Nie mogę się doczekać aby go obejrzeć. Tyle lat czekania!
Ktoś chce się podzielić wrażeniami po seansie?
Przepraszam, nie obejrzałeś jeszcze ani jednego odcinka, a już oceniłeś serial na 10?
Filmweb szwankuje więc odpowiadam po zwłoce.
Pierwszy odcinek mam już za sobą. Obejrzałem go dwukrotnie. Moje wrażenia opisałem w innym temacie. Jeżeli jesteś zainteresowany to łatwo go znajdziesz (nie ma ich zbyt wiele).
Ocenę wystawiłem dawno, dawno temu... ale póki co nie widzę powodu aby ją zmieniać. Z pierwszego odcinka jestem bardzo zadowolony (zważywszy iż to serial mimo wszystko budżetowy).
Po 2 odcinkach można stwierdzić że serial będzie raczej niewypałem, bo nic ciekawego w nim nie ma może z wyjątkiem niezłej obsady ale reszta to śmiech na sali
Jest całkiem sporo tylko trzeba mieć świadomość na co trzeba zwracać uwagę. Szerzej opisałem to w innym wątku.
Trzeba też pamiętać iż to nie HBO ani nawet Netflix tylko TNT. Dużo skromniejszy budżet na efekty, dźwięk, scenografię, muzykę (tej bardzo szkoda). Otoczkę. Z drugiej strony być może oszczędzi się nam kiepskich zagrywek w rodzaju taniej kontrowersji jak marnie napisane wątki homoseksualne, przeładowanie seksem, bezsensowna brutalność.
Drugiego odcinka ciągle nie widziałem... ale chyba za niego się zabiorę jeszcze dzisiaj bądź jutro. Spodziewam się spokojniejszej narracji po wydarzeniach z pierwszego. W ramach dawkowania napięcia.
Obsada i postacie to mimo wszystko bardzo ważny aspekt w serialu. Zwłaszcza gdy rozgrywa się on w takich klaustrofobicznych warunkach. Niczym w teatrze. Tutaj dobrano ją - jak na budżet - całkiem dobrze. Sam jestem zaskoczony jak bardzo "emocjonalnie" (świetna mimika) i z uczuciem gra taki Steven Ogg. Płynnie, naturalnie przechodzi od wściekłości do rozpaczy.
Przyznaję iż ciągle wszystko przed nami i trudno mi snuć jak to ostatecznie będzie wyglądać. Tematyka dość specyficzna i łatwo ją wyeksploatować. Film był niezły bo krótki, wyrazisty naładowany akcją. W serialu pewnie nie jest z tym wszystkim najłatwiej.
No i jak tam, po trzech odcinkach dalej 10? Pytam bez żadnej złośliwości. Też lubię świat "Snowpiercera", film uważam za bardzo udany, czekam na polskie wydanie komiksu. Czekałem również na serial, a po tych trzech odcinkach jestem wkurzwiony, że hej. I chyba sobie odpuszczę dalszą mękę. To jest tak byle jakie, że aż przykro patrzeć. Tak normalnie, po ludzku, szkoda...
Jak najbardziej ciągle obstaję przy dziesiątce. Uwielbiam patrzyć w jaki sposób scenarzysta i reżyser dzięki Snowpiercerowi ukazują działanie społeczeństwa i tarcia pomiędzy klasami.
Nawet zastanawiałem się wg. jakiego kryterium Wilford dobierał pasażerów I klasy aby móc zapewnić sobie nad nimi kontrolę.
Ciekawi mnie ten wątek. Reszta raczej też jest przeze mnie akceptowana. Mamy romans, intrygę, śledztwo, ciekawe postacie.
Póki co nie jestem zawiedziony i staram się każdy odcinek obejrzeć dwa razy. Najwidoczniej jestem targetem twórców.
Ps. Przyznaję, że obecnie i tak nie widzę żadnych innych interesujących seriali na rynku więc do "Snowpiercera" podchodzę dość życzliwie. Jeżeli ocenę obniżę to za jakiś czas. O co najwyżej dwa oczka.
No cóż... Uwierzyć nie mogę w to co piszesz, ale staram się nie podważać czyichś ocen, de gustibus itd. Z drugiej strony - nawet, jeżeli wg Ciebie nie ma nic ciekawego wśród obecnie emitowanych seriali, to chyba lepiej nadrobić jakieś zaległości, albo złapać porządną książkę czy komiks. Na wszystkie dobre rzeczy i tak życia nie starczy, tym bardziej szkoda czasu na szrot.
Tak sobie myślę, że binge-watching chyba byłby lepszy dla tego serialu. Człowiek nie miałby czasu przetrawić wszystkich nielogiczności i głupotek. Dynamika całości pewnie też byłaby lepsza. Mam również wrażenie, że już po 3. odcinku (a w zasadzie nawet po 2.) wyprztykali się z co najmniej dwóch "tajemnic", które miały potencjał na lepszy rozwój.
Ale naprawdę nie mam nic przeciwko przeczytaniu za kilka tygodni, że to coś się rozkręciło i na koniec dało prawdziwą satysfakcję z oglądania. Nie tylko jako uzupełnienie franczyzy, ale po prostu jako dobry serial.
Wszystkie godne uwagi seriale już widziałem. Na komiksy z reguły nie marnuję czasu, książki - owszem. Gdy mogę nad taką przysiąść to czytuję konkretne i wartościowe pozycje naukowe. ;) Beletrystyka tylko w audiobooku.
Seriale traktuję tak jak Audiobooki - oglądam / słucham je podczas wykonywania innych czynności dzięki czemu oszczędzam czas. ;)
Na rozwój historii również czekam. Liczę na więcej "orwellowskich" wstawek w tej społecznej dystopii (uwielbiam dystopijne wizje przyszłości).
Wczoraj ukazał się odcinek nr. 4.
Powiem tak... aby nie spoilerować... Takiego zwrotu akcji nie oczekiwałem po tej produkcji. Automatycznie wzbudził we mnie apetyt na kolejny epizod, a czegoś takiego nie odczuwałem od czasu (dobrych) sezonów "Gry o Tron".
Ładnie się rozkręcił i oby ta tendencja nie uległa zmianie do finału sezonu.
Przyznaję, zachęcił mnie Twój wpis i obejrzałem ten 4. odcinek. Poczułem się tak leciuchno zaintrygowany i chyba obejrzę jednak sezon do końca. A na razie postanowiłem pójść trochę za Twoim przykładem i dałem okrągły 1 punkt serialowi. Jeżeli ocenę podwyższę, to za jakiś czas. O co najwyżej dwa oczka.