PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=236096}

Skazany na śmierć

Prison Break
2005 - 2009
7,6 225 tys. ocen
7,6 10 1 224924
6,4 29 krytyków
Skazany na śmierć
powrót do forum serialu Skazany na śmierć

Jest taki serial. "Prison Break". Jest całkowicie genialny. Zebrał masę nagród i uznań ze strony zarówno widzów jak i krytyków. I jest sobie taka Polska wersja owego serialu. Przetłumaczono go na "Skazany na śmierć". Nie wiem co tłumacze ćpali ale musiało być to coś mocnego.

Niestety nie tylko tytuł jest źle przetłumaczony. Jako, że oglądałem zawsze wersję z napisami robionymi przez fanów to zauważyłem mnóstwo błędów w wersji Polsatu.
Dla przykładu podam dialog dwóch osób. Pierwsza wersja przetłumaczona przez fanów bezpośrednio z angielskiego (czyli zgadza się z tym co słyszymy). - Nie dostaniesz się tam. Tym interesem kieruje John Abruzzi.
- Abruzzi, Abruzzi? (w orginale po prostu tak postacie mówiły)
- Abruzzi, Abruzzi.
Jest w tym pewien rodzaj humoru, ironii. A teraz wersja z polskiej telewizji: - Nie dostaniesz się tam. Tym interesem kieruje John Abruzzi.
- Ten słynny John Abruzzi?
- Tak, dokładnie ten sam.
Nie wiem kto tak przetłumaczył ale samo "Abruzzi, Abruzzi" przecież można było zostawić bez paplania lektora. Lecz oczywiście jak tłumaczyć to wszystko :/ Czym się różni powiedzenie nazwiska Abruzzi po polsku i po angielsku? (pytanie retoryczne - nie odpowiadajcie). Niby nic ale jednak wolę jak sam aktor mówi nazwisko niż mówienie chórem z lektorem. A jest jeszcze gorzej, bo samo tłumaczenie się nie zgadza.

<b>Resztę tego tekstu znajdziecie na www.northim.blox.pl jest tam jeszcze więcej wyłapanych błędów i ogólna opinia. I jest prośba NIE ODPOWIADAJCIE W TYM TEMACIE DOPÓKI NIE PRZECZYTACIE CAŁEGO TEKSTU NA BLOGU</b> dziękuję za uwagę i zapraszam na blog, jeżeli nie możecie znaleźć tekstu to jest bezpośredni link http://northim.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?312217

użytkownik usunięty

Do przeczytania również na moim profilu na Filmweb.

użytkownik usunięty

jeśli jesteś maniakiem Prison Break zamiast oglądnąć go po raz kolejny w tv oglądnij go na komputerze ile razy chcesz....

nie ma czegoś takiego jak "źle przetłumaczone", tłumaczenia mają inne zasady niż ci się wydaje.

- Abruzzi, Abruzzi?
Tłumacz bierze pod uwagę, że tekst będzie czytał lektor. O wiele lepiej brzmiało:
- Ten słynny John Abruzzi?
- Tak, dokładnie ten sam.
Niż jakby lektor prezczytał tak jak ty proponujesz. Spróboj właśnie tak przeczytać, słyszysz to? Bezsensu.

Więc trzeba być naprawdę natrętem, żeby czepiać się tego, bo:
1. nie zmieniało to sensu 2. było bardziej zrozumiałe 3. to tylko szczegół.


Serial jest bardzo dobry, ale na tym forum jest za dużo dzieci podniecających się, że "oni znają angielski" i, że tłumaczenie powinno być inne. Dziecinne i głupie. "Nie wiem co tłumacze ćpali ale musiało być to coś mocnego." Nie wiem ile lat uczysz się angielskiego, ale na pewno nie bardzo dużo, skoro twoje słowa i poglądy są takie prymitywne.

