PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

2010 - 2017
8,5 239 tys. ocen
8,5 10 1 238988
7,9 51 krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

W tym serialu nie pasuje mi jedno - MARTIN FREEMAN (Doktor Watson)! Po pierwsze, w ogóle nie pasuje do tej roli. Po drugie, on w każdym filmie/serialu jest dokładnie taki sam! Po prostu jest mizernym aktorem, nie potrafi wykreować postaci, a przecież na tym polega aktorstwo. I o ile ta jego nieudolność pasowała do "Fargo", to w "Sherlocku" po prostu kłuje w oczy, psuje przyjemność oglądania, zaniża poziom całego serialu.

Czytałam, że do roli Doktora Watsona brano pod uwagę Matta Smitha. Dlaczego on nie dostał angażu?! Podejrzewam, że byłby świetny w tej roli.

ocenił(a) serial na 4
CzerwonyKaktus

Nie wiem jak gra w innych produkcjach, ale mi w "Sherlocku" pasuje idealnie. Watson w jego wykonaniu to pierwszy, którego tak bardzo polubiłam.

ocenił(a) serial na 9
CzerwonyKaktus

Nie, uważam, że Freeman gra bardzo dobrze: jest idealnie zagubiony i zdezorientowany przy genialnym Sherlocku, nie nadąża za nim, chociaż jest inteligentnym gościem. To pokazuje jak błyskotliwy jest Sherlock. Chociaż odcinek specjalny udowodnił, że w oczach Sherlocka John jest bardzo bystry, nie masz wrażenia, że wiktoriański Watson jakoś zbystrzał i jest bardziej energiczny? A w ogóle to najbardziej lubię Juda Law jako Watsona - inteligentny, dowcipny, przystojny ( o to, to!) i dotrzymuje kroku Sherlockowi.

CzerwonyKaktus

Co Ci biedny Martin zawinił, że jesteś tak uprzedzona do niego? Po pierwsze: nie widzę powodu dla stwierdzenia, że nie pasuje do roli. Możesz wytłumaczyć? Po drugie: on nie jest taki sam nawet w obrębie konkretnego serialu :-) I w "Fargo", i w "Sherlocku" pokazuje całe spektrum emocji, uczuć, postaw. Przy okazji: za rolę Watsona dostał najwyższą nagrodę brytyjskiej branży telewizyjnej. A to w kategoriach aktorskich znaczy więcej niż wszelkie inne nagrody... "Marnych" tam nie nagradzają.

Otrzymał angaż, bo tylko zaczął wymianę zdań z Benedictem i już wiadomo było, że jest między nimi odpowiednia chemia. Którą zresztą widać na ekranie. Panowie tworzą doskonały duet i trudno stwierdzić, który z nich jest lepszy. "Zaniża poziom"?! Really? Po raz pierwszy spotykam się z takim zdaniem i po prostu nie wierzę, że ktoś mógł coś takiego napisać.

A dlaczego Matt nie dostał angażu? Kto wie... Może dlatego, że Moffat wolał go zatrudnić jako Doktora? A może szkoda mu było błyskotliwej riposty o długim płaszczu i niskim przyjacielu?...

CzerwonyKaktus

Jeżeli ktoś nie cierpi aktora to nigdzie nie będzie mu pasował.

Martin Freeman raczej nie zasługuje na aż tak wysoką pozycję na filmwebowskim rankingu, jednakże w niektórych rolach świetnie się sprawdza. Wiele osób podkreśla (jak również widać to na nielicznych filmikach z planu), że przykłada się do roli. Pominę nagrodę -różne osoby je dostają, niektórzy twierdzą, że niezasłużenie. Akurat w "Fargo" był nieco inny i w trakcie całego sezonu przeszedł ogromną przemianę.

Jego dr Watson przypomina tego z opowiadań Doyle'a - oczywiście we współczesnym wydaniu, tak jak cały serial. Cóż. Watson był nieudolny, gdy porównujemy go do Holmesa- a trudno go nie porównywać, gdyż ciągle występowali razem. Wielu wypadłoby zapewne niezbyt 'udolnie' przy Sherlocku. Trudno zmierzyć poziom gry aktorskiej. Mimika? W 'Sherlocku' Martin b. często "przemawia" właśnie przez twarz. Modulacja głosem? Zazwyczaj dobra, ale zdarzają się bardzo dobre momenty. Gestykulacja, mowa ciała? Tu można by się przyczepić, bo nie pokazuje nic nadzwyczajnego, a w różnych filmach ma podobne tiki. Jednakże jako Watson ma ten specyficzny sposób chodzenia, który zdradza, że długo był w wojsku.

Rzecz w tym, że choć aktorem może być dobrym czy bardzo dobrym, to do roli Watsona pasuje świetnie. Nawet jeśli niektórzy twierdzą, że jego sposób grania jest wszędzie podobny - to właśnie tutaj pasuje najlepiej. To tak jakby komuś zarzucić, że zbyt dobrze gra siebie ; ) (Choć sam Martin uważa, że bardziej podobny jest do Mrs Hudson niż do Johna).

ocenił(a) serial na 10
CzerwonyKaktus

Matt Smith czyli Doktor Who nie... moglby byc Sherlokiem, ale nie Watsonem.

ocenił(a) serial na 10
CzerwonyKaktus

Nie oglądałem Hobbita, reszty filmów z jego udziałem nie pamiętam jeśli oglądałem, także nie mam spaczonego podejścia i nie patrzę przez pryzmat innych ról.
Z książek o Sherlocku zapamiętałem Watsona jako trochę ciamajdowatego faceta, niby wszystko z nim ok, ale dysproporcja między nim a Sherlockiem jest ogromna. Od samego początku serialu Freeman oddaje mi tę postać tak samo, lub bardzo podobnie jak sobie to wyobrażałem.
Zagubiony, nie mający własnego zdania, niby chce coś zrobić, chce przeciwstawić się Holmesowi, ale jest zbyt słaby żeby to zrobić.
Mnie tam się podoba :)