Obejrzałem właśnie ostatnie dwa odcinki, nie będę zdradzał szczegółów...
Podobało mi się zakończenie:))
Jeśli chodzi o tytuł Prison Break to 1. sezon jak najbardziej się go trzymał, 2-gi to wciąż ucieczka i pościg, w 3-cim historia się powtarza jak w 1. tylko plan musi się wymyślić już "w środku" i jest tam więzienie więc generalnie trzeci sezon mi się naprawdę podobał, no a w czwartym to pomieszanie z poplątanym, ale nie o to tu chodzi.(swoją drogą w 4-ce znajduję wiele genialnych momentów, choćby humor który dostarcza nam Cole\Bagwell)
Generalnie serial pierwsza klasa. Można dysputować co by było gdyby skończył się on po 13 odc. 1. serii, ale tak się nie stało. Bite 4 lata umilał nam wtorkowe(i pod koniec sobotnie) wieczory.
Zakończenie doskonałe, bo w sumie oprócz tego że Michael zginął to jest naprawdę miłe dla serca. Wszystkim się udało znaleźć jakieś tam swoje szczęście; wszystkim, którzy na nie zasłużyli..
Co do wątków to mam nie dosyt, bo co z Susan? Jedną (po Alexie) z najwięcej wnoszących do serialu osobowości.
To o czym teraz marze to jeszcze raz zobaczyć z perspektywy czasu 1. sezon. Przypomnieć za co naprawdę rzesze ludzi pokochało tą produkcję. Bo wszystko zaczeło się od: więzienia, tatuaży i planu...
Dlaczego śmierć Michaela ma być uzasadniona. Przecież to było uśmiercenie głównej postaci na siłę. A same zakończenie miało być sentymentalne z wyszło cieniutko.
dzięki za spalenie 2 odcinków ;-/
można było oznaczyć SPOJLER !!!
jako zadośćuczynienie proszę o linki do działających torrentów ;)
No i koniec pewnego rozdziału w życiu ...
Tak jak się ostatnio naśmiewałem z tego serialu i z przedłużającej sie akcji tak po obejrzeniu finału czuję pewną pustkę, ponieważ co by nie mówić Prison wzbudzał zawsze we mnie duże emocję. Możemy mówić, że był naciągany ale jednak ten serial to w pewien sposób legenda i mimo, że nie był tak ambitny jak "Soprano" czy też "Six Feet.." to jednak trzeba oddać mu szacunek. Dziękuje wszystkim twórcom za te lata świetne zakończenie najgorzej to jednak chyba skończył Self... Chciałem, żeby w końcu ubili T-Baga ale jego mina po zobaczeniu ksiązki jednak wzbudziła we mnie pozytywne emocję i wiem, że to jest dla niego najgorsza kara;) pozdrawiam
Dobrze,że dostał KRZESŁO!!! A jeszcze dobrze skończyli z SELFEM i T-bagiem,podobało mi się wtym więzeniu co T-bad zobaczył tą książe GATE bo on chciał takiego życia.To było coś.Serial,na zawsze we mnie.Szkoda mi tylko Michaela,ale właśnie przez to co sie z nim stało jego osoba JESZCZE BARDZIEJ STAŁA SIĘ CUDOWNYM człowiekem.Śmierć dodała mu jeszcze bardziej WIELKOŚCI... JESZCZE RAZ PRISON BREAK!!!!
Zakonczenie trochę dziwne.
Dla tych, którzy poprzestaną na 22 odcinku 4 sezonu - Michael umarł na raka, bo nic innego scenarzyści nam nie podsunęli (oprócz 4 "czystych" lat). W odcinach na dvd (04x23/24) prawdopodobnie dowiemy się co naprawdę stało się z Michael'em. Czy zginął podczas próby wydostania Sary z więzienia czy jednak to była choroba (jeżeli tak to byłbym trochę zawiedziony).
Największa tajemnicą jest dla mnie data na nagrobku. Widziałem, że kilka osób również to zauważyło. Pomyłka? Nie sądzę ;)
Musimy poczekac na dopełnienie odcinków na dvd, a potem możemy dysktutowac.
Pozdrawiam
Jaka pomyłka z datą. 4 lata później => 2009
Akcja serialu toczyła się w tym samym roku - 2005.