Co do tłumaczenia nie jest złe. Prison Break faktycznie ładnie brzmi. Ale tłumaczenie musi być. Nie każdy telewidz, który ogląda serial zna język angielski. Oryginalny tytuł nic by im nie mówił. Skazany na śmierć pasuje do kontekstu, nie wiem czmeu i tego się czepiacie... Ciekawe jakie byłyby twoje pomysły...
Pozatym teraz telewizje używałą zazwyczaj dwóch tytułów, oryginalnego i tłumaczenia, także często np. na TVP1 zapowiadają: "Lost: Zagubieni", a na Polsacie zapowiadali: "Prison Break: Skazany na śmierć".
Więc wszyscy powinni być happy... * oprócz tych dzieci (ale przecież one i ryby głosu nie mają)

użytkownik usunięty

Menphis - A ty kim jesteś żeby osądzać kto jest dzieckiem i kto zna angielski? Dorosły nie jestem, specem od angielskiego też nie (można wręcz powiedzieć, że jestem przeciętny z angielskiego).
I nie wiem jak czytałeś to co napisałem. Napisałem, że najlepiej gdyby owe "Abruzzi, Abruzzi" mówili sami aktorzy bez lektora bo mówienie tego samego przez lektora większego sensu nie ma. Zwłaszcza jeżeli nikt nie tłumaczy, ani żaden lektor nie przeczytał takowego "thanks". Nie wiem czy to było jednorazowe ale było. A teraz mam pytanie:
Jak można mówić, że czyjeś poglądy są prymitywne? Ja wyraziłem WŁASNE subiektywne zdanie. Nie zmuszam nikogo, by je podzielał. Jeżeli Ci się tłumaczenie spodobało nie ma sprawy. I to w tekscie jest zawarte (w dalszej części). Nie wiem czemu dochodzisz do wniosku, że (myśli innaczej niż ja więc jego zdanie jest prymitywny). Swoją argumentacją zwyczajnie nie zmieniłeś moich poglądów na to tłumaczenie.
Nie wiem czemu ale najczęstsze argumenty to ostatnio są "Co ty dziecko możesz wiedzieć". Ja Twojego zdania nie potępiam lecz niestety jak widzę Ty potępiasz moje.

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 9

"Dorosły nie jestem, specem od angielskiego też nie " - więc jesteś ignorantem, bo wypowiadasz się w sprawie, o której nie masz pojęcia.
Dla twojej wiadomości: "polsatowskie" tłumaczenie jest poprawne jeśli idzie o:

- You ain't sniffing none of P.I.
- Why's that?
- 'Cause John Abruzzi runs it.
- John Abruzzi John Abruzzi?
- John Abruzzi John Abruzzi.

W oryginale chodzi właśnie o to, co zostało przeczytane przez lektora. Jeśli dalej nie wierzysz, zapytaj panią/pana od angielskiego.

użytkownik usunięty
upi00r

""Dorosły nie jestem, specem od angielskiego też nie " - więc jesteś ignorantem, bo wypowiadasz się w sprawie, o której nie masz pojęcia."
A ja powiem innaczej. Jestem zwykłym fanem serialu który zwraca uwagę na takie rzeczy.

"Dla twojej wiadomości: "polsatowskie" tłumaczenie jest poprawne"
Dla twojej wiadomośći, nie napisałem, że jest nie poprawne. Napisałem, że jest złe, moim zdaniem, bo nie zgadza się z tym co słyszymy.

"Too Many Cooks Spoil the Soup" (nie wiem czy dobrze napisałem z pamięci waliłem) a czy to powiedzenie zgadza się z "Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść? A jednak tak brzmi polska wesja.

Spójrzmy na Men in Black. Jest bardzo dobrze przerłumaczone na facetów w czerni. Ale jakby się uparło to można było by przetłumaczyć na "Mężczyźni ubrani na czarno" i też by było poprawnie. Nie chodzi mi tu koniecznie o sens lecz o sam klimat.

Poza tym doczepiliście się jednego mojego cytatu i na tym wnioskujecie kim jestem. Jeden mówi, że dziecko/natręt o prymitywnym poglądzie a drugi że jestem ignorantem :/ Nic nie mówię ale dalej mnie nie przekonaliście do swoich racji. Ale przypuśćmy, że macie rację. No to jak wytłumaczycie owe:
"-Jesteś wierzący?
-Raczej nie"

Tu już sens jest całkowicie inny w jednym a drugim tłumaczeniu.

Pozdrawiam

użytkownik usunięty

Ej nie bójcie się ja nie gryzę ;) Piszcie swoje uwagi.

użytkownik usunięty

Dlatego trzeba zwracać uwagę na to co się mówi. Jeśli najpierw czepiasz się tłumaczenia a potem mówisz, że nie znasz angielskiego bardzo dobrze, to oznacza, że jesteś ignorantem, i tutaj się zgodzę. Dlaczego ktoś tego ma nie powiedzieć jeśli to jest oczywiste.

