Właśnie skończyłem oglądać, co prawda z angielskimi napisami, ale większość zrozumiałem. Szykuje się kapitalny powrót. Niesamowicie znowu zobaczyć Sucre, C-Note'a, genialnego Bagwella no i oczywiście Burrowsa oraz Sarę. Już pierwszy odcinek trzymał w napięciu, a końcówka, to bomba. Michael Scofield nie istnieje, wymazali go z historii, teraz jest jakiś Kaniel Outis, który po spotkaniu z Lincolnem, udaje, że go nie zna i odchodzi obojętnie. Chcę więcej!
Jakim trzeba być hipokrytą żeby zwracać komuś uwage na skróty a samemu nie potrafić poprawnie napisać słowa "krótkiego" czy "traktować"... Polski język szczyci sie takimi literami jak ą, ń czy ó więc lenistwo wynikające ciul wie z czego, nie daje Ci prawa zwracać komuś uwagi :) choć nie...internety dają prawo do wszystkiego niestety...
Przykro mi idioto ze nie mam polskich czcionek. Zaburzylem swiata twego porzadek, mam nadzieje, ze przezyjesz ta traume
Jak już coś to idiotko :) Odmiana morfologiczna przez rodzaj widzę też jest Ci obca, już nie mówiąc o kulturze języka Panie Obrońco języka polskiego ;)
brakuje pierwotnych argumentow? Ogarnij sie dziecko, ubierz sie ladnie, umaluj (bo napewno potrzebujesz) i wyjdz spotkac sie z kolezankami w Mac'u i ppoogbadujcie inne swoje rowiesniczki. Po prostu get some air, and real life ;P
Nawet nie wiem co odpisać na tak debilny komentarz :D chyba Tobie brakuje argumentów skoro sprowadzasz dyskusje na taki poziom, trolu internetowy bo wybacz ale śmierdzisz nim na kilometr :)
wejdziesz sobie na jakiekolwiek forum i tam sie bluzgają, tak wszedzie. Szkoda ze te rozmowy zostaja na ZAWSZE.
Co do postępowania Sary, wniosek z 1 odcinka, nie licz na innych, licz na rodzine xD
Co do sary - w miarę rozwoju sezonu pewnie będzie pokazywane to, jak ona sobie radziła przez te 7 lat a wszystko za sprawą małego Mike'a ;)
"Nie podoba mi się postępowanie Sary - wygląda to tak, jakby związek z Michaelem potraktowała jak zwykłą przygodę" Serio ?
mineło 7 lat du ch*ja miała być do końca życia sama z dzieciakiem ? Co w tym złego że znalazła sobie kogoś.Właśnie dla mnie to było wręcz naturalne.Ludzie po śmierci swoich bliskich znajdują sobie kogoś co nie zmienia faktu że nie pamiętają o zmarłej osobie.
Ten argument nie ma najmniejszego sensu.Mi najbardziej zależało na tym jak wyjaśnią że T-bag jest na wolnosci....dalej czekam o co w tym wszystkich chodzi. Troche sensu nie miało jak Linc nie wziął ze sobą Sucre a Sare chciał. Wielokrotnie prosił o pomoc Fernando w 3 sezonie jak i w 4tym więc tu mi te zachowanie nie pasowało totalnie.
Fajnie jest zobaczyć, aż po 7 latach ponownie tych wszystkich bohaterów, i całą tą otoczkę świadczącą o sile serialu. Jednak nie umiem zajarać się prisonem, tak jakbym chciał już..:/
W sumie w każdym aspekcie, w każdej scenie, czegoś brakuje, coś irytuje, coś kuje w oczy, ale... oglądam dalej. Nie potrafię wydać negatywnej opinii, choćby ze względu na to, że przez pryzmat sentymentu do bohaterów po prostu chcę to dalej śledzić. A przecież o to chodziło twórcom.
Wiadomo, że jest to naciągane oporowo, ale ta scena jak Lincoln wylatuje przez przednią szybę, wpada do jeziora, po czym wstaje i ucieka nie mając nawet rozbitej głowy to już jakaś wyższa abstrakcja.
Dokładnie, dodatkowo wylądował przy samym brzegu w płytkiej wodzie, później nagle musi płynąc do brzegu, a na końcu wstaje i nic mu nie jest. Słaba była też scena walki podczas zasadzki, a gra aktorska Lincolna .... Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie że oglądam Rorego z DC Legends of Tomorrow. Dominic grał tam z identyczną intonacją. Moim zdaniem naciągany jest wątek C-Note. To że podłapał język w wojsku jeszcze rozumiem, ale przeszedł na islam i co od razu ma kontakty wśród jakiś komórek? I gdzie on w ogóle zabrał Lincolna - chodzi mi o tą scenę gdzie szukają w google zdjęcia Michaela- co to za miejsce, jakaś organizacja terrorystyczna, polityczna? i tak po prostu C-Note przyprowadza gościa z zewnątrz? wtf?
