Ale z wiekiem zauważyłem, jak te bajki są strasznie nudne a scenariusz każdego odcinka identyczny. Zawsze dobre smerfy wpadały w tarapaty, po czym ratowały ich inne, a zły Gargamel zawsze dostaje po zadku. No ale czego wymagać po bajkach jak się ma 5,6 lat. Jedynym wyjątkiem od tej reguły były Muminki. Tam tak prawdę mówiąc nie było wyraźnego podziału na ''dobrych'' czy ''złych''. Każdy odcinek był inny, nie można było z góry wywnioskować jego zakończenia. A dobrze znana wszystkim Buka, dalej jest symbolem grozy z dzieciństwa.