Z godnego i równorzędnego przeciwnika Scofielda w 2 sezonie zrobili jakby zupełnie inną osobę. Inteligentny agent, a obecnie łajza scigająca złodziei torebek. I uzaleznienie wszystkiego nie tłumaczy. Ci bohaterowie coraz smieszniej ewoluują.
2) Scofield od agenta żąda info o Sarze, a Burrows logicznie powinien chyba spytac co z jego synem? Widac na razie dzieciak to dla niego niewazny ból głowy.
Z serialu jak to mówiono kultowego zrobiła sie typowa sensacja.
Jeszcze Bellick - twardy i skorumpowany kapitan w więzieniu w maminsynka i histeryka oraz Szef Firmy - niemowa i bydlak w wyrozumiałego i dość często mówiącego ( potrafi już nawet rozmwawiać w samochodzie , bez karteczek ) przyjemnego wyłysiałego starszego pana
A tak na marginesie to akcja kradniecia torebki byla zaplanowana jakbys nie zauwazyl.
Co do Bellicka to ciekawe jak ty bys wygladal gdybys chodzil po pierdlu goly przxez kilka dni bez wody i jedzenia TWARDZIELU :)
Zacznijmy od tego ,że Bellick trafił tam przez swoją pazerność , tak jakby na własne życzenie - ja bym wziął 100 tysięcy za Sucre i byłbym happy . A tak w ogóle to już wyszedł z więzienia , ot tak sobie ( mam nadzieję ,że nie psuję Ci frajdy z oglądania 4 sezonu iże już wiesz ,że Sona się spaliła i wszyscy pouciekali w piździet ) , a chodzi zesrany na okrągło
Bellick nigdy nie był twardy. Tak naprawdę to próżny, wulgarny i łapczywy mięczak, który mimo wieku wciąż mieszkał ze swoją matką. W Fox River zgrywał tylko cwaniaka, bo miał pozycję i władzę. Poza tym lubił wyładowywać na więźniach swoje frustracje wynikające ze swojego nędznego życia.
To prawda, a później on się zmienił, bo jak trafił do Fox River (stare dzieje) to więźniowie no cóż..niezbyt za nim przepadali, to był chyba moment jego przemiany, chociaż jak Mahone go "zatrudnił" to znowu mógł się rządzić, bo był na wolności, z kolei w Sonie - dokładnie, był bez wody i jedzenia i w każdej chwili było niebezpiecznie...
Tak wiec panie wojtekja jak widzisz Bellick jest tutaj osoba jak najbardziej dobrze prowadzona przez scenarzystow. zobaczymy co bedzie w 4 sezonie po jak narazie poza tym ze znowu mielismy zobaczyc jak bardzo Bellick kocha swoja mamusie :) i kradnie torebke to nie zrobil nic wielkiego, ale poczekajmy jest jeszcze kupa odcinkow przed nami.
Co do Mahone'a w Sonie zalezalo mu na tym zeby uciec. skoro Magic Scofield potrafil uciec z fox river to jasna sprawa jest ze mahoe bedzie mial nadzieje na ucieczke z sony wraz ze scofieldem a poza tym nie mial przy sobie narkotykow ktore go "trzymaly" wiec wiadomo ze nie bedzie caly czas nieustraszonym czlowiekiem.natomiast co do dwoch odcinkow 4 sezonu to zobacz co z jego rodzina zrobil Wyatt(nowy agent Firmy) czy ty po takim przezyciu tez bylbys w stanie nadal funkcjonowac jako twardziel?
O Bellicku nie wspominałem :) Co do Mahone'a to raczej nie chodziło mi o siłe fizyczną ale intelektualną. Co do sytuacji z rodziną zgadza się. Aczkolwiek jego obserwacje dotyczące kierowcy limuzyny pokazały ze jak chce to potrafi. Pytanie czy na kolejne "złote mysli" trzeba bedzie czekac kolejne 10 odcinkow, a w miedzyczasie znow bedzie mial zaćmę.
co jak co ale jak narazie jego rady bardzo sie przydaja naszemu "dream team'owi" tak wiec nie mozna powiedziec ze ma zacme.
pozyjemy zobaczymy co bedzie w kolejnych kilku odcinkach. ;p