersonowi (końcówka odcinka z bombą w wagonie pociągu). Chociaż może była to tylko kolejna sztuczka Sherlocka, zobaczymy :p
Przypominam, że Magnussen był właścicielem gazety i potentatem medialnym. John zadał mu to samo pytanie, które teraz nurtuje Ciebie.
Pomyśl. Ile prawdy jest w gazetach? Ilu ludziom plotki i pomówienia w mediach zniszczyły już życie? Na tym polegał o jego zabezpieczenie. Mógł wszystko opublikować w mediach, które trafiały do milionów ludzi, nie musiał mieć dowodów (zresztą o dowodach też wspominał, że jak potrzebuje to posyła po nich ludzi) żeby zniszczyć czyjąś reputację itd.
Dalej mnie denerwuje ten snajper :D Gdyby został przekonany, to na pewno nie poszedłby do okna i nie celował w Johna.
pierwszy odcinek trzeciego sezonu, od 1:17:10 (circa)
Andersson pyta "what about sniper aiming at John?"
na co Sherlock "Mycroft's men intervented before he could take the shot. He was invited to reconsider" i na potwierdzienie szybki flashback: widok na snajpera przez celownik. obviously, został przekonany już na miejscu.
nie ma za co :)
Trzeci odcinek drugiego sezonu 1:23:23. Po upadku Sherlocka snajper przestaje celować w Johna, pakuje karabin do torby i wychodzi jakby nigdy nic. Nawet jakby go przekonali before he could take the shot to i tak zauważyłby ten nadmuchany materac. Ta historyjka opowiedziana Anderssonowi nie ma wg. mnie sensu.
I jeszcze coś: drugi odcinek pierwszego sezonu. Sherlock wybiega z domu i bierze od tych Niemców książkę "London A-Z" i zaczyna rozwiązywać szyfr. W tym czasie ktoś puka do drzwi, John otwiera i dostaje w łeb. Sherlock w tym czasie stał przed domem, więc powinien usłyszeć, że ktoś puka do drzwi.
Co do historii opowiedziaanej Andersonowi, ten po wszystkim zarzuca Sherlockowi, ze nie ten nie opowiedział mu co naprawdę sie tam wydarzyło, na co Sherlock odpowiedział tym swoim charakterystycznym uśmiechem, więc moze nie należy się na tym az tam bardzo skupiac. W sensie na snajperze w kontekście tej historii :)