Przerwy były tylko między sezonami.
może nie chodzi tu o rok śmierci Michaela a o rok jego narodzin, jak niektórzy zauważyli w 17 odcinku 4 serii Linc wspominał iż Michael urodził sie w 1976 roku, a na nagrobku niby 1974, czyżby scenarzyści nie mogli się dogadać, albo po prostu zagmatwali się w tym wszystkim
mam pytanie co to była za książka ze względu na którą się tak zdenerwował T- Bag
Była to książka organizacji GATE, w której to Teddy po raz pierwszy w życiu zobaczył, że jest w czymś dobry i ludzie go za coś cenią i miał szanse dzięki niej wyjść na prostą i być uczciwym obywatelem (choć podszywał się pod kogoś innego). No, ale marzenia prysły, szanse na życie stracił więc jak mu o tym ta książka przypomniała to się zezłościł... ot to tyle
Dane z nagrobka:
10.08.1974 - 11.04.2005 (niecałe 31 lat)
Pamiętacie może ile Michael miał lat kiedy zachorował?
Ech, skończyło się...Te godziny przed ekranem i to oczekiwanie na kolejny odcinek - niezapominane...
Oglądając ostatnie minuty coś mnie poruszyło i do teraz myślę o tym zakończeniu;)
Finał mógłby być lepszy, ale w sumie nie ma co narzekać. Serial oceniam b. wysoko, gdyż pomimo, że w wielu miejscach był mocno naciągany, niekonsekwentny i niekiedy bez pomysłu... to jednak dostarczył bardzo wielu niezapomnianych emocji (szczególnie w pierwszych dwóch sezonach). Będzie mi go brakować.
A odnośnie dyskusji nad śmiercią "Majkela" (choroba czy odbicie Sary z więzienia)- to jednak troche temat został spłycony (może się coś pojawi w dwóch pozostałych odcinkach).
A może po prostu scenarzyści zostawili sobie furtkę..."Majkel", którego śmierć została sfingowana został wysłany z tajną misją... (aż sie boję kończyć).
Tak czy siak serial pomimo wielu niedociągnięć chyba jednak zasługuje na conajmniej "9" za wspaniałą zabawę jaką dawał nam przez ostatnich kilka lat.
Najwieksza pomylka, to powrot Kellerman i zrobinie z niego rycerza na bialym koniu, ktory przybywa z odsiecza. Jakby tak ktos policzyl ktora z postaci zabila najwiecej niewinnych osob, to zaloze sie ze Kellerman wygral by ta klasyfikacje - i jako jedyny nie stracil nikogo bliskiego.
Zakonczenia Mahona i Sucre fajne, powrot C-Nota zbedny, zabraklo mi chociaz malej zwmianki o poswieceniu Bellicka, a zakonczenie T-Baga tez niezle.
Generalnie mozna powiedziec, ze serial wyszedl z twarza po tym 2h finale.
dobrze że serial sie skończył, powinno nastąpić to już wcześniej.
zakończenie troche podratowało strasznie marny sezon 3i4
ogólnie zakończenie ok.
Ja uważam że jednak było słabe, zwłaszcza ubicie Michela. Jak umarł na to z czego go niby wyleczyli to się wkurzę. Mam nadzieje że wpadł pod auto jak szedł po te książki o byciu dobrym tatą. Lub mógł też umrzeć na to że w końcu się przegrzał chodząc w tym swetrze.
Motyw z Kellermanem też taki jakiś dziwny nie mógł się pojawić wcześniej? C Not też niewdzięcznik nawet nie odwiedził grobu Michela. W sumie cały czas byłem pewny że uciekali dłużej niż rok. No bolało mnie to że Alex był z koleżanką zamiast jakoś wrócić do żony liczyłem że się pogodzą. T Bag całe 2 odcinki klasa świetne sceny i teksy. Zwłaszcza jak się wykręcił od zabicia przez Generała i scena z Sara. Co do jego wątku to z 1 strony był fajny że jednak skończył w wiezieniu ale z 2 liczyłem że jakoś się wykręci ale widać limit szczęścia wyczerpał. Ogólnie końcówka taka nijaka jak dla mnie. Mogło być lepiej :)
PS wie ktoś jak się nazywała ta piosenka z końcówki która leciała w tle?