"Moim zdaniem naciągany jest wątek C-Note. To że podłapał język w wojsku jeszcze rozumiem, ale przeszedł na islam i co od razu ma kontakty wśród jakiś komórek? "
Minęło trochę czasu od 4 sezonu, więc pewnie trochę ludzi poznał :)
mysle, ze w tym serialu bd mase takich absurdow :) Trzeba przymykać na to oczy, posmiac sie w duchu i tyle :p Najwazniejsza jest tutaj chyba nutka nostalgii :))
Mnie to też najbardziej śmieszyło motyw z tym jak Linc wyleciała przez szybę auta i nic mu nie było. Cała reszta odcinka całkiem spoko, tylko liczę na jakieś w miarę sensowne wytłumaczenie czemu Teddy zasłużył na nową rękę :)
A pamiętasz jak w pierwszym sezonie go przewodzili do innego więzienia czy gdzieś, i jego ojciec przypier*olił w ich samochód z boku i też mu jako jedynemu nic się nie stało? To nie jest nowość w tym serialu. :)
Tak naprawę to cała ucieczka w pierwszym sezonie była niepotrzebna, bo Lincoln, by po prostu przetrwał krzesło :D
Właśnie niezbyt to kojarzę, ale wierzę na słowo. Linc zawszę miał więc twardą głowę :)
"Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie że oglądam Rorego z DC Legends of Tomorrow. Dominic grał tam z identyczną intonacją."
No właśnie.. nie :) Byłem zaskoczony, że jednak gra tam z tym 'przymrukiem', tak sztucznie, teatralnie a tutaj powrót do roli Lincolna, już bez tej szopki.
tez mi dominic rorym mocno zalatuje, zwlaszcza ze skonczylam wlasnie ogladac jeszcze raz poprzednie sezony prisona i jednak inaczej tam dominic gral...
Żeby Lincoln wyleciał przez przednią szybę, samochód musiałby się zatrzymać na czymś, a poleciał razem z nim.
samochod uderzyl w barierki przeciez. wiec razem polecieli z roznymi predkosciami.
Ogolnie co do nowego odcinka serialu to jestem zaskoczony, pozytywnie zaskoczony. To serial akcji, przygody, sensacji. Gra aktorska caly czas taka sama, mozna się przyzwyczaić, lecz to fabula nadaje temu wydarzeniu całego kolorytu. Pierwszy odcinek od tej strony bardzo dobry, w filmie chodzi o to by zaciekawic widza, a to w moim przypadku im się udało. Oczywiscie, ze zawsze pozostaje jakis sentyment, ale klimat moim zdaniem zachowany i obysmy mieli okazję częsciej mówić, ze to powietrze klimatu nigdzie nie uszło i cały czas się utrzymuje.
Jestem ciekawy czy rzeczywiscie utrzymaja to jako 9 odcinkowy event czy moze przedluza to o kolejne sezony :) Moze maja nakrecone dwa zakonczenia ? Wtedy po wynikach ogladalnosci bd mogli adekwatnie zakonczyc lub przedluzyc serie :)
Tak prawdopodobnie jest. Gdzieś czytałem, że jest 9 odcinków, ale jeżeli będzie oglądalność - ludzie będą łaknęli więcej - postaną kolejne. Czyli muszą być dwa zakończenia. Jedno, gdyby mieli skończyć, drugie, gdyby historia miałaby jeszcze kontynuowana.
Jak narazie z tego co widze to krytycy sa zalamani, a fani wniebowzieci :)) na fw - 8.4/10 ,a na imdb - 9.4/10 :)) gdzies widzialem dzisiaj tweety, ze niektorzy plakali jak zobaczyli scofielda na koncu ! haha :D
No, ale to dla fanów powstaje - oni są źródłem dochodu, to na nich będzie trzepana kasiora, nie na krytykach. Im się nigdy nic nie podoba.
nie no jasne :)) ale nie ma co sie oszukiwac ! Motorem napedowym tej serii jest nostalgia, sentyment i wspomnienia z przed lat :)) Nie dziwie sie, ze serial zbiera takie slabe oceny wsrod krytykow, gdyz troche gniotem jest... badzmy szczerzy ;))
Rezyseria i wykonanie jest jak prosto z jakiegos niskobudzetowego kina klasy b. Aktorzy troche slabo graja. Scenariusz naciagany. Bohaterowie tez sa slabo napisani. Sytuacje jak te z Lincolnem ladujacym w jeziorze, tez przywoluja usmiech na twarzy. No i sam fakt, ze beda kogos znowu wyciagac z wiezienia ! :D
Moge wymieniac dalej... Nie ma co sie oklamywac, finezji tu nie ma. Gniot to moze ostre slowo, ale chodzi mi o to, ze nie jest to serial wyzszych lotow, tak ? ;) Dlatego nie dziwie sie, ze na Metacritic ma srednia 48/100. Mimo wszystko sequel mi sie podoba i bede sledzil nowe przygody bohaterow :)
ale mimo tylu potencjalnych wad, mimo tylu potencjalnie wielu elementow, ktore nie dają szans na sukces ten sukces jest. Przy takich filmach człowiek ma się wyluzować mowiac kolokwialnie, to nie film na ktorym ma działać dusza. Taki to gatunek i w swoim gartunku jest dobry, przynajmniej ten 1 odcinek.
cholera i weź tu tydzień czekaj na następny odcinek..
kurde o co w tym wszystkim chodzi...
a myślicie, że będzie happy end?
ktoś jeszcze wierzy w Michaela i Sarę? że stworzą normalną rodzinę?
Jestem pozytywnie zaskoczony. Oglądając ten odcinek na pewno byłem nim bardziej zaciekawiony niż chociażby większością odcinków z dwóch ostatnich sezonów The Walking Dead. Zobaczymy jakie będą następne, na pewno mam trochę zaślepki na oczach przez sentyment do tego serialu.