od początku i powiem wam jedno - do tej pory myslałam, że druga seria jest gorsza od pierwszej, tak jak zresztą większość z oglądających. Ale chyba wiem dlaczego tak było - pierwszą serię obejrzałam ciurkiem w trzy dni, drugą z tygodnia na tydzień. Teraz jak oglądam ciurkiem i jedną i drugą to muszę przyznać, że druga mi się o wiele bardziej podoba - Mahone, Kellermann, ucieczka - fantastyczne. Dlatego myślę, że o tym, że druga seria wydała mi się gorsza zdecydowało w dużej mierze to, że nie mogłam oglądać pod rząd kilku odcinków, tylko po jednym raz na tydzień. I to czekanie w dużej mierze, mi przynajmniej, zabiło troche klimat. Dlatego już nie narzekam na drugą serię :)