Mnie w 13 odcinku trochę rozczarowała "akcja" Michaela z pudełkiem z wybuchającymi fiolkami. Troche przegiął moim zdaniem skoro myślał, że da gostkom jakąś ściemę, a oni to łykną bez zmrużenia okiem :/
Do końca miałam nadzieję, że genialny umysł Michaela przygotował jakąś niespodziankę (np. jakąś magiczną mieszankę z łatwo dostępnych składników), a tu nic :/
Zawód :/