Finał bardzo mi się podobał, mam wrażenie, że upchnęli tam bardzo dużo wątków, ale mi to odpowiada. W trakcie odcinka padła informacja, że mimo złego stanu pociągu wytrzyma jeszcze przy odrobinie szczęścia nawet 10 lat. Jeżeli dobrze zrozumiałam Snowpiercer okrąża Ziemię 2,7 razy w roku, czyli jakoś 4,5 miesiąca po rozdzieleniu powinni mieć możliwość dołączyć do osady. Myślę, że ten wybuch mógł być znakiem dla Melanie, pytanie tylko czy to oznajmienie sukcesu czy prośba o pomoc? Myślę, że przekonamy się w kolejnym odcinku. Nie wiadomo jaki jest tak naprawdę klimat, właściwie w serialu cały czas mówili o tej odpowiedniej temperaturze, ale co jeśli ulega to dużym zmianom, albo są gigantyczne różnice między dniem a nocą?

Możliwości są 3. Za wybuchem stoi Wilford, który ma ochotę zatrzymać składzik. Druga opcja to, pomóżcie nam, umieramy? 3 opcja to zupełnie inna frakcja, inny pociąg. Raczej odpuszczam opcję "chodźcie do nas", bo tory raczej nie nadają się do drugiego przejazdu. Najgorsze jest to, że przyjdzie nam czekać kolejny rok.

Właśnie teoretycznie jest możliwość dołączenia do nich lecz tory po jednym przejeździe są w tragicznym stanie. I tu pojawia się pytanie czy kiedykolwiek coś wymyślą.

A jeżeli chodzi o flarę to nie wydaje mi się że to Layton z innymi w nowym Edenie, ponieważ flara była dosyć blisko a do skrętu teoretycznie mieli jeszcze 1,5 miesiąca. Również wydaje mi się że ci z nowego edenu będą się kontaktować za pomocą radia.
Dlaczego pozostają dwie opcje:
-to Wilford
-to inni ocalali, bo asha pokazała nam że dało się przeżyć

To Wilford. Sezon 4 ma być ostatnim więc nie wyciągną czegoś zupełnie nowego jak kolejny pociąg czy ocalali. Chyba, że Wilford takich znalazł na swej drodze.

Mi się wydaje że to Wilford puścił rakietę z tym rozpylaczem co miała ochłodzić planetę, przez którą ziemia zamarzła. Gdy go wysłali tym małym wagonikiem to powiedział jakieś zdanie zdanie w stylu „ja wam pokaże”. On nie widzi innego życia poza pociągiem bo tam jest kimś,. Więc mu nie na rękę żeby planeta się ociepliła i ludzie zaczęli normalnie żyć.

Też mi się tak wydaje tylko teraz pojawia się pytanie, kto mu pomógł?
Ponieważ raczej sam z tego nie wyszedł bez kombinezonu i tego w jakim stanie był przez uśpienia, bo jak wiemy Melani była w tragicznym.

Może zdalnie :D Nie mam pojęcia, pewnie jakieś nowe twarze się pojawią w nowym sezonie

może ta "sympatyczna" Pani Naukowiec od zimnoodpornego wielkoluda?