Serial ten miał dwa różne oblicza... 1 i 2 sezon - maestria suspensu, 3 i 4 - schematyczność, powierzchowność oraz brak polotu akcji. Każdy z nas ma jakieś własne odczucia związane z tym serialem.
W moim przekonaniu twórcy serialu nie powinni już utrwalać na taśmie filmowej żadnego kadru, bowiem po co mącić to sentymentalne zakończenie. Najważniejsze, aby serial ten zapadł w naszej pamięci jako dobre wspomnienie. Natomiast skoro jego twórcy mają szereg różnych pomysłów, to może lepiej dla nich i dla nas będzie, jeśli wykorzystają je w innym serialu... kto wie, może z udziałem kilku aktorów z w/w produkcji.
Jako, że życie nie znosi pustki, polecam Wam wszystkim przeżywanie podobnych emocji z tytułu śledzenia akcji serialu "24" z Kieferem Sutherlandem w roli głównej. Jestem przekonany, że każdy miłośnik "Prison Break" odnajdzie w nim nie mniejsze emocje i nie mniejsze wypieki na twarzy podczas przeżywania każdego "the longest day of my life" Jacka Bauera. Aktualnie 7 sezon dobiega końca. Z ręką na sercu przyznaję, że każdy kolejny jest niesamowity i trzyma bardzo wysoki poziom. Gorąco polecam. Z pewnością nie będziecie zawiedzeni.
Ostatnie dwa odcinki pewnie wyjaśnią tajemnice śmierci Michaela. Ta 4 seria była zdecydowanie najgorsza, lecz oglądałem ją z ciekawością, szczególnie ostatnie odcinki.
Ale sezon 1 to mistrzostwo. I były fajne postacie jak Abruzzi czy Patoshik.
Czas gdy byli w więzieniu Sona też nie należał do gorszych.
W 2 sezonie uśmiercili dużą część bohaterów i serial jak dla mnie stracił trochę na wartości.
W 4 serii to troche wymyślanie na siłe dalszych losów i uśmiercenie mojego ulubionego bohatera- Brada Bellicka.
Mimo wszystko ciężko będzie się rozstać z PB po tylu latach :(
Kiedyś usiąde i obejrze wszystko jeszcze raz. Od najlepszego 1 sezonu.
No wlasnie jesli chodzi o zakonczenie to mi jakos nie widzialo sie z T-bagiem w sumie zrobil strasznie duzo zlego ale mial kilka dobrych zwrotow np. jak wypuscil ta swoja narzeczona nie pamietam jak ona sie nazywala no i siostre Gretchen a potem chcial uratowac tego sprzedawce bibli chociaz czul ze jest z frimy i mial racje no nie wiem w sumie fajnie bylo go znowu w fox river zobaczyc ale dla mnie powinni troche inaczej to zakonczyc bo glownie najbardziej ciekawilo mnie zakonczenie watku T-baga bo byl chyba najciekawsza postacia w PB.
No i jeszcze C-Note przeciez w 2 sezonie zmowil sie ze Scofieldem i zabral kase ktora wykopali wiec w oczach C-Note'a i reszty byl zlodziejem a w ogole nie bylo o tym mowy. Dla mnie zakonczenie srednie moglo byc lepsze ale moglo tez byc gorsze wiec i tak niezle choc czuje lekki niedosyt.
o tak 1 sezon to mistrzostwo. Potem robiło się coraz gorzej. Hehe lubiłam Patoshika :D zwłaszcza jak uciekł z więzienia i jechał na rowerze w czerwonym kasku i do tego śmieszna muzyczka:D:D
FInał imo świetny, zakończenie nieco kontrowersyjne- jak dla mnie mogli pozostawić go przy życiu (zawsze istniałaby furtka dla nowej serii;) ). Mimo narzekań wielu osób na scenariusz, serial oglądało się przyjemnie z odcinka na odcinek, może i ostatnia seria nie stała na poziomie 1. jednak z przyjemnością obejrzałbym kolejną...
Piosenka z zakończenia to: Spiritualized - Lay It Down Slow
Zajebiście wpasowana:)))