Ogólnie miałem większe oczekiwania co do zakończenia.
Postać Pati, która była świetna, została totalnie płytko potraktowana na sam koniec. Liczyłem, że jej więzienna przyjaźń z Alicją w jakimś stopniu wpłynie na jej życie po wyjściu na wolność a nie pojawiła się nawet żadna przebitka świadcząca o tym, że Alicja jej pomogła lub chociaż taka, w której są gdzieś razem i cieszą się wolnością, wspominając stare czasy. Ludzie sądzą, że w finałowej scenie patrzy na statek, którym płynie Mazur, ale skąd mamy wiedzieć, czy ich drogi się nie rozeszły? Jak dla mnie bez sensu. W ogóle to, że żadna scena po uwolnieniu Pati nie została jej już poświęcona jest mega słabe. Zakończenie jest otwarte i wygląda na to, że wróciła do starego stylu życia, a do tego bez Krystiana. Co z nim? Nie wiemy nawet, czy przeżył. Zamiast tego otrzymujemy powrót Hani, czyli totalnie negatywnej jak dla mnie postaci. Mam nadzieję, że twórcy wykorzystają ten niedosyt do stworzenia drugiego sezonu „Pati”, w którym pokażą jak to wszystko się potoczyło. Produkcja ma teraz duże pole do popisu, więc liczę na kontynuację.
Poza tym, patrząc na całokształt serialu — sam pomysł z sędzią, która trafiła do więzienia, w którym są kobiety, na których wydała wcześniej wyrok jest spoko. W porównaniu do innych polskich seriali, które oglądałem, ten był naprawdę niezły i trzymający w napięciu. Chociaż nie ukrywam, że czasem dość przewidywalny, wszyscy po kolei się eliminowali