Na swoim blogu czepiasz się 12latek uwielbiających serial, ale jak to na 12latki przystało są śmiesznie, czepiasz się ich a tutaj zachowujesz się podobnie.

Twoje rozmyślania na taki błahy temat są bezsensowne, dlatego nie chciałem już tu zabierać głosu, ale jeśli mnie do tego zachęcasz to proszę bardzo.

Jeśli uznajesz się za wielkiego fajna, to gadaj o serialu a nie cały czas rozprawiaj nad tłumaczeniem.

Co do kolejnego cytatu, rozwiń myśl, podaj poprzednie tłumaczenie i oryginał. Wtedy będę mógł się wypowiedziedź. Bo raczje nie pamiętam wszystkich dialogów w serialu...

użytkownik usunięty

Podałem oba tłumaczenia na blogu ;) A zachęcam do rozmowy po to, bo przyda się jakaś dyskusja poza tym czy Miller jest ładny czy nie (chociaż rzeczywiście mnóstwo tu tematów o tłumaczeniu, możliwe, że popełniłem błąd zakładając taki sam). Powiem co mnie różni ood 12 latka który jest śmieszny. 12 latek który jest śmieszny obrzuca błotem tych którzy myślą innaczej. Nie ważne jest dla mnie czy myśli tak jak ja czy tak jak ty. On powinien szanować każde zdanie. Ja myślę innaczej niż ty lecz szanuję twoje zdanie. Masz rację chyba przestanę teraz jęczeć nad tłumaczeniem, bo to nie ma sensu, stało się ale dalej uważam, że mam słuszność. Po prostu dobrze, że nie każdy myśli tak samo, bo dyskusje byłyby nudne. Ja uważam, że nasza dyskusja stała na niezłym poziomie.
Ale jeszcze kilka słów wytłumaczeń, dla ciebie te przemyślenia są błahe dla mnie nie. Mi naprawdę nie o to chodzi, że każdy film/serial z lektorem jest zły. Czepiam się tego co akurat mi nie pasuje a naprzykład sam marketing i promocja tego serialu na polsacie stoją na na naprawdę wysokim poziomie. Wystarczy wejść na oficjalną polską stronę serialu.
Po prostu chciałbym dostać to co akurat MI pasuje, bo napewno każdy woli aby mu coś pasowało aniżeli miałoby pasować tylko innym.

To właściwie tyle. Dzięki za dyskusję, masz w swoich postach sporo racji ale jeżeli chodzi o tłumaczenie to i tak ustanę przy swoim ;p

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Tłumaczenie oceniłem na OK. Oczywiste jest, że nie zabraknie wpadek. Poruszyłem jednak kwestię, że zasady tłumaczeń są całkiem inne i nie zawsze są one identycznym przekładem z języka, choćby ze względu na obecność lektora.

Tłumaczenia tytułów itp. to zazwyczaj działanie marketingowe. PB jest adresowany dla widzów, z których nie wszyscy znają j. angielski. To uważam za zrozumiałe.
Jednak nie podoba mi się tłumaczenie takie, aby na siłę przyciągnąć widza do kina/przed telewizor. Przykładem jest film "SEX W BRNIE", oczywiście słowo sex musiało się pojawić, bo wg dystrybutorów ono przyciąga ludzi. Oryginalny tytuł to: "NUDA W BRNIE". Hm, nudę zastąpić seksem... Tak samo z SEXiPISTOLS zamiast Banditas.

Jeszcze do kwestii 12latków i własnego zdania. Każdy (ponoć) ma do niego prawo. Może być ono oryginalne, ekstrawaganckie, świeże, szokujące. Ale jeśli jest infantylne i beznadziejne, to lepiej niech takie zdanie zostanie przemilczane.

"Robię co lubię. Nie będe pisał co lubię, bo kogo to obchodzi? " Twoje słowa na twoim koncie, hm, trochę nieprawdziwe co nie?

użytkownik usunięty

Tutaj nie napisałem. Bardziej to co mi się NIE podoba - jeżeli chodzi o fimy. A pisząc to zdanie co przetoczyłeś, to bardziej mi chodziło, że nie będe pisał co lubię ROBIĆ. Kontynuacja pierwszego zdania. Robię co lubię. A wypowiadanie się o filmach uważam za rzecz normalną. Poza tym to zdanie miało oznaczać, że nie jest to blog na zasadzie pamiętnika, że przyszedłem, poszedłem, zobaczyłem się z kimś i poszedłem się bawić. Tam są zawarte tylko sprawy związane z filmami i wszystkimi rzeczami z nimi powiązanymi. Więc myślę, że zdanie jak najbardziej prawdziwe.

