Jakim cudem Self na komórce Gretchen zobaczył, że gadała z Lincolnem. Skoro on dzwonił z budki???
omg lol dobre...
A może Gretchen wszystkie automaty w mieście przypisała sobie w telefonie do imienia Linc, bo tylko on nie miał własnej komórki.
No takim że musieli jakoś scenarzyści pościemniać, żeby nawiązała się ładna rozmowa Selfa i Gretchen.. i tak samo, akurat ze wszystkich tekstów świata Gretchen m u s i a l a powiedzieć wtedy "I'm not their mother".. aż bilo po oczach (uszach?) jak sztucznie te słowa brzmiały, powiedziane tylko żeby ładnie w scenę z jej dzieckiem się wpasowały..
Ale z kontekstu rozmowy wynikało, że chodzi Selfowi właśnie o ostatnią rozmowę z Linc'kiem... Zatem wtopa scenarzystow...
na liście odebranych rozmów są nieznane numery i jeden może pochodzić z budki, z której dzwonił Linc. chociaż numer Linca pojawia się gdzieś na końcu tej listy to wygląda na to, że Self tylko zgadywał a Gretchen potwierdziła jego przypuszczenia. w ten chytry sposób dowiedział się o ich rozmowie.
gdyby nie dało się tego w ten sposób wyjaśnić to byłby wielki błąd scenarzystów bo świadczyłby o tym, że nie panują już nad wydarzeniami rozgrywanymi w jednym odcinku. sam początkowo nie zwróciłem na to uwagi, bo wyłączam myślenie podczas oglądania, dopiero po Twoim poście postanowiłem tą scenę jeszcze raz obejrzeć.
chciałbym jeszcze raz powrócić do tego tematu, przypomniała mi się jedna rzecz.
Scena, w której Gretchen rozmawia najpierw z Linciem a później z Selfem wydawała mi się początkowo trochę sztuczna przez to, że 'Self' połączył się z Gretchen zaraz po tym jak ona skończyła rozmawiać z Linciem. jednak ten zabieg był celowy i stanowił wstęp do sceny, w której Self rozbraja Gretchen i zabiera jej komórkę, by sprawdzić z kim rozmawiała (początkowo siostra Gretchen - bo ona wybierała numer - nie mogła się do niej dodzwonić, udało jej się dopiero, gdy Linc się rozłączył).
te dwie sceny mogły początkowo wydawać się dziwne ale po przeanalizowaniu widać, że scenarzyści dobrze to zaplanowali.