mam wielką ochotę obejrzeć ten serial, ale nie cierpię oglądać 3 odcinków i czekać kolejnego roku na następne 3. Tak samo wciągnąłem się w IT Crowd, i też bardzo ciężko było mi to oglądać. Strasznie nienawidzę tasiemców, ale ten minimalizm jest aż przesadny :) Amerykański system jednego odcinka na tydzień, z kilkoma przerwami, dzięki czemu wychodzi ok. 25-30 odcinków na rok i to jest ok.
Ale warto pamiętać,że każdy odcinek Sherlocka trwa 1,5 godziny. Są to dwa normalne odcinki 45 minutowe, a prawie cztery 25 minutowe. I powiem Ci, że choć też mnie trochę irytuje to czekanie, to jednak długość odcinków a zwłaszcza ich JAKOŚĆ potrafi je wynagrodzić.
Dobre jest to, że w ogóle ten serial się pojawił i jest tak świetny. Uważam, że ilość odcinków nie jest aż tak przeszkadzająca, zwłaszcza że każdy odcinek jest jak film pełnometrażowy.
Amerykańska pogoń za kasą- 12 lub 24 odcinki - pierwsza seria super, druga dobra, trzecie i reszta do kitu, na szóstej koniec .Czasem zdarzają się wyjątki jak 4-ta seria Dextera ale to wyjątki.Wolę powolne tempo Sherlocka i za każdym razem produkt najwyższej jakości:) Pozdrawiam:)
ta, czyli że Brytyjskie seriale po prostu nie zdążą się popsuć, bo nie starcza im odcinków :) A co do Amerykańskich, iż tylko 3 sezony są dobre też się nie zgodzę, bo jest masa przypadków gdzie trzymały się do końca, albo chociaż do późnych sezonów. Przyjaciele, Scrubs (tu bez 9 sezonu, ale reszta daję radę). Aktualne też dają radę, jak sam pisałeś Dexter (akurat tego nie oglądam ale też chyba zacznę), Big Bang Theory (5 sezon to być może minimalny spadek jakości, ale mi wciąż się podoba), How i met your mother (Tu też na pewno dobre było więcej niż 3 sezony)