A co do tłumaczeń nazw co mają załapywać publikę to wystarczy spojrzeć na "Dirty Dancing" :P

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Aż nudne , że zawsze wszyscy przytaczają "Dirty Dancing". Fakt- tytuł jest kiepski. Ale czy nikt nie patrzy na datę? 1987. Ona chyba wiele wyjaśnia.

użytkownik usunięty

Jak dla mnie data nie ma znaczenia. Wprost przeciwnie pokazuje ona, że nic się nie zmieniło pod tym względem. Ale rozumiem o co Ci chodzi.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

"Jak dla mnie data nie ma znaczenia." - bez komentarza

Chłopcze, to było 20 lat temu!! Nie o to chodzi, ze sie nic nie zmieniło, wiesz co to były za czasy?...

Polecam książkie do historii ;)

według mnie polsat dobrze przetłumaczył, ponieważ nie powinno się tłumaczyć dosłownie, bo to troche źle brzmi! Podałes też jakis angielski przykład, ale z ang na pol nigdy nie tłumaczy się dosłownie!

ocenił(a) serial na 5
upi00r

Hehe. Ironia jest taka, że to ty wyglądasz na ignoranta. On nie mówił, że tłumaczenie jest niepoprawne merytorycznie, On powiedział, że najzwyczajniej w świecie Mu się nie podoba. Od tego jest forum, żeby wyrażać swoje opinie. I choć wiek nie ma tu żadnego znaczenia, to gdybym musiał zgadywać kto jest starszy: Northim>duchU .

Ot moje skromne zdanie.

ocenił(a) serial na 9
piekara

"Niestety nie tylko tytuł jest źle przetłumaczony. Jako, że oglądałem zawsze wersję z napisami robionymi przez fanów to zauważyłem mnóstwo błędów w wersji Polsatu.
Dla przykładu podam dialog dwóch osób..."

Czytać nie potrafisz czy głupiego udajesz?

użytkownik usunięty
upi00r

Może po prostu w tym zobaczyłeś to co chciałeś zobaczyć? Albo po prostu źle to ubrałem w słowa. Chodziło mi o błędy nie pod względem czy jest poprawnie lecz klimatu. Źle = MI się nie podoba. Nieco egoistyczne podejście, ale tak myślę.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Hmmmm może skończmy się wypowiadać w tym temacie bo powoli obrzucanie się błotem tu pojawia. Każdy to co chciał to wytłumaczył i chyba starczy.

ocenił(a) serial na 10

Zgadzam sie lektor do bani , psuje caly film i jego atmosfere ehh w oryginale o wiele lepiej to ide na 15 odcinek 2 sezonu :P:P

original00

a moim zdaniem (czyt. moim zdaniem) powinni tłumaczyć tak jak mówią aktorzy w oryginale, bo to, co wymyśla lektor, aby było NIBY z sensem nie ma to później najmniejszego sensu? bo jak by amerykanie mieli przetłumaczyć ?kilera? na swój sposób, to też by nie miał sensu, a mam tu na myśli ---> ?tu ryba? muszą przetłumaczyć ?fish?, bo jak przetłumaczą ?nowy? to będzie śmiech na sali!!!

ocenił(a) serial na 9
ifcia

Lektor nic nie wymyśla, tylko czyta tekst, który dostaje, niezależnie od tego czy mu się podoba czy nie.

"a moim zdaniem (czyt. moim zdaniem) powinni tłumaczyć tak jak mówią aktorzy w oryginale, " - czyli należysz do ludzi, którzy przełożyliby na angielski polskie "dziękuję z góry" na "thank you from the mountain" zamiast "thanks in advance", itd. - tylko pogratulować.

A już jak na temat tłumaczenia głos zabierają ludzie, którzy uważają, że polski tytuł "Prison Break" powinien brzmieć "Więzienna przerwa" (jak najbardziej autentyczny przypadek), to człowiek zaczyna się zastanawiać, gdzie żyje hehe. Tak więc ludzie douczcie się trochę, zapoznajcie z zasadami tłumaczenia i wtedy możecie dyskutować - inaczej naprawdę nie ma to sensu.

Greetz.

upi00r

czy ja nie napisałam moim zdaniem???!!! kto ci kazał odpowiadać i się tak obruszać na mojego posta!!! to jest odpowiedź na posta, który jest na samej górze, więc nie odpowiadaj na odpowiedź z łaski swojej, wypowiedz się sam, a nie krytykuj i nie cytuj innych, bo jak na razie to ci najlepiej wychodzi

ocenił(a) serial na 9
ifcia

Napisałem prawdę, widać zabolało - tylko się nie popłacz z tego powodu.

upi00r

jedyne, co mnie zabolało to twoja głupota, najwyraźniej nie rozumiesz całego tego postu!!! ale to już twój problem, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem? a na płakanie z tak błahego powodu, jakim jesteś ty to już jestem za duża

ocenił(a) serial na 9
ifcia

Najwyraźniej nie rozumiem. Czy byłabyś tak miła i zechciała mi wytłumaczyć? Naprawdę, chciałbym zrozumieć i przestać żyć w nieświadomości. A co do czytania ze zrozumieniem - napisz w czym nie mam racji. Bo może rzeczywiście nie mam, w końcu nikt nie jest doskonały. Tylko musisz mnie oświecić.

upi00r

ja już powiedziałam, co miałam do powiedzenia na temat polskiego tłumaczenia, jak jesteś na tym etapie rozmowy i nie zrozumiałeś, o co mi chodziło to już nie zrozumiesz, więc po co tłumaczyć!!!

ocenił(a) serial na 9
ifcia

A ja napisałem, co o tym, jako o bzdurach, myślę, więc nie mogę zrozumieć, czego się czepiasz, skoro nie potrafisz udowodnić, że nie mam racji.

użytkownik usunięty
ifcia

Ffciu nie ośmieszaj się, to jest forum, polecam znajomość netykiety. Jeśli zaznaczyłaś, że to twoje zdanie, to nie znaczy, że inni już nie mogą tego komentować.... Nic tylko się śmiać.

ocenił(a) serial na 9

Przynajmniej potrafisz napisać, że wyraziłeś się nieprecyzyjnie, w odróżnieniu od większości (abstrahując już od tego czy masz czy nie masz racji :D). Polsatowskie tłumaczenie nie jest doskonałe, chociażby sam tytuł miażdży (z tym że to pewnie wina raczej samej stacji a nie tłumacza), ale zrozum, że często pojawiają się pewne zwroty, które są grą słów i które mają swoje odpowiedniki w języku polskim. Chociażby właśnie przysłowie, które przytoczyłeś. Tak samo jest z tym John Abruzzi John Abruzzi. Równie dobrze Scofield mógł zapytać "The John Abruzzi?". Chodzi o to, że te dwa zwroty (czy jak to nazwać) oznaczają pytanie o konkretnego Johna Abruzziego, a nie jakiegoś tam. To tak jakbyś miał 100 Janów Kowalskich pośród których 99 byłoby anonimowych, a jeden byłby szefem mafii. I poprzez pytanie "TEN Jan Kowalski?" rozumiesz automatycznie tego znanego mafioza, a nie któregoś z pozostałych 99 JK-ów. Po polsku nie pytasz: "Czy to Jan Kowalski Jan Kowalski?" tylko właśnie "Czy to TEN JK?". Jesteś zwolennikiem tłumaczenia "pierwotnego", co jest zrozumiałe, bo zawsze człowiek przyzwyczaja się do tego pierwszego i później jak słyszy inne, to wydaje mu się gorsze. Ale ono też nie jest pozbawione błędów. Nie należy go traktować jako jedynego i słusznego, a wszelakie rozbieżności uznawać za świętokradztwo. Gromy można ciskać w tłumacza za zwalenie tekstów na miarę "Niech Moc będzie z tobą" czy "Sowy nie są tym, czym się wydają", a nie za każde "nie-tak-jak-powinno-być-wg-mnie" słowo. Pozdro.

ocenił(a) serial na 9

zgadzam się całkowicie. Przez tego typu tłumaczenia zanika specyficzny dowcip dialogów, a na tym to w tym przypadku polegało

użytkownik usunięty
gilmore

może ci się tylko wydawało? może to wersja w necie była śmieszna dlatego był "specyficzny dowcip" ?